Advertisement
Menu
/ ondacero.es

Alonso: Trzeba wygrywać każdy mecz

Hiszpan dla <i>Ondy Cero</i>

Wydaje się, że nie było lata. Za nami druga kolejka, ale ludzie znowu mówią o tym samym.
Sezon zaczął się z wysokiego c. Ludzie bardzo chcieli już rozpoczęcia, doszedł tygodniowy strajk, mieliśmy dwa świetne mecze o Superpuchar i sezon zaczynamy z wielkimi nadziejami kibiców.

Mamy wiele spraw do omówienia, ale na początku chcielibyśmy dowiedzieć się jak ktoś taki, jak ty, z wielkim znaczeniem w szatni, widzi sytuację w reprezentacji?
Muszę powiedzieć, że bardzo dobrze. Jest normalnie. W swoich klubach oczywiście walczymy dla nich, ale potem jesteśmy w jednej drużynie i szczerze mówię, że atmosfera jest bardzo wygodna, znośna, bardzo dobra. Ja nie mam z nikim problemu. Na boisku możemy mówić wszystko, ale teraz poza nim jesteśmy mądrzy i wiemy, że walczymy o ten sam cel.

A są jakieś żarty czy po prostu ze sobą przebywacie?
Malutkie dowcipy, ale jest po prostu normalnie. Trzeba zostawić to wszystko za nami i iść dalej. Są żarty, Iker zaskakujący Cesca... Trochę tego jest.

Wiele pomógł telefon Ikera do kapitanów Barcelony, obawy wyraził również selekcjoner.
Tak, ale to wszystko spojrzenie z zewnątrz, a nie wewnątrz. Jest o wiele normalniej niż się pisze czy mówi. Naprawdę czuję się tam bardzo wygodnie i to dla mnie sama przyjemność.

Czas na mecze reprezentacji, ale chyba nie będzie w nich takiej intensywności jak w pierwszych meczach sezonu.
Zawsze te przerwy na reprezentację są trochę dziwne, ale Chile to dobra ekipa i to będzie niezły mecz. Potem gramy z Liechtensteinem i ze względu na wagę meczu musimy go wygrać.

Dwubiegunowa rywalizacja w Lidze, w tym roku jeszcze większa, Madryt - Barcelona, Barcelona - Madryt.
Cóż, jestem pewny, że będą wpadki, oczywiście trzeba wszystko wygrywać, ale każde potknięcie może zrobić różnicę. Może ci brakować każdego zgubionego punktu.

Od poniedziałku, szczególnie na twitterze, najczęściej używa się stwierdzenia, że to "gówniana liga".
Używa się tego bardziej dla rozgłosu niż prawdy [śmiech]. Mamy dużo walki, ludzie śledzą rozgrywki z pasją, każdy dopinguje i wspiera swój klub. To można powiedzieć o każdym, z Madrytu, Barcelony czy jakiegokolwiek innego klubu.

Właśnie. Czy nie powinniśmy się cieszyć, że Cristiano i Messi grają w Hiszpanii, a nie Manchesterze czy Chelsea. Atleti miało Forlana czy Kuna, to nie są zawodnicy, na których mogą pozwolić sobie drużyny ze strefy spadkowej.
Podział pieniędzy z praw telewizyjnych to inna historia, ale to oczywiste, że mamy najlepszych piłkarzy w najlepszych klubach. W Anglii też dominują drużyny z Manchesteru, jeden klub wbija osiem bramek, drugi pięć na wyjeździe, to wcale nie są normalniejsze wyniki od naszych.

To mimo wszystko zwiększa na was presję.
Oczywiście. W poprzednim sezonie było widać, że brakowało każdego straconego punktu. Każdy mecz trzeba wygrywać. Jeśli remisujesz, to wracasz do domu dosyć mocno wkurzony, bo wiesz ile straciłeś.

Co sądzisz o tej Barcelonie? Doszli Cesc, Alexis...
Cóż, co ja mogę tutaj nowego powiedzieć... To świetna drużyna, skonsolidowana, która wie jak pracować drużynowo i która ma już wbudowane pewne mechanizmy. Poza tym mają wyniki, niesamowite w ostatnich trzech latach, ale na pewno Real Madryt będzie rywalizował.

Mówisz o mechanizmach Barcelony, a jaki styl ma Real?
Nasz styl leży w świetnych zawodnikach, ich charakterystykach. Na pewno nie możemy się porównywać, ale wiemy też doskonale jak chcemy grać, W poprzednim sezonie zrobiliśmy solidne podstawy i trener dalej to rozwija, wprowadzamy nowe rzeczy i myślę, że radzimy sobie nieźle. Oczywiście zawsze trzeba poprawy, ale jesteśmy na dobrej drodze, tak sądzę.

