Advertisement
Menu
/ goal.com

Powrót Galácticos

Figo, Zizou, Ronaldo, Becks, Raúl i Carlos znów razem?

To były inwestycja i ideologia, które zmieniły futbol. Za swojej pierwszej kadencji w roli prezesa Realu Madryt, Florentino Pérez zbudował niesamowity zespół, cały czas będąc wiernym dwóch podstawowych strategii. Jedna dotyczyła tego, co się dzieje na boisku - mieszankach wielkich piłkarzy, gwarantująca sukcesy sportowe. Druga dotyczyła kwestii pozaboiskowych - agresywny marketing, mający na celu wypromowanie klubu na cały świat. Aby tego dokonać, el presidente postanowił co roku sprowadzać jednego wielkiego piłkarza. Krok po kroku Luís Figo, Zinedine Zidane, Ronaldo i David Beckham dołączyli do Raúla i Roberto Carlosa, tworząc jeden z najwspanialszych zespołów w historii futbolu. Teraz, dziesięć lat później, Florentino Pérez znów buduje wielką drużynę, ale tym razem odwołuje się także do "starych znajomych". Historia się powtarza - krok po kroku Galácticos powracają do Madrytu.

Tym razem pierwszy był Zidane - wielki były francuski rozgrywający, który rozkochał w sobie Santiago Bernabéu, zdobywając w ciągu pięciu lat Ligę Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Interkontynentalny, Superpuchar Europy i dwa Superpuchary Hiszpanii. Tuż po powrocie Florentino sprawował funkcję osobistego doradcy prezesa, ale już w poprzednim sezonie zdecydowanie zbliżył się do pierwszego zespołu, stając się swego rodzaju łącznikiem między José Mourinho a dyrekcją klubu. Zizou służy swoim wielkim doświadczeniem i wiedzą, wspomagając obecnych zawodników Królewskich. Ponadto uczestniczy w wyprawach zespołu na mecze wyjazdowe i sesjach treningowych, a także doradza w kwestiach transferowych, czego ostatnim przykładem jest sprowadzenie Raphaëla Varane'a.

Ostatnio ścisłe relacje z Florentino odnowiła także inna piłkarska legenda - Ronaldo. Były brazylijski napastnik, który na początku tego roku oficjalnie zakończył swoją piłkarską karierę, obecnie pracuje nad transferem swojego rodaka, Neymara, właśnie do Realu Madryt. Po zakończeniu tej operacji Ronaldo stanie się łącznikiem pomiędzy Brazylią i całą Ameryką Południową a zespołem ze stolicy Hiszpanii. Florentino powierzy jednemu ze swoich galaktycznych misję wyszukiwania największych brazylijskich talentów i bezzwłocznego informowania o wszystkim właśnie Real Madryt. Tym samym Królewscy będą na uprzywilejowanej pozycji, jeśli chodzi o przyszłe operacje transferowe.

Po powrocie Zidane'a i Ronaldo następny może być Figo. Były portugalski skrzydłowy zapoczątkował epokę Galácticos, przechodząc z Barcelony do Realu Madryt. Jednak wraz z mijaniem kolejnych lat jego relacje z Florentino uległy pogorszeniu, co zakończyło się jego odejściem z Realu Madryt w 2005 roku. Portugalczyk swoje ostatnie piłkarskie lata spędził w Interze Mediolan, gdzie nawiązał współpracę z Mourinho, stając się jego asystentem i doradcą, a obecnie jest ambasadorem włoskiego klubu. Teraz mówi się, że Figo mógłby znaleźć się w dyrekcji sportowej Realu Madryt. "Chciałbym, żeby to właśnie Figo zastąpił Jorge Valdano", powiedział jakiś czas temu Cristiano Ronaldo. Żeby jednak do tego doszło, Figo będzie musiał dojść do porozumienia z Florentino. Ponadto za powrotem Portugalczyka jest także Mourinho, który bardzo dobrze wspomina wspólną pracę w Interze.

W przyszłości miejsce w dyrekcji sportowej Realu Madryt mógłby znaleźć także Roberto Carlos. 38-letni Brazylijczyk obecnie gra w lidze rosyjskiej, ale wiele razy powtarzał, że po zakończeniu kariery chciałby zostać w Europie. "Mam zamiar zostać trenerem lub dyrektorem sportowym", sam stwierdził jakiś czas temu. Nie jest zatem wykluczone, że po zakończeniu kariery znów przeniesie się do stolicy Hiszpanii. Podobna przyszłość czeka Raúla, który nie ukrywa, że po zakończeniu kariery w Niemczech zamierza wrócić do Hiszpanii. "Moja przyszłość na 90% będzie związana z futbolem i z Realem Madryt", zapowiada prawdziwy symbol Królewskich. Podobne zdanie ma sam Florentino, który rok temu żegnał Raúla słowami: "Santiago Bernabéu jest i zawsze będzie twoim domem".

Ostatnim galaktycznym jest Beckham, który od 2007 roku gra w Stanach Zjednoczonych. Mimo że Florentino opuścił klub jeszcze przed odejściem Anglika, to obaj panowie do dzisiaj utrzymują bardzo dobre relacje. Wydaje się, że prezes Realu Madryt szykuje dla Beckhama funkcję ambasadora klubu, wykorzystując tym samym jego wielkie możliwości marketingowe. "Florentino to wielki człowiek. On zna ten klub od podszewki. Zawsze chce dobrze dla piłkarzy, klubu i kibiców. To prezes, który swoją pasją do tego sportu generuje wielkie emocje", chwali swojego byłego prezesa Beckham.

Podsumowując - wszystko wskazuje na to, że Galácticos znów zbierają się w Realu Madryt. Jednak tym razem nie na boisku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!