Advertisement
Menu
/ marca.com

Ciekawy przypadek Lassany Diarry

Francuz znów wywalczył sobie zaufanie Mourinho

Naprawdę niewielu jest piłkarzy, którzy potrafiliby publicznie postawić się José Mourinho. Dlatego też niesamowitym wydaje się fakt, że istnieje taki zawodnik, który nie dość, że Portugalczykowi się postawił, to już po kilku miesiącach wrócił do łask i wskoczył do pierwszego składu. Tak właśnie wygląda ciekawy przypadek Lassany Diarry, który po zakończeniu poprzedniego sezonu zakomunikował Mourinho, że odchodzi z Realu Madryt. Postanowienie Francuza było tak silne, że sam z siebie zrezygnował z wyjazdu wraz z resztą zespołu na obóz przygotowawczy w USA. Wówczas wydawało się, że sprawa jest już przesądzona...

Warto tutaj przypomnieć, że Lass od zawsze utrzymywał z Mourinho dosyć dziwne relacje. Francuz po raz pierwszy z portugalskim trenerem spotkał się w wieku 20 lat w Chelsea, z której bardzo szybko uciekł, po tym jak w ciągu dwóch sezonów rozegrał tylko trzynaście ligowych meczów. Teraz sytuacja ta miała się powtórzyć w Madrycie. I wydawało się, że i tym razem Lass postawi na swoim. Wszystko się jednak zmieniło w przedostatnim dniu okienka transferowego, kiedy to zawodnik zerwał rozmowy z Tottenhamem i postanowił zostać. Z drugiej strony Mourinho, który Francuza zna do perfekcji, w żadnym momencie nie zamknął przed nim drzwi. Wręcz przeciwnie - cały czas zapewniał, że jeśli zdecyduje się zostać, będzie na niego stawiał jak na pełnoprawnego zawodnika.

Portugalczyk zdawał sobie sprawę, że wobec kontuzji Hamita Altıntopa i Nuriego Şahina zrezygnowanie z tak wartościowego zawodnika byłoby głupotą. Lass miał być wsparciem dla Xabiego Alonso, tocząc jednocześnie walkę o miejsce w składzie z Samim Khedirą. Ponadto na jego korzyść działała również jego uniwersalność na boisku. Gra na boku obrony nie jest dla Francuza żadną nowością - właśnie na tej pozycji wystawiał go Mourinho za czasów pracy w Chelsea, gdzie obaj panowie się poznali i nawiązali ze sobą relację równie ciekawą jak przypadek, z jakim zmagał się Benjamin Button.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!