Advertisement
Menu
/ as.com

Van Nistelrooy uważa, że petrodolary w piłce są pozytywne

Holenderski napastnik, grający obecnie w Málaga CF, stwierdził, iż zastrzyk...

Holenderski napastnik, grający obecnie w Málaga CF, stwierdził, iż zastrzyk petrodolarów, które zrewolucjonizowały ostatnimi czasy sytuację drużyn takich jak Manchester City, Málaga czy Paris Saint-Germain, są w piłce zjawiskiem pozytywnym.

- Ich inwestycja nie tylko działa na korzyść klubów, w których takie zjawisko ma miejsce, ale i na korzyść pozostałych drużyn, które sprzedają zawodników za wysokie kwoty, a następnie mogą zainwestować je, powodując „efekt domina”, który jest dla piłki jak najbardziej pozytywny – powiedział były madridista w wywiadzie opublikowanym dziś przez włoski dziennik „La Gazetta dello Sport”.

Van Nistelrooy, który latem podpisał kontrakt z Málaga CF, należącym obecnie do szejka Abdullah Al Thani, zauważył, że piłka nożna przechodzi przez trudności finansowe. Holender uważa, że zastrzyk obcego kapitału pozwala zakończyć z poczuciem zastoju w piłce, co powoduje, że rynek transferowy znowu stał się żywszy.

Były zawodnik Realu Madryt dodał również, że gdy decydował się dołączyć do Málagi, nie robił tego dla pieniędzy, tylko dlatego, że znał trenera Manuela Pellegriniego, a także podobało mu się to, jakich zawodników klub chciał – poza nim – pozyskać.

- W moim wieku nie liczy się przyszłość, ani projekt, jak to się teraz ma w zwyczaju mawiać, ani tym bardziej pieniądze. Ja chcę wiedzieć, z kim będę pracował każdego dnia: trenera poznałem długi czas temu w Realu Madryt, poza tym podobało mi się to, jakich zawodników poza mną chcieli kupić – podkreślił Holender, po czym dodał, że jego decyzja miała tylko i wyłącznie podłoże piłkarskie.

Van Nistelrooy, mający obecnie 35 lat, kontrakt z Málagą podpisał tego lata, na okres jednego roku. Przyznaje jednak, że ma zamiar grać na tyle dobrze, aby w przyszłości móc pozostać w Hiszpanii.

Odnośnie polemiki dotyczącej Realu Madryt i Barcelony, Van Nisterlooy zwrócił uwagę na dwa ważne spotkania, które obie drużyny rozegrały w Superpucharze, odmawiając jednocześnie komentowania tego, co niezwiązane z aspektem sportowym. - Ta cała sprawa z palcem w oku raczej mało mnie interesuje – skomentował.

Zawodnik podkreślił również to, jak wielka luka dzieli pozostałe drużyny ligi hiszpańskiej od pozycji Realu i Barcelony. - Jeśli spojrzymy na liczby, to można byłoby pomyśleć, że to finanse dzielą te dwa kluby od pozostałych, ale to nie prawda: historia, nazwa i tradycja również się liczą – powiedział Holender. - Nawet jeśli odbierze się im wpływy z transmisji, to Real i Barcelona wciąż będą daleko przed resztą drużyn – dodał.

Van Nistelrooy skomentował również strajk w lidze hiszpańskiej, który uniemożliwił rozpoczęcie rozgrywek w planowanym wcześniej terminie. - To było potrzebne, bo wielu piłkarzy nie otrzymuje wynagrodzenia za przepracowany miesiąc. Sprzeciwienie się temu zjawisku i zjednoczenie się z tymi, których ono dotknęło, było konieczne, aby móc rozwiązać ten problem – zakończył były madridista.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!