Advertisement
Menu
/ diariodeibiza.es

Ronaldo: Zrobiłbym wszystko dla Realu Madryt

Były piłkarz w obszernym wywiadzie dla <i>Diario de Ibiza</i>

Ronaldo Luís Nazário de Lima udzielił Diario de Ibiza wywiadu, w którym z sentymentem wspomina piłkarską karierę, opowiada o planach na przyszłość, a także komentuje bieżące wydarzenia, którymi emocjonuje się futbolowy świat. Mimo zawieszenia butów na kołku Brazylijczyk nie porzucił największej pasji i zajmuje się promowaniem młodych utalentowanych sportowców. Były piłkarz przyjął dziennikarzy w swojej rezydencji w Sant Josep na Balearach, gdzie spędza czas po przejściu na emeryturę. Jak zwykle dobroduszny i zadowolony z życia udowadnia, że wciąż jest fenomenem…

Po tylu podróżach po świecie jak trafił pan na Ibizę?
Kiedy grałem w Madrycie, spędzałem tu weekendy i wakacje. Nawet, gdy przeprowadziłem się do Milanu, jeździłem na Ibizę, bo uwielbiam tę wyspę. Podjąłem decyzję, że muszę coś tutaj mieć, aby przyjeżdżać latem i skończyłem, kupując ten dom. Teraz kocham to miejsce.

Stary dom na Ibizie przekształcił się w brazylijską rezydencję sportowca.
Ta nieruchomość była tu już wcześniej, odnowiliśmy ją, zachowując architekturę. To wielka posiadłość, która zmieniła się w dom piłkarza. Bardzo mi się podoba, jestem zakochany w tym budynku. Mam kort tenisowy, basen, kompletnie zaopatrzoną siłownię, boisko do siatkówki plażowej, na którym gram razem z moją żoną i córkami.

Nie brakuje panu boiska piłkarskiego?
Nie mam go, nikt nie chce grać ze mną w piłkę nożną, bo zawsze przegrywają. Mam chyba niewielką przewagę i ludzie nie chcą się ze mną mierzyć.

Mieszka pan na Ibizie, w Europie. Nie tęskni pan za rodzimą Brazylią?
Czuję się bardzo europejski, ponieważ od szesnastego roku życia grałem w Holandii. Brazylijczycy wolą zazwyczaj wyjechać do Stanów Zjednoczonych, ale ja uwielbiam Europę, tutejsze lato jest cudowne.

Sportowa prasa informowałam, że po tym, jak na Ibizie zjadł pan kolację z zaprzyjaźnionym prezesem Pérezem, pojechał pan do Brazylii, aby przetransferować Neymara do Realu Madryt. Czy to prawda?
Nie pojechałem szukać Neymara, łatwo go znaleźć ze względu na klub. To znakomity zawodnik, gra w wielkim brazylijskim zespole i prowadzone są już rozmowy z Madrytem. Podróżowałem w celach prywatnych, wyjazd nie miał nic wspólnego z jego transferem.

Jest pan zadeklarowanym madridistą. Co zrobiłby pan dla Realu Madryt i klubowego prezesa?
Sprowadziłbym Neymara, którym zachwyca się prezes. Florentino jest moim wielkim przyjacielem, mam z nim wspaniały kontakt i nadal czuję się madridistą. Zrobiłbym wszystko, aby pomóc Królewskim.

Transfer Neymara to gra warta świeczki?
Neymar to najbardziej utalentowany gracz ostatnich lat. Strzela wiele wspaniałych bramek. Jest bardzo młody, ale jest wielką nadzieją.

Nadzieją, która kosztuje 40 milionów.
Ceny piłkarzy to dziwactwo, okienko transferowe to zawsze był obłęd. Są zawodnicy, za których płaci się wiele milionów, a ledwo ich znamy. Trudno jest obliczyć wartość gracza.

Ma pan ograniczony kontakt z Neymarem.
Śledzę go poprzez moją firmę. Założyłem agencję reklamy i komunikacji w Brazylii, która zajmuje się obserwowaniem kariery piłkarzy takich jak Neymar czy Lucas, który jest kolejnym talentem São Paulo. Jest też Anderson Silva, mistrz świata w Ultimate Fighting Championship, amerykańskich sztukach walki, który intensywnie się rozwija i jest bardzo popularny w Brazylii oraz Stanach Zjednoczonych. W sobotę będzie walczył w Brazylii o tytuł mistrza świata.

Porozmawiajmy o piłce nożnej. Real zwycięży w tym roku ligę hiszpańską, a może również coś więcej?
Stworzył ekipę bardziej zdolną do rywalizacji niż w zeszłym roku. Ma wielkiego trenera z niesamowitą osobowością i wpływem na drużynę. Znam Mourinho, to świetny szkoleniowiec. Myślę, że madridismo osiągnie bardzo dużo w tym roku, chociaż zespół przegrał superpuchar z Barceloną.

