AFE grozi strajkiem

Prezes Związku Hiszpańskich Piłkarzy (AFE), Luis Rubiales, ogłosił dzisiaj strajk, który ma objąć pierwsze dwie kolejki sezonu 2011/12. Wszystko przez brak porozumienia z władzami Ligi. Rubiales o decyzji poinformował w obecności ponad setki zawodników, wśród których byli między innymi Iker Casillas, Xabi Alonso, Puyol, Llorente, Martínez i Cazorla. Na sali znaleźli się także prezesi innych związków zawodników z całego świata, między innymi sternik FIFPro zrzeszającej graczy z całego świata.

- Zjednoczyliśmy się jako piłkarze i mówimy dość. Podjęliśmy silną, jednomyślną i odpowiedzialną decyzję o wszczęciu strajku, który przypadnie na dwie pierwsze kolejki pierwszej i drugiej ligi. Liga nie wystartuje dopóki nie powstanie nowy zbiorowy układ - ogłosił Rubiales. - Nie można prosić piłkarzy o więcej. Zawodnicy nie chcą większych pieniędzy, chcą wypełniania zobowiązań z kontraktów, które są zagrożone przez przeszłe, teraźniejsze i przyszłe długi. Chcą także, żebyście wy mogli cieszyć się piłką jak zdrowymi rozgrywkami, na równym poziomie, gdzie zawodnicy są traktowani tak samo niezależnie od tego, gdzie grają.

Rubiales zaznaczył, że Liga przyjęła swoje postanowienia jednostronnie i 3 sierpnia zadecydowała o stworzeniu do 2015 roku funduszu, który zapewni piłkarzom wypłaty w przypadku problemów finansowych klubu. Jednak według AFE to za mało. - Nie chcemy jedynie środków łagodzących. Zaproponowaliśmy system, który obowiązuje w Niemczech, Anglii czy Holandii, gdzie są środki zapobiegawcze. Tam jeśli klub nie może płacić zawodnikom, to po prostu nie rywalizuje w lidze. Poprosiliśmy także, żeby zawodnicy, którzy nie otrzymali trzech miesięcznych pensji, mogli zerwać jednostronnie umowę. Wydawało się, że mamy już porozumienie, ale odstawiono je na bok. Postanowienia LFP nie zawierają tego, o czym rozmawialiśmy. To nie jest ostateczne, jesteśmy otwarci na negocjacje - zakończył prezes AFE. Ruch należy do LFP. Normalnie Liga powinna wystartować za nieco ponad tydzień.