Najgorszy ligowy start od sześciu lat

Real Madryt, który ma obecnie na koncie tylko siedem ligowych punktów na dwanaście możliwych, zanotował właśnie swój najgorszy ligowy start od sześciu lat. Żeby znaleźć podobne statystyki, trzeba się cofnąć do sezonu 2005/06, kiedy to drużyna Vanderleia Luxemburgo po czterech pierwszych kolejkach miała na koncie sześć punktów. Brazylijski szkoleniowiec zanotował w tym czasie dwa zwycięstwa z Cádizem i Athletikiem, a także dwie porażki z Celtą i Espanyolem. Tamten sezon zakończył się zwolnieniem Luxemburgo po 14. kolejce La Liga, kiedy to zastąpił go Juan Ramón López Caro.

Od tamtej pory Real Madryt jeszcze ani razu nie miał tak słabego ligowego startu, jak obecnie. W sezonie 2006/07 już z Fabio Capello na ławce po zwycięstwach z Levante, Sociedadem i Betisem, a także remisie z Villarrealem Królewscy mieli na koncie dziesięć punktów. Sezon ten zakończył się zdobyciem 30. mistrzostwa Hiszpanii. Rok później po zatrudnieniu Bernda Schustera statystyki były takie same - trzy zwycięstwa z Atlético, Villarrealem i Almeríą, a także remis z Valladolidem zapewniły również dziesięć punktów przy świetnym bilansie bramkowym 11-3.

Sezon 2008/09 był już pod tym względem nieco gorszy. Wówczas po czterech pierwszych kolejkach Real Madryt miał dziewięć punktów, odnosząc zwycięstwa z Numancią, Racingiem i Sportingiem i ponosząc jedną porażkę z Deportivo. W sezonie tym Schuster został zwolniony z funkcji trenera, a zastąpił go Juande Ramos. Już rok później w sezonie 2009/10 przyszła pora na najlepszy ligowy start pod skrzydłami Manuela Pellegriniego. Chilijczyk w czterech pierwszych kolejkach zanotował komplet dwunastu punktów, wygrywając z Deportivo, Espanyolem, Xerezem i Villarrealem.

W sezonie 2010/11 przyszła pora na José Mourinho, który po czterech meczach mógł się pochwalić dziesięcioma punktami na koncie. Portugalczyk zanotował trzy zwycięstwa z Osasuną, Sociedadem i Espanyolem, a także remis z Mallorcą. Teraz w swoim drugim sezonie Mourinho notuje dużo gorsze statystyki niż rok temu. Wystarczy wspomnieć, że na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat Real Madryt miał tak słaby lub jeszcze gorszy dorobek punktowy tylko pięć razy. Pod tym względem "rekordzistą" jest Jorge Valdano, który w sezonie 1995/96 po pierwszych czterech kolejkach miał na koncie zaledwie cztery punkty.