Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Mourinho: Druga porażka byłaby niepokojąca

Przedmeczowa konferencja z trenerem <i>Blancos</i>

W jutrzejszym meczu zabraknie zawieszonego Khediry i kontuzjowanych Pepego i Coentrão.
Tak, w kadrze mamy trzech nieobecnych. Oczywiście oznacza to, że jutro do pierwszego składu wskoczy trzech zawodników, którzy ostatnio nie wybiegali od pierwszej minuty. Ale właśnie po to mam 21 zawodników. Nie zawsze mogą grać wszyscy. Jednak prędzej czy później każdy otrzyma szansę. Najważniejsze jest to, aby ci, którzy wychodzą na boisko, dawali z siebie wszystko i dobrze się spisywali.

Rozmawiał pan z zawodnikami o meczu z Levante?
Nie, jeszcze nie. Nie lubię rozmawiać o meczach, które już za nami. Teraz musimy się skupić na Racingu. Będziemy mieć jeszcze czas, aby wszystko dokładnie przeanalizować. Teraz najważniejsze jest jak najlepsze przygotowanie na Racing. Obecnie ten jutrzejszy mecz jest dla nas ważniejszy od tego niedzielnego.

Czy to możliwe, że drużyna jest wyczerpana fizycznie?
Nie sądzę, aby byli wyczerpani. Profesjonalista, który trenuje, prowadzi normalne życie, ma czas na odpoczynek i dostaje odpowiednie pieniądze, we wrześniu nie ma prawa odczuwać zmęczenia fizycznego i mentalnego. Jesteśmy naprawdę uprzywilejowanymi ludźmi w tym społeczeństwie, które w każdym kraju musi zmagać się z trudnościami. Nie ma żadnych przeszkód, aby grać na sto procent. Jednak należy pamiętać, że rywal również gra, arbiter także.

Po spotkaniu z Levante mówił pan o zasadzkach, jakie na pańskich zawodników przygotowali gospodarze. Ale jak się pan odniesie do kolejnego wybuchu Pepego?
Ja nie mam tu nic do rzeczy. Od kontrolowania zasadzek i prowokacji jest tylko i wyłącznie arbiter. To on sprawuje kontrolę nad każdym zawodnikiem, całą drużyną, stadionem... Później można ocenić, czy jest wielkim arbitrem, czy też nie. Reszta zależy od osobowości zawodnika. Jednak nie chcę się już więcej wypowiadać na temat meczu z Levante.

Dlaczego hiszpańscy zawodnicy dostają tak mało szans na grę?
Ponieważ nie mam ich zbyt wielu. Nie mogę wystawiać jednocześnie i Casillasa, i Adána. To samo dotyczy Sergio i Arbeloy. Gra z Xabim i Granero w pierwszym składzie również jest skomplikowana. Nie mamy więcej Hiszpanów.

Drużyna nie może sobie pozwolić na drugą porażkę z rzędu, prawda?
To chyba jasne, że druga porażka z rzędu byłaby bardzo niepokojąca. Każdy punkt się liczy. Jeśli jutro również przegramy, to w ciągu kilku dni stracimy w sumie sześć punktów. To zbyt dużo. Mimo że do końca sezonu jeszcze daleka droga, to druga porażka byłaby bardzo niepokojąca.

W dalszym ciągu pan uważa, że Cristiano Ronaldo nie jest odpowiednio chroniony przez arbitrów?
Nie chcę już do tego wracać. Wiele razy się na ten temat wypowiadałem. Nie sądzę, aby to było dobre, żebym cały czas mówił o tym samym. Od tego są sędziowie - to oni wszystko widzą i podejmują decyzje. Oczywiście, że chciałbyś zrozumieć, dlaczego to Real Madryt kończy w dziesiątkę, a nie na przykład Dinamo. Khedira wylatuje z boiska za jakąś błahostkę, a Dinamo może bezpardonowo atakować Cristiano. To dwa różne mecze, dwa różne turnieje... Nie mogę tego zrozumieć.

W poprzednim sezonie przygotował pan na wyjazd do Santanderu zupełnie nowe ustawienie. Real Madryt zagrał ofensywniej z Granero w środku pola. Czy tym razem będzie podobnie?
Nie odpowiem ci na to pytanie.

Gdyby jutro doszło na boisku do kolejnej przepychanki, to czułby się pan za to odpowiedzialny?
Nie, nie czuję się za to odpowiedzialny. To, co zrobił Khedira, to nie była przepychanka. Prawdziwa przepychanka miała miejsce w meczu Hiszpania - Chile. Wówczas wszyscy krzyczeliście z zachwytu, że to piękne, niesamowite, ukazuje charakter zawodników, którzy są dla siebie jak bracia. Jeśli takie coś robi Hiszpania, to jest to oznaką zjednoczenia. Gdy robi to Real Madryt, to jesteśmy grupą bandytów. Khedira jest bardzo spokojny, nie nadużywa swojej siły. Nie spodziewałem się tego po nim, ale stało się. Dlatego został zawieszony. Jednak w ogóle mnie to nie przejmuje, ponieważ wiem, jaki jest i mam pewność, że już nigdy więcej czegoś takiego nie zrobi. Po meczu zawieszenia nic się nie zmieni, wciąż będzie dla mnie ważnym zawodnikiem.

Spodziewa się pan jutro nieczystej gry?
To zależy od arbitra. To on wyznacza granicę.

Dzisiejsze wydanie katalońskiego Sportu zatytułowano: "Mou, nie odchodź! Odkąd tutaj jesteś, Real Madryt traci tytuły, wizerunek i szacunek".
Szkoda, że to nie ja byłem trenerem Realu Madryt w finale Copa del Rey.

Cristiano powiedział, że jest wygwizdywany, ponieważ jest bogaty, przystojny i utalentowany. Jak to wygląda w pańskim przypadku?
Nie mam nic do powiedzenia.

Real Madryt dostaje czerwoną kartkę średnio raz na cztery mecze. Co pan o tym sądzi?
Zobaczymy, czy najbliższe mecze będziemy kończyć w jedenastkę. To byłby dobry znak. Na razie mamy dwa mecze w dziesiątkę. Zobaczymy, czy średnia zostanie podtrzymana i w ośmiu najbliższych spotkaniach nie dostaniemy ani jednej czerwonej kartki.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!