Advertisement
Menu
/ as.com

Butragueńo: Trener ma w rękach talent klubu

Dyrektor w programie <i>Punto Pelota</i>

- Jestem przekonany, że Del Bosque odbierze swoje wyróżnienie, to osoba kochana przez całe madridismo. Dla niego to będzie wielki honor, on ma ten klub we krwi, jestem przekonany, że się pojawi. Nie jest prawdą, że mamy ustaloną już datę, wszystko obędzie się w następnym roku. Florentino wysłał już selekcjonerowi list z informacją o decyzji zarządu. Ja mam z nim stały kontakt, mamy świetne stosunki. Powiedział, że mamy na to wszystko czas, jeszcze o tym porozmawiamy, żebym nie wyciągał żadnych wniosków. W żadnym momencie nie dał do zrozumienia, że zrezygnuje z odbioru wyróżnienia - powiedział w programie Punto Pelota Emilio Butragueńo, dyrektor ds. relacji instytucjonalnych. - Nie powiedział mi: "Na mnie nie liczcie". Nie powiedział też: "Będę". Powiedział: "Porozmawiamy". Mamy na to czas. Madridismo go podziwia, byłem wyjątkowo szczęśliwy, że to on był selekcjonerem, z którym Hiszpania zdobyła mistrzostwo świata. Również dlatego jako madridista będę bardzo zadowolony z nadania mu tytułu honorowego socio, ponieważ to jedna ze sław w historii Realu Madryt.

- Zasady Realu Madryt? Na przestrzeni naszej 109-letniej historii mieliśmy epoki genialne, chyba najlepsza była ta Di Stéfano i reszta chciała zawsze zachować to, co wywalczyła tamta drużyna. Wszyscy chcemy podążać z duchem ogromnej poprawy, każdego dnia staramy się być lepsi i bronić prestiżu Realu na całym świecie.

- Mourinho ma wiele zalet. To przykład profesjonalisty, ma obsesję na punkcie detali, każdego dnia chce mieć coraz lepszą ekipę. Nasza drużyna ma wielką intensywność w swojej grze, która oddaje jej osobowość. Wymagania Mourinho względem zawodników są ogromne, na pewno ma to wiele wspólnego z naszych historycznym duchem. A wady? Na pewno ma przytłaczającą osobowość, bardzo silny charakter. Kiedy tylko widzi coś, co mu się nie podoba, od razu o tym mówi. Cały klub pracuje z wielką determinacją, żeby pierwsza drużyna miała jak najlepszych graczy. W Realu Madryt osoba trenera obok prezesa jest kluczowa. To szkoleniowiec ma w swoich rękach cały talent, który klub jest w stanie wygenerować lub kupić.

- Przyszłość Mourinho? Podpisał kontrakt na cztery lata i uważamy go za cudownego trenera, niesamowitego. On jest przyzwyczajony do presji. Wygrywał mistrzostwa w trzech różnych krajach i zawsze wyciągał ze swoich ekip wszystko, co najlepsze. Drużyna bardzo dobrze zakończyła ostatni sezon, z niczego doszła do czegoś. Mourinho zostały ponad dwa lata umowy i chcemy, żeby kontynuował swoją pracę. Stabilność jest czymś świetnym.

- Ankieta Asa na temat ulubionych i znienawidzonych drużyn w Hiszpanii? Czuję, że Real jest bardzo lubiany. Jako przykład mogę podać fakt, że nasza Fundacja działa już w 50 krajach i ciągle mamy nowe petycje. Nie mam odczucia, że lubi się nas mniej niż inny klub, raczej odczuwam, że z każdą chwilą mamy coraz więcej fanów.

- Pobyt w Realu Madryt nie jest niczym łatwym. Niektórzy twoi przyjaciele wiedzą, co znaczy praca w tym domu. Niemożliwe jest, żeby wszyscy byli z tobą i cię chwalili. To rozumiemy, to część naszego sektora, musimy podchodzić do pracy z profesjonalizmem.

- Sędziowie? Robią, co mogą. W poprzednim sezonie w Lidze Mistrzów dwaj sędziowie podjęli dwie decyzje, które w tych przypadkach były dla nas ostateczne. Uważam, że w tych dwóch konkretnych chwilach oddalono nas od naszego celu. Tak już jest, to ludzie, robią błędy, mamy nadzieję na więcej szczęścia w tym roku. Zawsze mówię arbitrom, żeby "mieli spokojny mecz".

- Cristiano to niesamowity profesjonalista. Dużo się o nim mówi... Jego zachowanie na boisku wydaje mi się bez zarzutu, mówimy o piłkarzu, który nie sprawia żadnych problemów. Nie przypominam sobie żadnej akcji, w której mówilibyśmy, że to piłkarz z zachowaniem niesportowym czy nie szanujący innych. Takie odczucia wobec niego wydają mi się niesprawiedliwe. Na boiskach rywali otrzymuje trudne do przetrawienia przyjęcia, obraża się go. Oczywiście każdy popełnia błędy, ale wolałbym, żeby ludzie nie szukali głębokich znaczeń w jego słowach, kiedy jego zachowanie na boisku jest bez zarzutu.

- Mourinho i Vilanova? Nie widziałem tego z loży. Obejrzałem sytuację dopiero następnego dnia. Mourinho już za to przeprosił. Mieliśmy za sobą cztery spotkania z poprzedniego sezonu, Superpuchar wywołał wielką presję i na tym trzeba poprzestać. Były prowokacje, tak się mówi, ale podobno od kwietnia we wszystkich spotkaniach z Barceloną wszystko, co było złe, odbyło się z winy Realu, a taka ocena wydaje mi się niesprawiedliwa. Jeśli przeanalizujemy co wydarzyło się w tych meczach, to uważam, że po drugiej stronie także znajdziemy rzeczy zasługujące na krytykę. Jesteśmy wielkimi klubami, może nawet najlepszymi i życzę sobie, żeby w przyszłości było spokojniej. Trzeba przyznać, że oba mecze w Superpucharze były cudowne i wielka szkoda, że teraz mówi się tylko o innych rzeczach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!