Advertisement
Menu
/ Marca, marca.com

Manchester City skreśla Adebayora

Anglicy wyjechali na zgrupowanie bez napastnika

Adebayor jest zniesmaczony zachowaniem Manchesteru City. Togijczyk wyjawił wczoraj, że klub poinformował go, aby dziś wrócił do treningów z drużyną. Napastnik był mocno zaskoczony, gdy okrył, iż dzień wcześniej ekipa poleciała do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie przygotowywać się do sezonu. Piłkarz, który wraca pod skrzydła Manciniego po półrocznym wypożyczeniu do Madrytu, nie krył zdegustowania.

- Otrzymałem e-maila od sekretarki Briana Marwooda (dyrektora sportowego - dop. red.), informującego, że mam wrócić do treningów 9 lipca, ale później, kiedy rozmawiałem z innymi zawodnikami, dowiedziałem się, że drużyna wyjechała 8 lipca - opisywał sytuację w rozmowie z The Sun.

- Z jednej strony chcą być największym klubem na świecie, odnosić ogromne sukcesy, ale ludzie, którzy sprawują tam władzę nie dorastają do tego poziomu. Nikt z City nie był wystarczająco poważny, aby porozmawiać ze mną twarzą w twarz i wyjaśnić sytuację - krytykował Anglików zawodnik.

- To oczywiste, że mnie tutaj nie chcą, ale nikt do mnie nie zadzwonił. Brian Marwood zwyczajnie kazał sekretarce, aby wysłała mi e-maila i słyszałem, że tak samo postąpiono z sześcioma innymi piłkarzami - dodał.

- Jaki jest sens trenowania, kiedy wszyscy są w Ameryce? Będę pracował samodzielnie - zakończył Adebayor, którego obowiązuje trzyletni kontrakt z City.

Teraz, gdy stanowisko angielskiego zespołu jest jasne i nieodwołalne, należy znaleźć dla Adebayora nowego pracodawcę. Pozostanie w Manchesterze nie wchodzi w grę. Oprócz Tottenhamu, który w ostatnich godzinach zainteresował się snajperem, sytuację cały czas bacznie śledzi Real Madryt.

Jose Mourinho nigdy nie krył podziwu dla Togijczyka, który trafił do stolicy Hiszpanii właśnie na prośbę trenera. W obliczu kontuzji Higuaína Mou potrzebował łowcy bramek i nie wahał się postawić na Adebayora. Portugalski szkoleniowiec z przyjemnością kontynuowałby współpracę. Chociaż Królewscy nie skorzystali z opcji transferu definitywnego za 17 milionów euro, nie wykluczają sprowadzenia napastnika po niższej cenie. A skoro City zależy na pozbyciu się piłkarza, negocjacje nie powinny być skomplikowane.

Przez sześć miesięcy spędzonych na Santiago Bernabéu Adebayor rozegrał 22 spotkania i osiem razy trafił do siatki. Świetnie wkomponował się w drużynę, zyskał sympatię kolegów oraz kibiców, pokochał miasto i drużynę. W zeszłotygodniowym wywiadzie dla Marki mówił: „Nie podpiszę z nikim kontraktu, będę czekał do 31 sierpnia do 23:00. Madryt jest dla mnie wszystkim, zakochałem się w tym klubie”.

Na korzyść piłkarza z Togo przemawiają fantastyczne relacje z partnerami z zespołu. Zachwycony Manolito jest Cristiano Ronaldo, który chętnie grałby u jego boku przez kolejne lata. W gronie przyjaciół Adebayora znaleźli się również Pepe i Marcelo, którzy doceniają radosne usposobienie piłkarza, jakie pozwoliło mu zbliżyć się do drużyny w tak krótkim czasie.

Jakby tego było mało, Adebayor bez problemu zgodzi się na obniżenie zarobków, aby tylko wrócić do stolicy Hiszpanii. Skoro City zatrzasnęło mu drzwi przed nosem, może swoje bramy powinien znów otworzyć Real Madryt?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!