Los Blancos są w stanie wygrać w tym roku z Barçą?
Trzeba pamiętać, że Barcelona od dwóch lat gra bardzo dobrze. Nie można zapominać, że ma to także znakomity wpływ na postawę reprezentacji Hiszpanii, ponieważ wielu ich zawodników gra w kadrze.

Proszę o odpowiedź, na którą nie wpłyną emocje ani patriotyzm. Hiszpania jest najlepszą ekipą na świecie? Lepszą nawet od Brazylii?
Hiszpania była najlepszą reprezentacją na ostatnim mundialu. Wygrała zasłużenie i pozwoliła nam cieszyć się prezentowaną piłką, co jest najważniejsze. Jednak teraz należy tę formę utrzymać, bo zbliżają się kolejne mistrzostwa, które odbędą się w Brazylii.

Jak wytłumaczy pan porażkę brazylijskiego zespołu na ostatnim turnieju Copa América?
Na Brazylijczykach ciąży ogromna presja, muszą wygrać w ważnym turnieju, kibice są spragnieni sukcesów. Drużyna jest bardzo młoda i jej celem jest zwycięstwo na mundialu w Brazylii. Po dwóch latach wspólnej dobrej gry i zdobywaniu doświadczenia w meczach międzynarodowych będą w idealnej sytuacji, aby zdobyć tytuł. To bardzo ważny moment, żeby odzyskać formę.

Czym zajmuje się pan w wolnym czasie?
Miałem wszystko zaplanowane, żeby przez rok nie robić absolutnie nic, ale stało się całkiem odwrotnie. Nie udało mi się złapać oddechu, ponieważ założyłem agencję 9ine, która wyszukuje i reklamuje utalentowanych sportowców. Jestem bardzo zajęty, lecz przy okazji świetnie się bawię.

Nie chciałby pan zostać agentem, skautem lub innego rodzaju pracownikiem klubu?
Świat piłkarski jest już pełen przedstawicieli, dyrektorów i menadżerów, poza tym nie za bardzo podoba mi się pomysł reprezentowania piłkarzy. Chcę zrobić coś nowego dla futbolu, wykorzystać moje doświadczenie w mediach i stworzyć nową medialną organizację. Uważam, że jestem w położeniu, które pozwala mi na pójście naprzód, na zrobienie czegoś ważnego, przyszłościowego, dobrego dla sportu, co nie będzie bazowało tylko na współpracy z jednym klubem.

Myślał pan o tym, by rozpocząć karierę trenera?
Bardziej interesują mnie sprawy związane z promocją i wizerunkiem sportowców.

Piłka nożna bardzo się zmieniła od czasu, gdy przybył pan do holenderskiego PSV?
Kiedy przyjechałem do Europy, futbol był na etapie, w którym mógł się rozwijać i poprawione zostały czynniki fizyczne. Pod tym względem wciąż następuje progres, ponieważ piłkarze są coraz szybsi i lepiej przygotowani. Technicznie nadal mamy wielkich mistrzów i piłka jest bardzo atrakcyjna.

A taktycznie?
To skomplikowane. Nie sądzę, by można było wymyślić nową taktykę, która zrewolucjonizowałaby futbol.

Jest pan zwolennikiem używania nowoczesnych technologii, aby wykluczyć przede wszystkim sędziowskie błędy?
Tak, musimy nadal się poprawiać. Trzeba wykorzystać technologię, by zminimalizować liczbę pomyłek, chociaż piłka jest tak emocjonująca i popularna, że nawet błędy arbitrów, piłkarzy i trenerów są tematem dyskusji dzień po spotkaniu albo nawet przez cały tydzień. Wszystko jest częścią tego sportu.

W takim razie co poleciłby pan międzynarodowym piłkarskim organizacjom?
Piłkarscy działacze zajmują się tą kwestią, traktując ją z należytą uwagą, gdyż nie chcą, aby emocje zostały przytłumione przez kontrowersje i komentarze o faworyzowaniu jednej z drużyn. Jednak wszystkie te polemiki towarzyszą futbolowi, sprawiając, że jest magiczny.

Mecze ligi angielskiej, hiszpańskiej czy włoskiej można teraz zobaczyć na całym świecie. To dobrze, że piłka nożna stała się sportem globalnym?
To korzystne nie tylko dla futbolu, ale także każdego innego sportu. Dzięki szybszemu przepływowi informacji sport stoi na takim wysokim poziomie, bo mimo że zawodnik gra w Japonii, Brazylii czy Anglii, znają go fani na całym świecie. Taka sytuacja ma miejsce nie tylko w sporcie, lecz również w innych dziedzinach życia.

