Advertisement
Menu

Como un rayo

Przed meczem z Rayo Vallecano

Fatalny ligowy początek – dwa zwycięstwa, porażka i remis – zaprowadził Real Madryt na siódme miejsce tabeli Primera División. Klasyfikacja po pierwszych czterech kolejkach zdaje się przeczyć opiniom o dwubiegunowości hiszpańskich rozgrywek. Królewskich, oprócz drużyn takich jak Valencia, Barcelona czy Sevilla, wyprzedzają także zespoły zdecydowanie słabsze – Levante, Málaga i sensacyjny lider rozgrywek Real Betis. W normalnych okolicznościach mecz z Rayo potraktowalibyśmy jako łatwą okazję do zdobycia kolejnych punktów, jednak teraz będzie to raczej trudna przeprawa z niepewnym zakończeniem. Tym bardziej, że beniaminek spisuje się w La Liga wcale nieźle – Los Franjirrojos mają na koncie pięć punktów wywalczonych dzięki jednej wygranej oraz dwóm remisom i plasują się na jedenastej pozycji.

Rayo Vallecano powstało 29 maja 1924 roku, jako herb przyjmując białą tarczę z piorunem (rayo oznacza po hiszpańsku błyskawicę). Po kilkunastoletniej tułaczce po lidze amatorskiej i robotniczej w 1939 roku Los Rayistas rozpoczęli swoją przygodę z profesjonalnym futbolem, dołączając do kastylijskiej federacji piłkarskiej. Początki nie były łatwe – szczytem możliwości zespołu były występy w Tercera División. Do drugiej ligi udało się awansować dopiero pod koniec lat czterdziestych.

W tym samym okresie w klubie nastąpiło sporo zmian – jako oficjalną siedzibę wybrano podmadryckie Vallecas, podpisano umowę z Atlético, na mocy której Los Colchoneros wypożyczali do Rayo swoich młodych zawodników, a także nieco zmieniono drużynowe barwy. Początkowo Los Matagigantes występowali w białych strojach, ale że w stolicy Hiszpanii byli już inni Los Blancos, koszulki uzupełniono czerwoną ukośną wstęgą na wzór argentyńskiego River Plate. Kolejne lata przyniosły awans do drugiej ligi i budowę stadionu z prawdziwego zdarzenia. W międzyczasie honorowym członkiem klubu został Santiago Bernabéu, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. W 1979 roku miało miejsce wydarzenie historyczne – Rayo Vallecano po raz pierwszy awansowało do Primera División. Od tamtej pory zespół znany jest z częstych spadków i ponownych awansów. W sumie Los Franjirrojos spędzili w pierwszej lidze dwanaście sezonów, największy sukces notując na początku dwudziestego pierwszego wieku, kiedy to dotarli do ćwierćfinału Pucharu UEFA.

Złożoną częściowo z perspektywicznych, ale nieznanych w środowisku piłkarskim, graczy kadrę Los Rayistas kompletują doświadczeni zawodnicy, z których kilku dobrze zna smak gry na Estadio Santiago Bernabéu. Na początku sezonu do Vallecas przybyli gracze tacy jak jak wychowankowie Barcelony Dani Pacheco i Roberto Trashorras, wypożyczony z Arsenalu Pedro Botelho, legendarny kapitan Espanyolu Raúl Tamudo, Bask Mikel Labaka i Sergio Contreras Pardo znany pod pseudonimem Koke. Madridistas z pewnością pamiętają również lewego obrońcę Raúla Bravo, wychowanka Królewskich, którego jednak nie zobaczymy dzisiaj na murawie z powodu urazu. W ataku Rayo wybiegnie najprawdopodobniej Tamudo, ale niewykluczone, że swoje szanse dostaną także Czarnogórzec Andrija Delibašić i Dani Pacheco. Na środku boiska pojawi się José Movilla, który w swoim piłkarskim CV ma zapisaną między innymi grę w Atlético, Máladze i Saragossie. Niemal pewny jest występ Lassa, który na lewym skrzydle zastąpi pauzującego za czerwoną kartkę Brazylijczyka Botelho. Czarnoskóry pomocnik mimo młodego wieku wyrasta na gwiazdę swojej ekipy. W obronie spore szanse na występ ma wieloletni zawodnik Realu Sociedad Mikel Labaka, którego pierwszoligowe doświadczenie może okazać się bardzo pomocne dla gości. Między słupkami zobaczymy zapewne Daniego Giméneza. Mogący pochwalić się występami w rezerwach Królewskich David Cobeńo zasiądzie tylko na ławce.

Obok tradycyjnie nieobecnych Altıntopa i Şahina w dzisiejszym pojedynku imiennik trenera z Vallecas nie będzie mógł liczyć na trzech Portugalczyków – kontuzjowani są Ricardo Carvalho, Pepe i Fábio Coentrão. Do kadry powrócił za to Sami Khedira. Hiszpańska prasa jest zgodna, jeśli chodzi o jedenastkę, jaką Mourinho deleguje do gry od początku spotkania. Zarówno As, jak i Marca przewidują, że Niemiec o tunezyjskich korzeniach znajdzie się w pierwszym składzie, tworząc środek pola razem z Xabim Alonso i dosyć mizernie spisującym się w ostatnim czasie Mesutem Özilem. W obronie mają zagrać Álvaro Arbeloa, Raphaël Varane, Sergio Ramos i Marcelo, na skrzydłach Cristiano Ronaldo i Ángel Di María, a na szpicy Karim Benzema.

Wywalczony przez Rayo awans do Ligi BBVA jest dowodem na godną podziwu determinację i poświęcenie drużyny. Klub z Vallecas przez wiele miesięcy zmagał się się z finansowym kryzysem i piłkarzom nie wypłacano się pensji. Nie powstrzymało ich to jednak i ambitnie walczyli o promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej. Prowadzony przez José Sandovala zespół z pewnością także dzisiaj zostawi na boisku serce, tym bardziej, że Levante i Racing udowodniły, że Realowi Madryt można bez większego wysiłku (sic!) urwać punkty. Dla Mourinho starcie z Rayo będzie 350. ligowym spotkaniem w karierze. Portugalczyk na przedmeczowej konferencji zapewniał, że byłby zadowolony, nawet jeśli jego by wygwizdano, gdyby tylko drużyna nagrodzona została przez kibiców gorącą owacją. Miło byłoby jednak uczcić wspomniany jubileusz serdecznym przyjęciem szkoleniowca. Warunek jest jeden – Real musi odnieść przekonywające zwycięstwo, w przeciwnym razie możemy podejrzewać, że kapryśna publiczność zasiadająca na Bernabéu wyciągnie białe chusteczki, dając prezesowi do zrozumienia, że sytuacja w klubie to już nie gorszy moment, ale prawdziwy kryzys. Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby tym razem to Real był como un rayo i błyskawicznie zapewnił sobie w dzisiejszym meczu trzy punkty.

Przewidywany skład:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!