Advertisement
Menu
/ marca.com

Tak motywuje Pablo Laso

Słowa trenera pobudziły koszykarzy do <i>remontady</i>

Real Madryt mierzył się z Efesem mając już zapewniony awans do kolejnej fazy, jak i pozycję lidera grupy C. Spotkanie w Stambule nie znaczyło więc wiele, lecz mogło być rozpoznaniem terenu, na którym być może koszykarze Los Blancos stawią się w maju, podczas Final Four. Rzeczywiście, pierwsza połowa spotkania mogła wskazywać na to, że zespół przyjechał do Turcji tylko w celach turystycznych. Tracił do rywali nawet siedemnaście punktów i grał zupełnie tak, jakby nie zależało mu na końcowym wyniku.

Zdenerwowany Pablo Laso poprosił o przerwę na żądanie. Przesłał podopiecznym krótką, lecz treściwą wiadomość: „To jest spotkanie Euroligi. Mamy tu telewizję. Przeciwnikiem jest Efes. Jeżeli ktoś nie chce grać, niech to powie”.

Zawodnicy zareagowali. Od momentu ostrej reprymendy Real Madryt zdobył blisko dwadzieścia punktów więcej od rywala (34:55), ostatecznie wygrywając różnicą dziewięciu (66:75). Był to okres bardzo dobrej obrony i mądrych decyzji. Po raz kolejny świetnie zaprezentował się Nikola Mirotić, Kyle Singler zaliczył najlepszy występ w nowej ekipie, natomiast Sergio Llull kapitalnie wszystko napędzał.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!