Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com, ESPN

Mourinho: Byliśmy fantastyczni

Portugalczyk po meczu

- Zagraliśmy dwa bardzo i dwa bardzo kompletne spotkania. Jestem bardzo zadowolony z rozwoju i postawy ekipy. To był spektakularny mecz od pierwszej do ostatniej minuty. Nie mogę powiedzieć nic więcej. Przyjechaliśmy tutajj grać, chociaż od początku drugiej połowy, i wcale tego nie krytykuję, bo są ludzie, którzy tak robią, chłopcy do podawania piłek się rozpłynęli. To zdarza się na stadionach małych drużyn, kiedy mają kłopoty - powiedział José Mourinho po rewanżowym meczu Superpucharu Hiszpanii.

- Pepe i Marcelo? Rozegrali wielki mecz, jeden przez 90 minut, drugi przez 45. A reszta? Sędzia jest od tego, żeby karać to, co widzi. Pepe zobaczył kartkę za nic specjalnego. Z kolei Marcelo obejrzał czerwony kartonik, ponieważ wszyscy wiemy, jak kończą się ataki w określonych strefach boiska.

- Byłem uczony, żeby grać jak mężczyzna, a nie padać przy pierwszym... [w tym momencie Mourinho pokazowo dmuchnął w bok].

- Czy jesteśmy zadowoleni? Gdybyśmy stwierdzili, że jesteśmy zadowoleni bez zdobycia tytułu, to bylibyśmy hipokrytami. To mały puchar, ale nie jesteśmy szczęśliwi, że go nie wygraliśmy. Jesteśmy szczęśliwi z powodu rozwoju ekipy. Zagraliśmy świetnie w obu meczach, w pełnych meczach, nie przez 10, 20 czy 45 minut, ale przez całe dwa mecze. Byliśmy fantastyczni.

- Czy zbliżamy się do Barcelony? Jeśli popatrzymy na ostatnie cztery... sześć meczów w ostatnich czterech miesiącach, to zobaczymy wielkie wyrównanie. Wiele remisów, nasze zwycięstwo w finale i ich w drugim, nie mówiąc o spotkaniach, które mają historię, której nie należy przypominać.

- Drugie sezony? Zawsze powtarzałem, że dotychczas, dotychczas w drugim sezonie moje ekipy były zawsze lepsze. Być może tak będzie z resztą, być może nie. Ten drugi rok zaczęliśmy od siedmiu meczów ze słabszymi rywalami, ale w tych dwóch ostatnich pokazaliśmy, że dotychczas jesteśmy lepsi niż rok temu. Jednak trzeba poczekać na to czy wygramy więcej, czy mniej.

- Jak pan skomentuje starcie z Tito Vilanovą, asystentem Pepa Guardioli? - zapytał w międzyczasie jeden z dziennikarzy. - Pitu, Tito, Pito Vilanova czy jak on się tam nazywa? Nie znam człowieka. Nie mam nic do ukrycia, kamery widziały wszystko - odpowiedział z rozbrajającą miną Portugalczyk.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!