Advertisement
Menu
/ cadenaser.com, cope.es, Marca

Kolejne informacje w sprawie Neymara

<i>Marca</i> podsumowuje wydarzenia

Przedłużenie kontraktu przez Neymara było wspaniałą wiadomością dla Mourinho, który w ogóle nie miał Brazylijczyka w swoich planach. Portugalczyk podobno bardzo denerwował się trwaniem całej tej telenoweli, a szczególnie tym, że Neymar nigdy publicznie nie zadeklarował, że woli grać dla Królewskich. Mou widzi w swojej drużynie tylko w pełni zaangażowanych graczy, a Neymar nie do końca to pokazywał. Poza tym piłkarz dostał teraz pensję na poziomie 7,5 miliona euro. Real czy nawet Barcelona musiałyby dać mu tyle samo, ale niewątpliwie nie wpłynęłoby to dobrze na szatnie obu zespołów. Obecnie trzy razy mniej zarabia w Realu Di María, a w Barcelonie mniej dostają Iniesta czy sam Xavi. Dlatego Mourinho i Pep cieszą się, że nie będą musieli rozstrzygać tego problemu przynajmniej w najbliższe lato.

Oczywiście jeśli w przyszłości Real Madryt pozyska napastnika, to Mourinho przyjmie go jak kolejnego gracza. Ale na dzisiaj Neymar nie interesuje go nawet w minimalnym stopniu. Mourinho jest na razie zadowolony ze swoich napastników. Również działacze są trochę niezadowoleni z postawy zawodnika, który zerwał z klubem wstępne porozumienie. Podobno od transferu dzielił go tylko podpis prezesa Santosu, który wszystko przedłużał mówiąc o problemach w grudniowych wyborach na stanowiska sternika klubu. Podobno kibice zaczęli organizować specjalne grupy, które miały doprowadzić do wygranej innego kandydata. Wszystko zaostrzyło się po informacjach o badaniach medycznych z udziałem lekarza Realu. Okazuje się, że podróż Pardezy do Brazylii mogła być prawdą, bo Królewscy byli gotowi wpłacić Santosowi nawet 20 milionów euro z ustalonych 56, nawet pomimo ostatecznego porozumienia.

A sam Neymar? Nie wygląda na zmartwionego, że odjechał mu pociąg Realu Madryt. Wręcz przeciwnie, Santos to jego klub życia, jest tam bogiem, a jego pensja daje mu miejsce wśród najbogatszych graczy na świecie. Poza tym już za miesiąc zmierzy się z Barceloną na Klubowym Mundialu, gdzie może tylko potwierdzić swoją klasę.

Kilka tygodni temu prezes Santosu, Luis de Oliveira Ribeiro, stwierdził, że transfer Neymara to już "sprawa narodowa". I tak było. Zawodnika w kraju chciała zatrzymać pani prezydent Dilma Rousseff, dla której Neymar ma być twarzą Igrzysk i Mundialu, które odbędą się w najbliższych latach w Brazylii. To właśnie pani prezydent pomogła zdobyć klubowi środki na przedłużenie umowy napastnika. Jak podano wczoraj w programie El Larguero, Santos dzięki pozostaniu Neymara ma dostać od sponsorów 60 milionów euro. To prawie tyle samo ile za zawodnika zapłaciłby Real, ale Santos nie dostałby całej kwoty, ponieważ do 40% tych pieniędzy miałby prawo fundusz inwestycyjny, która ma prawa do zawodnika. Jak widać, piłkarz zostaje w klubie, a prezes i tak zapewnił sobie zastrzyk gotówki.

Do tego w całą operację włączył się ojciec zawodnika, który chciał, żeby jego syn został w Brazylii. To on namawiał go najgoręcej do przedłużenia umowy. Teraz zawodnik ma dostać wolną rękę w 2014 roku. Wtedy dostanie swobodny wybór klubu, tak przynajmniej twierdzi prezes Santosu. - Mówiłem, że zostanie, a ja nigdy nie kłamię. Skróciliśmy kontrakt do 2014 roku i wtedy Neymar będzie mógł zrobić, co zechce. Mogę się założyć z każdym o każde pieniądze, że Neymar do tego czasu będzie grać w Santosie - powiedział Ribeiro dla radia COPE. Tymczasem nie wszyscy w to wierzą. Jorge Valdano w swojej cotygodniowej analizie dla radia SER stwierdził, że nie wierzy w pozostanie Neymara w Brazylii do 2014 roku. A pierwsi dziennikarze już zaczynają informować o tym, że w grudniu w Japonii na Mundialu Rosell będzie chciał zapewnić sobie usługi piłkarza po sezonie 2013/14.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!