Advertisement
Menu
/ marca.com

Zagrać z Barceloną jako lider

Taki jest cel Mourinho i zawodników

Real Madryt z 25 punktami na koncie jest już samotnym liderem Primera División, mając punkt przewagi nad Barceloną i dwa nad Levante, które w ostatnim meczu z Osasuną doznało pierwszej porażki w tym sezonie. Do grudniowego Gran Derbi piłkarze Mourinho mają zamiar podejść z choćby minimalną przewagą, aby do wielkiego klasyku przygotowywać się z dodatkową motywacją. Celem jest wygranie przed 10 grudnia pozostałych czterech meczów ligowych, tak przynajmniej stwierdzono w rozmowie między drużyną a sztabem szkoleniowym. Nie jest to żadna obsesja, ale niejednokrotnie wspominano już, jak ważne jest przyjęcie Barcelony na własnym boisku będąc liderem.

Zespół prowadzony przez Mourinho, oprócz potwierdzenia, że jest bardziej regularny, podniesie w ten sposób morale zarówno swoje, jak i kibiców. Portugalczyk przykłada wielką wagę do samopoczucia drużyny i czynniku psychologicznego, a bycie przed Barceloną zwiększa poczucie własnej wartości kilku zawodników, którzy zrobią wszystko, aby udowodnić, że Real jest mocnym kandydatem do zdobycia tytułu. - Wymagany poziom wzrósł, Mourinho to zwycięzca i wygramy wszystko - mówił jeden z ważniejszych piłkarzy zespołu. To tłumaczy reakcję trenera po meczu z Sociedadem, gdzie wyszedł na murawę, aby objąć i pogratulować wszystkim graczom, nie czekając na zejście do szatni. Nie mógł zrobić inaczej. Podobnie było po wyjazdowym spotkaniu z Espanyolem, gdzie po ostatnim gwizdku sędziego również uściskał kilku podopiecznych. Mourinho powiedział im, że w lidze nie chodzi o to, aby grać lepiej od Barcelony, ale żeby być bardziej regularnym. Aby zdobyć trzy punkty, tak jak na Anoeta, trzeba nauczyć się cierpieć. Nauczyć się tego, czego piłkarze nie potrafili w meczach z Levante i Racingiem.

Do spotkania z Barceloną pozostało siedem spotkań - cztery w lidze i trzy w Lidze Mistrzów. Do zdobycia w Primera División jest 12 punktów, dlatego ani Real, ani Barcelona nie mogą pozwolić sobie na jakąkolwiek stratę, jeśli nie chcą przegrać swojej indywidualnej walki o ligę. Póki co lekką przewagę ma Real. W następnych tygodniach Mourinho i spółka podejmą na własnym stadionie Osasunę i Atlético, a także pojadą do Gijónu i Walencji. Z drugiej strony drużyna Guardioli na Camp Nou przyjmie Saragossę i Levante, a w ramach wyjazdów uda się do Bilbao i Getafe. Przyjmuje się, że najtrudniejszym meczem dla Realu jest wyjazd na Mestallę, chociaż starcia z Osasuną i Sportingiem również nie muszą należeć do najłatwiejszych. Podobnie jak derby Madrytu. Barcelona łatwej przeprawy na pewno nie będzie zaś miała na San Mamés. Wydaje się, że zespół Marcelo Bielsy wreszcie znalazł klucz i jest gotowy na wojnę. Jeśli chodzi o resztę rywali Katalończyków, są oni raczej dużo łatwiejsi do ogrania. Ale to Real przed Gran Derbi może mieć już zapewniony awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, przez co w ostatnim meczu grupowym w Amsterdamie na ławce mogłoby usiąść większość podstawowych piłkarzy, którzy będą przygotowywać się już do wielkiego klasyku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!