Promuje pan sport wśród dzieci. Dokąd prowadzi ta pasja?
Grałem w piłkę nożną i uprawiałem inne dyscypliny, zawsze przyjemnością dla mnie było motywowanie najmłodszych do sportu. To były moje dwie wielkie pasje. Myślę nad projektem z tym związanym, jednak na razie nie poczyniłem żadnych konkretnych planów.

Jakie wspomnienia zachował pan z klubów, w czktórych przyszło panu grać: Cruzeiro, PSV, Barcelony, Interu, Realu Madryt, Milanu, Corinthians…?
Mam wiele cudownych wspomnień związanych z każdą drużyną, jednak muszę powiedzieć, że najlepszy etap mojej kariery piłkarskiej to gra dla Realu Madryt z powodu dopasowania do miasta i ekipy. Byłem bardzo szczęśliwy w Madrycie.

Trzeba przyznać, że futbol był wobec pana niesprawiedliwy, szczególnie w ostatnim czasie, kiedy miał pan problemy z tarczycą.
Nie, w żadnym wypadku. Piłce zawdzięczam to, co mam i kim jestem. Futbol dał mi wszystko, nie mam powodów do narzekań.

Nawet jeśli chodzi o słynne kolana?
Problemy z kolanami narodziły się, gdy nie grałem w piłkę. Byłem operowany, wyzdrowiałem, teraz czuję się dobrze. Nauczyłem się żyć z problemami i sądzę, że wielu ludzi zrozumiało i nauczyło się z mojej historii, co znaczy zmagać się z nierozwiązywalnymi problemami.

Poczuł się pan przez to bardziej człowiekiem?
Bez wątpienia. Teraz potrafię sobie poradzić z inną rzeczywistością niż sława i sukcesy.

Ronaldo, Ronaldinho, Rivaldo, Romario, wszyscy Brazylijczycy, na literę „R” i zdobywcy Złotej Piłki…
Wszyscy zdobyli Złotą Piłkę i grali w Barcelonie.

Porozmawiajmy o pańskiej fundacji Creando fenómenos [„tworząc fenomeny” – dop. red.].
Zawsze chciałem mieć fundację i czekałem, aż będę miał wystarczająco dużo czasu, by ją rozwinąć. Creando fenómenos to organizacja Maríi Beatriz, mojej żony. Nie ma fizycznej struktury fundacji, ale stara się znaleźć środki finansowe, aby pomóc fundacjom już istniejącym. W Brazylii jest więcej niż 700 tysięcy organizacji pozarządowych, fundacji oraz innych instytucji. Naszym celem jest odnaleźć te najlepsze i udzielić im bezpośredniej pomocy.

W pańskim kraju odbędą się przyszłe igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata. Co pan sądzi na temat tego bogactwa wydarzeń sportowych?
Przyniosą zmiany dla kraju. Od dwóch lat się rozwijamy, ale dzięki tym wielkim imprezom będziemy bardziej zmotywowani do pracy, aby świat zobaczył lepszą Brazylię. To dobra chwila, miejmy nadzieję, że to będą dwa wspaniałe przedsięwzięcia. Jestem pewny, że tak będzie, wszyscy są bardzo podekscytowani. To najważniejsze zawody na świecie, a nasz kraj jest pełen sportowców.

Jak bardzo przyczynił się do tych pozytywnych zmian pański przyjaciel Lula, były prezydent?
Bardzo. Osiągnął wiele celów podczas ośmiu lat, jednak wszystko rozpoczął Fernando Enrique Cardoso. Lula kontynuował jego pracę.

Gdyby nie został pan piłkarzem, kim chciałby pan być?
Nie mam pojęcia. Od dzieciństwa zabieram wszędzie piłkę.

Reklama jest ważna dla sportu?
Piłkarze to osoby wiarygodne dla publiczności, ludzie kupują koszulki i buty, ponieważ wierzą zawodnikom. To ich idole, którzy robią coś, co im się podoba. Świat zmaga się z kryzysem, ma to wpływ na wszystkich. Kiedy minie kryzys, wrócą wielcy sponsorzy, gdyż reklama jest obecna we wszystkich dyscyplinach.

Messi jest obecnie najlepszy na świecie?
Jest najlepszy od dwóch lat. Choć grałem w Barcelonie, jestem w stanie obiektywnie patrzeć na futbol.

Fot.: Ronaldo z pamiątkową statuetką, którą wręczył mu Florentino Pérez przed meczem Królewskich ze Sportingiem Gijón 2 kwietnia 2011 roku. Spotkanie rozpoczęło się od symbolicznego kopnięcia piłki przez Brazylijczyka, który w ten sposób pożegnał się z Santiago Bernabéu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!