To prawda, że macie świetnych zawodników, dobrze gracie, ale prawda jest taka, że kiedy ciebie zabraknie, to wszystko się wali, nie ma kto rozgrywać.
Sądzę, że to nie jest aż tak wielka sprawa. Każdy ma swoją charakterystykę i ktoś inny na mojej pozycji może dać coś innego i też zgrać się z drużyną. Może mieć inny styl gry, ale też pozytywny dla ekipy. Wiecie, też nie chcę czuć się aż tak odpowiedzialny za grę, jak tutaj mówicie... [śmiech].

W drużynie jest Şahin, porównywany do Xaviego, ale ciągle kontuzjowany, od 12 lipca jeszcze go nie widzieliśmy. Mówi się, że trenował tylko dwa razy, ale już błyszczał. Nuri Şahin, co o nim sądzisz?
Z drugiej strony mało z nami trenował i trudno go całkowicie ocenić, ale tak, widziałem w nim cechy wielkiego gracza. Widać to w podaniach, prowadzeniu piłki, współpracy, nadawaniu rytmu gry. Oby wszystko było dobrze, bo to chłopak z dobrym nastawieniem. Oby szybko wrócił, chce się uczyć, mówi już po hiszpańsku, chce się integrować, słuchać, patrzeć, chce robić wielkie rzeczy. Nastawienie jest fundamentalne.

Czy po tym wszystkim, co zrobiliście w poprzednim roku, rozwoju i obecnej sytuacji czujecie, że jesteście na poziomie Barcelony? W poprzednich latach wydawali się więksi, wygrywali tytuły, czy teraz możecie z nimi już walczyć?
Sądzę, że jesteśmy. Będziemy na pewno walczyć, w piłce nie chodzi o bycie na poziomie w jakimś miejscu, bo liczy się wiele spraw. Widzieliśmy już w meczach Superpucharu, które były bardzo wyrównane, odniosłem wrażenie, że u siebie mogliśmy osiągnąć o wiele lepszy wynik i to był wielki zawód. Ale ostateczne wrażenia są dobre i trzeba dalej krok po kroku to poprawiać.

Mourinho, drugi sezon, ma zacząć wygrywać, w poprzednim roku wygraliście tylko Puchar Króla. Co o nim sądzisz? Jest teraz taki sam czy coś się zmieniło?
Widzę, że bardzo chce, chce, żeby drużyna grała dobrze, chce dobrych meczów, próbuje wprowadzić automatyzm, żebyśmy wygrywali mecze w taki sam sposób, motywuje. Wiemy, że po poprzednim sezonie kibice są jeszcze bardziej wymagający i że musimy walczyć o wszystko. Wolę takiego trenera od tego, który jest zamknięty.

Mou mówi, że jesteś "topowym" graczem.
Definicja jest szeroka [śmiech].

Top3 czy top40? [śmiech] Nie, poważnie, nie mówi "top" o wielu.
Mam z nim dobre stosunki. Zawsze rozmawiamy, analizujemy sytuację na boisku, co widzę ja, co widzi on, zwykła relacja piłkarz - trenera, która ma pomóc drużynie.

Dobrze, ale wielu ludzi zauważa pewną rzecz, gdy drużyna gra dobrze, to Mourinho robi coś niezwykłego i wtedy wszyscy o drużynie zapominają, ostatni przykład to Superpuchar. Mówicie o tym, stwierdzacie "zapomnijmy o reszcie, skupmy się na tym, że dobrze gramy"?
Cóż, między sobą rozmawiamy więcej o grze niż o innych sprawach, na zewnątrz więcej mówi się o reszcie i trzeba z tym żyć, ja nie mam z tym żadnego problemu. My swoją grę pokazujemy na boisku, czy to w Saragossie, czy to w Superpucharze.

Miałem wrażenie w poprzednim sezonie, że z Pepe w środku pola Xabi Alonso nie był Xabim Alonso, że to była bardziej gra mięśni niż talentu i cierpiałeś, bo musiałeś cierpieć. Sądzisz, że Pepe w pomocy ci zaszkodził?
Cóż... Tak ustawił nas trener. Zdecydowaliśmy się na to, bo wiedzieliśmy, że Barcelona podchodzi do tych meczów silna i rywalizowaliśmy za pomocą różnych stylów, w Lidze było wyrównanie, w Champions League różnicę zrobiły pewne zdarzenia, a wygraliśmy w Pucharze Króla. Ostatecznie zawsze chcę robić to, co mówi trener, muszę odnajdywać się w każdym stylu i nie mam naprawdę na co narzekać.

Rozmawiasz z nim o tym?
Oczywiście, bardzo często. Jeśli planujesz taktykę na mecz, to w końcu będziesz tak grał w meczu, więc tak, oczywiście, bez żadnego problemu.

Ale nie chcesz, żeby o Realu mówiono w kontekście gry, a nie prowokacji trenera?
Ale wiadomości wybierają media, ludzie w barach, a nie my. My jesteśmy w to mało zaangażowani, skupiamy się na swoim. Tyle.

