Advertisement
Menu
/ Hyoga / Pioti / NatanD. / RealMadryt.pl

Podsumowanie 9. i 10. kolejki Primera División

Barcelona traci punkty; Levante wciąż wygrywa

Z powodu napiętego terminarza i kilku problemów zdecydowaliśmy, że ligowe podsumowanie wyjątkowo obejmie dwie kolejki, odpowiednio 9. i 10. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z krótkim sprawozdaniem ze wszystkich odbytych spotkań. A działo się naprawdę wiele.

9. kolejka Primera División (22.10.2011 - 24.10.2011)

Sporting Gijón - Granada CF 2:0 (Barral 5', Castro 41')
Miejsce: El Molinón

Mecz drużyn z dołu tabeli, dla których liczy się każdy punkt. Z pełnej puli cieszyli się gracze Sportingu, którzy ograli na własnym stadionie 2:0 zespół Granady. Wynik meczu jeszcze przed przerwą ustalili Barral i Castro.

Racing Santander - RCD Espanyol 0:1 (García 59')
Miejsce: El Sardinero

Racing ciągle nie może wyjść z dołka. Piłkarze z Santanderu nie wygrali jak dotąd żadnego spotkania. Podobnie było w przypadku meczu z Espanyolem, które goście wygrali 1:0 po trafieniu Sergio Garcíi. A wydawało się, że jak nie teraz, to kiedy…

Málaga CF - Real Madryt 0:4 (Higuaín 10', Cristiano Ronaldo 22', 27', 37')
Miejsce: La Rosaleda

Podsumowanie znajdziecie pod tym adresem.

FC Barcelona - Sevilla FC 0:0
Miejsce: Camp Nou

Sensacja w Barcelonie. Skazująca na pożarcie Sevilla zdołała ugrać na Camp Nou bezbramkowy remis. Autorem sukcesu był przede wszystkim Javi Varas, który w fenomenalny sposób zatrzymywał ataki gospodarzy, a w ostatnich sekundach spotkania obronił rzut karny wykorzystywany przez Leo Messiego. To był wielki dzień, w którym ktoś choć na moment zabrał Argentyńczykowi łatkę „człowieka z PlayStation”.

Real Betis - Rayo Vallecano 0:2 (Lass 77', Koke 88')
Miejsce: Benito Villamarín

Coś się zacięło. Betis, który po pierwszych czterech kolejkach prowadził w ligowej tabeli, teraz kontynuuje bolesną passę czterech porażek z rzędu. Tym razem egzekucji dokonało Rayo, które dzięki bramkom Lassa i Koke wywieźli z Andaluzji trzy punkty.

Real Sociedad - Getafe CF 0:0
Miejsce: Estadio Anoeta

Bez goli i emocji. Tyle w zasadzie można napisać o spotkaniu Sociedadu z Getafe. Żadna z drużyn nie miała zamiaru rzucić się do szaleńczych ataków, co wyraźnie pokazują statystyki: zarówno gospodarze, jak i goście przez 90 minut oddali po dwa celne strzały.

Atlético Madryt - RCD Mallorca 1:1 (Falcao 43' (k.) - Hemed 2' (k.))
Miejsce: Vicente Calderón

Znowu negatywnym bohaterem spotkania został sędzia. Fernandez Borbalán podyktował dwa wątpliwe rzuty karne, po których padły obie bramki. W rezultacie mecz zakończył się podziałem punktów, chociaż dominującą stroną byli miejscowi. Los Colchoneros nie potrafili jednak udokumentować swojej przewagi.

CA Osasuna - Real Saragossa 3:0 (Raúl García 17', Nino 27', Nekounam 30')
Miejsce: Reyno de Navarra
Pewne zwycięstwo Osasuny z Saragossą. W ciągu 14 minut Raúl García, Nino i Nekounam pokonali Roberto trzykrotnie, dzięki czemu 3 punkty zostały na Reyno de Navarra. Fatalnie spisywała się defensywa podopiecznych Javiera Aguirre, a bohaterem meczu okrzyknięto Raúla Garcíę, który poza bramką miał także spory udział przy drugim trafieniu Osasuny.

Valencia CF - Athletic Bilbao 1:1 (Soldado 89' - Muniain 72')
Miejsce: Estadio Mestalla

Pod wodzą Marcelo Bielsy Athletic zmienia się nie do poznania. Tym razem Baskowie wywieźli cenny punkt z Mestalli. Poza tym kolejnych argumentów na to, że ma papiery na piłkarza światowego formatu, dostarczył Iker Muniain, który doskonale uzupełnia się z Fernando Llorente. Honor słabszych tego dnia gospodarzy uratował niezawodny Roberto Soldado, choć jego bramka nic by nie dała, gdyby fatalnie prowadzący spotkanie Clos Gómez nie anulował poprawnie zdobytego gola dla Basków w pierwszej odsłonie meczu.

Villarreal CF - Levante UD 0:3 (Juanlu 16’, 43’, Koné 58’)
Miejsce: El Madrigal

Levante w gazie! Tydzień wcześniej zmiażdżyli Málagę, teraz przejechali się niczym walec po Villarrealu. Do przerwy goście prowadzili 2:0 po dwóch bramkach Juanlu. W drugiej połowie pogrążonych w problemach Los Submarinos dobił Koné. Dzięki stracie punktów przez Barcelonę klub z najmniejszym budżetem i najstarszym składem spośród całej ligowej stawki wskoczył na fotel lidera, a trener Juan Ignacio Martínez zyskał opinię cudotwórcy.

