Advertisement
Menu
/ własne

Copa America: Bez bramek w grupie B

Brazylia - Wenezuela 0:0, Paragwaj - Ekwador 0:0

Niemoc Brazylii
Po zaskakującym, żeby nie powiedzieć sensacyjnym, remisie Argentyny z Boliwią reprezentacja Brazylii miała w meczu przeciwko Wenezueli udowodnić, że, wbrew opinii gospodarzy, to właśnie aktualni mistrzowie Ameryki Południowej są najpoważniejszym pretendentem do tytułu. Dziś śmiało stwierdzić można, że jeśli canarinhos udowodnili cokolwiek, to jedynie to, że na początku turnieju obaj faworyci są w formie dalekiej od pożądanej. Podopieczni Mano Menezesa po bardzo słabym meczu zremisowali bezbramkowo z Wenezuelą i, podobnie jak Argentyńczycy, z niecierpliwością czekać będą na możliwość rehabilitacji w kolejnym meczu. Rehabilitacji, która należy się wszystkim kibicom oglądającym wczorajsze spotkanie.

Imponująco zapowiadające się trio Pato-Robinho-Neymar, wystawione do boju już od pierwszych minut, miało być gwarancją pięknej gry i mnóstwa bramek, zamiast joga bonito brazylijskie gwiazdy prezentowały jednak dużo niedokładności i wynikających z nonszalancji strat, jak gdyby wszyscy mieli przekonanie, że bramka prędzej czy później paść musi. Minuty jednak upływały, a poza kilkoma groźnie zapowiadającymi się atakami i potężnym uderzeniem Pato, które ostatecznie wylądowało na poprzeczce bramki Vegi, Brazylijczycy nie potrafili przybliżyć się do zgarnięcia kompletu punktów. Swoje okazje zmarnowali także Neymar i Robinho, od których w ofensywie dużo lepiej zaprezentował się Dani Alves. Wenezuelczycy z kolei ograniczali się do uważnego bronienia i oczekiwania na kontrataki, w pierwszej połowie nie zdołali jednak przeprowadzić składniejszej akcji.

Druga połowa miała przynieść odmianę sytuacji i rzeczywiście, zmiana nastąpiła, ponieważ dwukrotnie bramce strzeżonej przez Césara zagrozili gracze z Wenezueli. Brazylijczycy natomiast z każdą minutą grali coraz gorzej, nie potrafiąc znaleźć pomysłu na zdobycie upragnionego gola. Ostatnie dwadzieścia minut było niczym innym jak tylko biciem głową w wenezuelski mur. Biciem nieskutecznym, wynik nie uległ bowiem zmianie i Brazylijczycy, którym wyraźnie zabrakło kreatywnego rozgrywającego , podzielili się punktami z dużo bardziej usatysfakcjonowanymi takim obrotem spraw Wenezuelczykami. Graczem meczu wybrany został Neymar, ale chyba tylko dlatego, że jego postawione na sztorc włosy wyróżniały się w ogólnej mizerii boiskowych wydarzeń, jak na piłkarza przymierzanego do Realu Madryt zagrał bowiem po prostu bardzo słabo. Jak na razie 1:0 dla Agüero i chyba tyleż dla Argentyny, spośród obu faworytów albicelestes mimo wszystko zaprezentowali się bowiem o niebo lepiej.

Brazylia – Wenezuela 0:0

Brazylia: César, Alves, Lúcio, Silva, Santos, Leiva, Ramires (Elano, 75’), Ganso, Robinho (Fred, 63’), Neymar, Pato (Lucas, 75’);

Wenezuela: Vega, Rosales, Perozo, Vizcarrondo, Cichero, Rincón, Lucena, Eduardo (Giorgi, 86’), Arango, Miku (Maldonado, 77’), Rondón (Moreno, 63’);

Kartki: Silva 37’ – Rondón 61’, Eduardo 62’, Moreno 93’

