Advertisement
Menu
/ Pioti / NatanD. / RealMadryt.pl, marca.com

Podsumowanie 6. kolejki Primera División

Pierwsza porażka Betisu

Pierwsza porażka Betisu, przebudzenie Realu Madryt i kanonada Barcelony. To wszystko działo się w minionej, szóstej kolejce Primera División. Zapraszamy na krótki przegląd weekendowych wydarzeń.

Athletic Bilbao - Villarreal CF 1:1 (Gabilondo 43' - Nilmar 53')
Miejsce: San Mamés

Żółta łódź podwodna grę w Lidze Mistrzów i obecność w najsilniejszej z grup okupuje wynikami na krajowym podwórku - zaledwie jedno zwycięstwo w pięciu meczach, to jak na zespół o takim potencjale i z taką kadrą dużo, dużo poniżej oczekiwań. Jeszcze gorzej natomiast jest z Athletikiem Marcelo Bielsy. Baskowie nie poczuli smaku zwycięstwa w tym sezonie, przez co znajdują się na dziewiętnastym miejscu w tabeli.

Sevilla FC - Valencia CF 1:0 (Kanouté 18')
Miejsce: Sánchez Pizjuán

Sevilla to jedyny obok Barcelony i Levante zespół bez porażki. Doskonała gra na własnym terenie i zadowalające wyniki na wyjazdach. Ten mecz był potwierdzeniem tej tezy. Tym razem z kwitkiem została odprawiona Valencia, która przyjechała do Sewilli podbudowana remisem z Barceloną po bardzo dobrej grze. Na Andaluzyjczykach nie zrobiło to jednak wrażenia.

Real Madryt - Rayo Vallecano 6:2 (Cristiano Ronaldo 39', 51' (k.), 84' (k.), Higuaín 45', Varane 67', Benzema 73' - Michu 1', 55')
Miejsce: Santiago Bernabéu

Podsumowanie tego meczu znajdziecie tutaj.

FC Barcelona - Atlético Madryt 5:0 (Villa 9', Miranda 15' (sam.), Messi 26', 78'. 90')
Miejsce: Camp Nou

Powrót do normalności. Zbudowane ostatnimi wynikami Atlético przyjechało do Barcelony pełne nadziei, jednak już po kwadransie przegrywało 0:2 po efektownym golu Villi i samobójczym trafieniu Mirandy. Piłkarze z Madrytu byli tłem dla świetnie grających Katalończyków i nie potrafili znaleźć sposobu na rozgrywającego kolejne świetne zawody Messiego, który sobotę zdobył trzy bramki. Falcao nie istniał, a obrona gości, która w ostatnich czterech meczach straciła jedynie jednego gola, została sprowadzona na ziemię.

RCD Mallorca - Real Sociedad 2:1 (Víctor 20’, Castro 49’ - Agirretxe 15’)
Miejsce: Iberostar Estadio

W 15. minucie prowadzenie objęli dobrze spisujący się w tym sezonie Baskowie z San Sebastian i zanosiło się na to, że i tym razem wyjdą z meczu zwycięsko. Z przewagi nie cieszyli się długo, bo już pięć minut później wyrównał najlepszy na boisku Víctor Casadesús. I choć w całym meczu to goście stworzyli więcej okazji strzeleckich, drugą bramkę zdobyli piłkarze z Balearów, kiedy to pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Gonzalo Castro.

Levante UD - RCD Espanyol 3:1 (Rubén 14' (k.) i 58' (k.), Barkero 76' - Moreno 72')
Miejsce: Ciutat de València

Jeszcze parę takich wyników i będzie się można zastanawiać, czy obecność Levante w tej części tabeli to przypadek i sprawa terminarza czy konsekwencja świetnej formy zawodników z Walencji. Trzy zwycięstwa (w tym z Realem Madryt), dwa remisy i ani jednej porażki. I trzecie miejsce w tabeli.

Granada CF - CA Osasuna 1:1 (Fran Rico 64’ - Raúl García 29’)
Miejsce: Los Cármenes

Pierwsze minuty to bezskuteczny ostrzał bramki Osasuny. Piłkarze Granady wykazywali większą niż rywale pomysłowość w akcjach ofensywnych. Ale że niewykorzystane sytuacje się mszczą, to przyjezdni pierwsi zdobyli bramkę. Nie bez pomocy obrońcy gospodarzy, Pape Diakhaté, który nie trafił w piłkę, zanim ta wpadła pod nogi Raúla Garcíi. Po przerwie role się odwróciły. Teraz to Osasuna przeszła do ataku, ale to podopieczni Fabriciano Gonzáleza wyrównali wynik spotkania.

Sporting Gijón - Racing Santander 0:0
Miejsce: El Molinón

Długo wyczekiwany pierwszy punkt Sportingu, który na razie jest głównym kandydatem do spadku. Piłkarze z Gijónu wprawdzie całkiem dobrze poczynali sobie z przodu, ale wciąż muszą wiele poprawić w grze defensywnej, bo gdyby przeciwnikiem była mocniejsza drużyna, taka niefrasobliwość w obronie zakończyłaby się katastrofą.

Real Saragossa - Málaga CF 0:0
Miejsce: La Romareda

Dobre widowisko w Saragossie. Gospodarze zatrzymali naszpikowaną gwiazdami Málagę, bezbramkowo remisując na La Romareda. Ponownie bardzo dobry mecz między słupkami rozegrał Roberto, chociaż to nie on skupił na sobie największą uwagę. Z całkowicie uzasadnioną krytyką spotkał się Estrada Fernández, sędzia niedzielnego starcia, który od hiszpańskich dziennikarzy otrzymał notę… zero.

Getafe CF - Real Betis 1:0 (Diego Castro 30')
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez

Wreszcie. Pierwsza porażka Betisu i pierwsza wygrana Getafe. Zawodnicy z przedmieść Madrytu ograli 1:0 na własnym boisku dotychczasowego lidera Primera División. Jedyną bramkę meczu zdobył w 30. minucie Diego Castro. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Luisa Garcíi wydostali się ze strefy spadkowej.

Jedenastka kolejki według RealMadrid.pl

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!