Metamorfoza Benzemy

Nie powtarza tego tylko José Mourinho, ale wszyscy, którzy pracują z Karimem Benzemą. Nie oszukujmy się, jego umiejętności piłkarskie są takie same, jak w 2009 roku, kiedy to za 36 milionów euro przeszedł do Realu Madryt. Największy wpływ miała zmiana nastawienia. Benzema przystąpił do tego presezonu dużo szczuplejszy i z większą muskulaturą. "Regularnie go przestrzegałem na początku poprzedniego sezonu. Miał dwa czy trzy kilo nadwagi. Jednak nie popełnił tego błędu ponownie, ponieważ dobrze wie, jak ciężko jest zrzucić wagę. Nadwaga przecież działa tylko i wyłącznie na jego niekorzyść. Karim zrozumiał, że na najwyższym poziomie wymagania są niesamowite", chwali swojego rodaka selekcjoner Francji, Laurent Blanc.

Na wyniki nie trzeba było długo czekać. Obecnie Benzema jest wraz z Cristiano Ronaldo najlepszym strzelcem zespołu, mając na koncie sześć bramek. Sześć bramek i cztery asysty. Po dwa trafienia z Guangzhou i Herthą, a także po jednym z Leicesterem i Galaxy. "Teraz Karim myśli o futbolu tak samo jak ja", powiedział 27 lipca Mourinho. Jednak w poprzednim sezonie było zupełnie na odwrót i sam zawodnik nie rozumiał, czego się od niego wymaga. "Moim obowiązkiem jest strzelanie bramek, a nie bieganie w tę i z powrotem", mówił Francuz w październiku ubiegłego roku.

Zmiany
Wobec takiego stanu rzeczy kontuzja Gonzalo Higuaína była dla portugalskiego trenera prawdziwą tragedią. "Jeśli nie możesz iść na polowanie z psem, to idziesz z kotem", mówił zrezygnowany Mourinho, odnosząc się do Benzemy. Jednak wraz z mijaniem kolejnych miesięcy sytuacja zaczęła się zmieniać. "Benzema wywalczył sobie prawo do popełniania błędów", zaczął chwalić swojego napastnika trener. Mimo to Francuz nie znalazł się w pierwszym składzie na najważniejsze spotkania z Barceloną - w finale Copa del Rey i dwumeczu Ligi Mistrzów. Jednak dzisiaj Mourinho zaczyna ustalanie składu na Superpuchar Hiszpanii z Barceloną właśnie od Benzemy. Słyszy, że z szatni, w której wcześniej siedział bezbronny kot, dobiegają ryki lwa.