Brazylia
Wenezuela
6 (3)Strzały (na bramkę)3 (1)
14Faule14
1Rzuty rożne2
1Żółte kratki3
0Czerwone kartki0



O prymat w grupie
W drugim wczorajszym meczu Paragwaj zmierzył się z Ekwadorem. Wobec zaskakującego remisu Brazylii zwycięzca tego spotkania mógł wywalczyć pierwsze miejsce w grupie i, biorąc pod uwagę liczbę drużyn awansujących do kolejnej rundy, niemal pewny awans. Stawka była więc niebagatelna, co zaowocowało dużo lepszym niż w przypadku canarinhos widowiskiem, niestety ciekawsze spotkanie nie przełożyło się na zdobywane gole, w wyniku czego także drugi mecz grupy B zakończył się bezbramkowym remisem.

Od początku meczu nieznaczną przewagę osiągać zaczęli faworyzowani Paragwajczycy. Piłkarze Gerardo Martino chcieli jak najszybciej napocząć rywala, czego wynikiem były groźne strzały Barrego, Ortigozy i Santa Cruza, za każdym razem na posterunku stał jednak świetnie dysponowany Marcelo Elizaga. Dobre interwencje bramkarza wyraźnie ocuciły Ekwadorczyków, którzy z każdą minutą odzyskiwali kontrolę nad spotkaniem. Najdogodniejszą sytuację do objęcia prowadzenia mieli po świetnej indywidualnej akcji Beníteza, napastnik po przebiegnięciu połowy boiska zamiast strzelać postanowił jednak okiwać również bramkarza, co ostatecznie okazało się zadaniem ponad jego siły. Na zakończenie pierwszej połowy niecelne uderzenie zza pola karnego dołożył jeszcze Castillo i obie jedenastki mogły zejść do szatni, wierząc w końcowy sukces.

Druga połowa rozpoczęła się tak samo, jak zakończyła pierwsza – od groźnych, acz niecelnych strzałów Ekwadorczyków. Gdy zaczęło wydawać się, że gol dla piłkarzy Reinaldo Ruedy jest jedynie kwestią czasu, przebieg meczu ponownie uległ zmianie i do głosu, podobnie jak na początku pierwszej połowy, doszli Paragwajczycy. Wpierw minimalnie spudłował bardzo dobrze grający Estigarribia, a w kolejnych dwóch akcjach swój kunszt zaprezentował, słusznie wybrany najlepszym piłkarzem meczu, Elizaga. To głównie dzięki niemu Ekwador ostatecznie nie stracił gola, zdobywając bardzo cenny punkt. Mniej zadowoleni mogą być piłkarze Paragwaju, narzekać nie powinni natomiast kibice, którzy wreszcie obejrzeć mogli ciekawe spotkanie, w którym do pełni szczęścia zabrakło jedynie bramek.

Oba wyniki pozostawiają walkę w grupie B sprawą otwartą, dziś natomiast zmagania rozpoczną drużyny z grupy C – piętnaście minut po północy czasu polskiego Urugwaj zmierzy się z Peru, o 2:45 natomiast Chile zagra z rezerwami Meksyku.

Paragwaj – Ekwador 0:0

Paragwaj: Villar, Piris, Silva, Veron, Torres, Barreto (Vera, 37’), Riveros, Ortigoza, Estigarribia, Barrios (Valdez, 73’), Santa Cruz (Zeballos, 73’);

Ekwador: Elizaga, Reasco, Araujo, Erazo, Ayoví, Castillo, Noboa, Valencia (Arrouo, 46’), Méndez (Quiroz, 81’), Benítez, Caicedo;

Kartki: Piris 54’, Zeballos 89’

Paragwaj
Ekwador
11 (6)Strzały (na bramkę)7 (3)
12Faule7
3Rzuty rożne6
2Żółte kratki0
0Czerwone kartki0



Grupa B
DrużynaMeczeZRPBZBSPunkty
Brazylia1010001
Ekwador1010001
Paragwaj1010001
Wenezuela1010001

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!