Advertisement
Menu
/ Marca

Bernabéu - miejsce narodzin fałszywej dziewiątki

Trochę z historii

2 maja 2009 roku. Guardiola po raz pierwszy w karierze przybywa na Bernabéu w roli trenera. W grze liga. Starcie, które zyskało jeszcze większa wartość po wcześniejszym bezbramkowym remisie Barcelony na Camp Nou z Chelsea. Nic nie przewidywało czegoś dobrego. Mimo to w stolicy Pep zaskoczył Juande Ramosa, ówczesnego opiekuna Realu. Podobnie jak Cruyff, obecny szkoleniowiec Barcelony zawsze dokonywał zmian w taktyce, gdy przyjeżdżał do Madrytu. Ale różnica była widoczna. O ile Holender starał się zmieniać ustawienie obrońców, aby zneutralizować atak Królewskich, Pep wprowadził zmiany z przodu, a wszystko w celu zoptymalizowania gry Messiego. Guardiola postawił na wymienność pozycji w ataku. Przesunął na bok Eto'o, co wcale nie musiało być łatwym zadaniem, a Argentyńczykowi nakazał odgrywać rolę fałszywej dziewiątki. W ten sposób Messi miał całkowitą swobodę ruchów. Juande natomiast, nie spodziewając się takich ruchów, na lewej obronie ustawił Heinzego, który miał być odpowiedzialny za pilnowanie swojego rodaka. Wynik był bezapelacyjny. Barcelona wygrała 6:2, a ten mecz przeszedł do jej historii jako jeden z największych. Od tego momentu Pep poddał się procesowi Messiego.

Miesiąc później zdecydował się na sprzedaż Eto'o, za którego zażądał transferu Ibrahimovicia. Ruch nie okazał się jednak tak trafiony, jak oczekiwał. Szwed musiał grać w środku ataku i zmuszał Messiego do schodzenia na boki. W pewnej chwili Pep zrozumiał jednak swój błąd. Nie miał problemów z pozbyciem się Zlatana i oddania miejsca fałszywej dziewiątki na stałe Messiemu, który gra na tej pozycji do dziś. W sezonie 2009/2010 trener Katalończyków zaskoczył ponownie. Ibrahimović nie zagrał na Bernabéu, a Pep zdecydował się na ustawienie 3-5-2: z trzema stoperami, dwoma ofensywnie nastawionymi obrońcami i dwójką napastników - Pedro i Messim. Kolejny dobry wynik, tym razem, gdy Real prowadził Pellegrini. Barcelona wygrała 2:0, a kolejne świetne spotkanie rozegrał Messi. Stało się jasne, że to jego miejsce i właśnie tam wyrządza rywalom największe szkody.

Pytanie brzmi, czy Pep wyciągnie asa z rękawa na sobotnie starcie. Ostatnio dużo mówi się o możliwości zagrania przez Barcelonę jedynie trzema obrońcami, ale wydaje się, że jest to zbyt duże ryzyko wobec takiego rywala, który dodatkowo bardzo dobrze gra skrzydłami. Ponadto byłoby to powtórzenie błędu Cruyffa, który również na mecz z Realem zmieniał ustawienie w defensywie. Holender w pewnych chwilach dokonywał niezrozumiałych decyzji i z biegiem czasu coraz częściej łapał się za głowę. Zwłaszcza, gdy nakazał Guardioli kryć Butragueńo, podczas gdy Pep nigdy nie wyróżniał się grą w defensywie. W sobotę ewentualne zmiany Barcelony możemy ujrzeć w ataku, ale wygląda na to, że Hiszpan pozostanie przy systemie, którego używał wcześniej. Jako napastnik może zagrać Cesc, który zmieniałby pozycje z Messim. Nie wyklucza się też gry z czterema pomocnikami, przy czym Cesc byłby ustawiony na górze rombu, grając za dwójką atakujących.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!