Arbeloa: Ludziom zależy na naszej porażce

Jutro Hiszpania może być kolejną reprezentacją, która zagwarantuje sobie awans do Euro [wywiad przeprowadzony został 5 września, dzień później La Roja pokonała reprezentację Liechtensteinu 6:0, zapewniając sobie miejsce na mistrzostwach Europy – dop. red.].

Tak, myślę, że będziemy mieli dobrą szansę, aby to osiągnąć przed naszą publicznością.

W przerwie spotkania z Chile wiele mediów ogłaszało koniec pewnego cyklu. Co sądzisz na ten temat?

Nie wiem. Wyobrażam sobie, że niektórzy będą chcieli, aby coś poszło nie tak, ale ten zespół ma za młodych zawodników, żeby mówić o końcu cyklu. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kiedy nie wszystko idzie po naszej myśli, pojawia się krytyka, ale tak jak mówiłem, mamy wielu młodych graczy.

Dlaczego pierwsza i druga połowa meczu z Chile tak się od siebie różniły?

Przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze piłkarze Chile dużo biegali w pierwszej części, co zemściło się na nich w drugiej połowie. Po drugie my byliśmy lepiej ustawieni na boisku, byliśmy bliżej przeciwnika i wywieraliśmy pressing. Pomogło także wejście Cesca oraz Iniesty.

O czym myślałeś, kiedy zobaczyłeś, że podczas bójki atakują Iniestę?

O niczym, takie rzeczy się zdarzają, trzeba z tym walczyć. Nic więcej. To pojedyncza sytuacja, nikomu się to nie podoba, lecz stało się, to wszystko.

W czasie meczów o Superpuchar Hiszpanii byłeś jednym z zawodników najbardziej zaangażowanych w końcowe starcia. Potrzebowałeś rozmowy z kolegami z Barcelony?

Wszystko poszło bardzo dobrze.

W ostatnich dniach rozpoczęto debatę na temat tego, że Del Bosque powołuje do kadry piłkarzy, którzy nie grają w podstawowym składzie w swoich klubach…

Zagraliśmy dopiero trzy spotkania w sezonie i wygląda na to, że nie gramy w klubie, ale robimy to w reprezentacji. Jesteśmy zadowoleni, że trener w nas wierzy.