10. kolejka Primera División (25.10.2011 - 27.10.2011)

Granada CF - FC Barcelona 0:1 (Xavi 33')
Miejsce: Estadio Cármenes

Świetny strzał Xaviego z rzutu wolnego w 33. minucie pozwolił Barcelonie wywieźć cenne 3 punkty ze stadionu jednej z najsłabszych drużyn w lidze. Po golazo kapitana Katalończycy kontrolowali przebieg meczu, jednak decyzje Muniza Fernandeza i tak wzbudziły kontrowersje. Granada kończyła mecz w dziewiątkę, a spotkanie z kontuzją zakończył Pedro.

Sevilla FC - Racing Santander 2:2 (Manu 37', 90+2' - Ariel 62', Jairo 68')
Miejsce: Sánchez Pizjuán

Drugi z rzędu dreszczowiec z udziałem piłkarzy Sevilli. W poprzedniej kolejce Javi Varras w doliczonym czasie gry obronił strzał Lionela Messiego z jedenastu metrów, a tym razem na Ramón Sánchez Pizjuán kibiców Sevilli uradował Manu del Morral, który w 92. minucie strzelił wyrównującą bramkę. Racing pozostaje jedyną drużyną w lidze bez zwycięstwa.

Real Saragossa - Valencia CF 0:1 (Alba 82')
Miejsce: La Romareda

Po ostatnich dwóch remisach podopieczni Unaia Emery'ego powrócili na ścieżkę zwycięstw. Gola na wagę trzech punktów zdobył, odciążając choć trochę Roberto Soldado, Jordi Alba i Valencia może cieszyć się wysokim, czwartym miejscem w Primera División.

Getafe CF - CA Osasuna 2:2 (Güiza 62’, 76’ - Ibrahima 7’, 66’)
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez

Frontalne ataki Getafe przez długi czas były bezowocne. Strzelanie gospodarzy rozpoczęło się dopiero, gdy na boisku pojawił się Daniel Güiza, niegdyś najlepszy strzelec Primera División. To on dwukrotnie doprowadzał do wyrównania, ratując punkt dla gospodarzy.

Levante UD - Real Sociedad 3:2 (Nano 56', Valdo 61', Rubén 90+4' - Estrada 3', Martínez 87')
Miejsce: Ciutat De Valencia

W ostatnich sezonach, jeśli po kilku kolejkach na miejscu lidera nie znajdował się Real Madryt, to można było ujrzeć tam Barcelonę. Jeśli Duma Katalonii okupowała akurat drugą lokatę - pewnym było, iż na fotelu lidera zasiadają Królewscy. W tych rozgrywkach, po dziesięciu kolejkach ani Barcelona ani Real wydzierają sobie pozycję lidera na co najmniej parę godzin, zależy na porę rozgrywania meczu przez… Levante. Największe zaskoczenie sezonu 2011/2012 pokazało w meczu z Realem Sociedad, że wie, co to znaczy remontada. Gdy już wydawało się, że Real Sociedad będzie trzecim zespołem, który urwie punkty gospodarzom w tych rozgrywkach, Rubén Suárez trafił do siatki i kolejne, z każdym razem bardziej sensacyjne, zwycięstwo Levante stało się faktem.

Rayo Vallecano - Málaga CF 2:0 (Botelho 7’, Tamudo 70’)
Miejsce: Teresa Rivero

Fatalne dwa tygodnie Málagi. W trzech meczach stracili dziewięć bramek, nie strzelając żadnej. W ostatniej kolejce polegli ze spisującym się nadspodziewanie dobrze beniaminkiem z Madrytu. Nie mniej ważny od wyniku jest fakt, że zwycięstwo Rayo było jak najbardziej zasłużone. To gospodarze grali z pomysłem i bez problemu ogrywali defensywę drużyny Manuela Pellegriniego. Efekt? Bramki Pedro Botelho i Raúla Tamudo, a Málaga bez punktów.

RCD Mallorca - Sporting Gijón 1:2 (Chori Castro 16' - Bilić 49', Víctor 64' (sam.))
Miejsce: Ono Estadi

Po zwycięstwie na Majorce podopieczni Preciado opuszczają strefę spadkową. Mallorca nie wypracowała sobie odpowiedniej przewagi w pierwszej połowie, strzelając tylko jedna bramkę, co zemściło się na nich po przerwie. Rezerwowy Bilić doprowadził do wyrównania, a po niezłej akcji Miguela de las Cuevasa piłkę do własnej siatki skierował João Victor.

Real Madryt - Villarreal CF 3:0 (Benzema 4', Kaká 10', Di María 30')
Miejsce: Santiago Bernabéu

Podsumowanie znajdziecie pod tym adresem.

RCD Espanyol - Real Betis 1:0 (Pandiani 74')
Miejsce: Cornellá

To już trzecie zwycięstwo Espanyolu w ostatnich trzech kolejkach. Gracze Mauricio Pocchetino postawili na minimalizm, który może nikogo nie porywa, ale jest - jak widać - skuteczny. Tym razem ofiarą Andaluzyjczycy.

Athletic Bilbao - Atlético Madryt 3:0 (Llorente 68’, 71’, Toquero 75’)
Miejsce: San Mamés

Niesamowity popis Athleticu z Fernando Llorente na czele. Goleador z Baskonii zdobył swoją czwartą i piątą ligową bramkę w tym sezonie, a jego drużyna szkoleniowo poradziła sobie z piłkarzami ze stolicy. Mecz Basków z będącą w słabszej formie Barceloną zapowiada się ekscytująco, choć paradoksalnie styl nadany drużynie przez Bielsę może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego. Argentyńczyk jednak to stary wyjadacz i pewnie ma świadomość, że mecze z Blaugraną wymagają specjalnego podejścia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!