Więc kolejne sprawy. Nie zaskoczyło mnie to w ogóle, ale byłeś jednym z graczy, który od razu podbił Bernabéu. Chyba od pierwszego podania.
Nie wiem, ja na stadionie czuję się wygodnie, nie mam na co narzekać. Ale to nie jest kwestia tego, że chciałem zdobyć sobie kibiców, byłem sobą, chciałem grać i zachowywać się normalnie. Czasami jak za bardzo chcesz, to przeginasz i kończysz zupełnie inaczej. Taki mam styl i tyle.

Gdzie czułeś się najlepiej? Tutaj, w Realu Madryt?
Na szczęście czułem się doskonale wszędzie, gdzie grałem. W Sociedad dlatego, że od dziecka tego chciałem, to klub z mojego miasta, zrobił ze mnie piłkarza. Poza tym walczyłem z nim do ostatnich kolejek o mistrzostwo. To był sen, ale żeby się rozwijać odszedłem do Liverpoolu, z którego mam niezapomniane wspomnienia, cudowne. Teraz w Realu czuję się również bardzo wygodnie z powodu celów i wielkości tego klubu, której trzeba sprostać.

Brakuje ci jakiejś ligi. Byłeś blisko i w Sociedad, i w Liverpoolu, i w Madrycie.
Brakuje, brakuje, ciągle w kraju byłem drugi, ale mam nadzieję, że w tym roku w końcu ją wygram. Przyszedł na to czas [śmiech].

A La Decima? To byłby twój drugi Puchar Europy.
Oczywiście, to też nasz cel.

Co sądzisz o swoim selekcjonerze?
Lubię Vicente za jego charakter, za sposób bycia, sposób przekazywania informacji, zawsze jest spokojny, opanowany, to jego wielkie trenerskie cechy. To jak postrzega futbol, to jak go przekazuje, wszystko, co robi.

Nie frustruje cię trochę ten hałas wokół Realu? Byliście lepsi od Barcelony, nie wygraliście i zaczęto rozmawiać o sędziowaniu, o innych sprawach.
Każdy ma swoją interpretację. Ja widziałem, że zagraliśmy dobre mecze, mogliśmy wygrać, pogratulowaliśmy kolegom, niektórzy temu zaprzeczali, ale teraz został cały sezon na rywalizację.

Pedro, Gago i Drenthe odchodzą. A zostaje ten, który chciał odejść, Lass. Co o nim sądzisz?
Pokazał już, że ma wielki potencjał i niesamowite cechy. Miał momenty wielkiej gry, szanuję go i cieszę się, że został, bo może nam wiele dać.

Z reprezentacją czeka was Euro i Mundial, ale na co dzień trzeba walczyć o puchary klubowe. Nie macie z tym problemu?
W klubie mamy swoje priorytety, kluczowe cele, grupa jest gotowa, styl jest gotowy, wszyscy oczekują, że się uda. Oczywiście jest i Euro, potem Mundial. Trzeba mądrze zmieniać swoje cele i walczyć o wszystko.

Co sądzisz o sporze stacji radiowych z Ligą? Słuchasz w ogóle radia?
Słucham, lubię słuchać radia i robię to bardzo często. Mam nadzieję, że obie strony się dogadają, ponieważ to przyniesie wszystkim korzyści.

Dlaczego nie strzelasz w Realu rzutów karnych? [śmiech]
... Dostosowuję się do trenera.

A wolne?
Wszystko zależy od trenera.

Co sądzisz o Guardioli?
Teraz błyszczy jako trener, ale ja mam w głowie obrazek Pepa z boiska, pomocnika, który narzuca drużynie swój styl.

Xabi Alonso zna Tito Vilanovę?
Wiem kim jest, ale nigdy nie poznałem go osobiście.

Pytanie o przyszłość. Czy chciałbyś skończyć karierę w Realu Madryt? A może wolałbyś wrócić do domu?
Cóż... Idealnie byłoby... Nie znamy przyszłości, ale powrót byłby piękny. Na razie jestem tutaj i chcę tutaj być przez następne lata.

Kiedy wygasa twój kontrakt?
Trzy lata, ten i jeszcze dwa sezony.

Nie boisz się, że będzie sytuacja "ja albo Mourinho"? [śmiech]
W ogóle.

A gdzie trzymasz koszulkę Barcelony swojego ojca, którą otrzymałeś jako pierwszą?
Koszulka ojca? Dobre pytanie, gdzie ona jest? Chyba w domu u babci. [śmiech]

A u siebie masz jakieś koszulki?
Mam kilka perełek, szczególnie z okresu kariery ojca. Mam trykot Zico, Maradony. Poza tym mam koszulki piłkarzy, których podziwiam, Mauro Silvy, Scholesa, Keane'a, Zidane'a.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!