Advertisement
Menu
/ Marca

Faria: Pracując z Mourinho, musisz mieć własną opinię

Wywiad z asystentem Portugalczyka

Jak ocenia pan swój pierwszy sezon w Realu Madryt?
Ogólnie rozegraliśmy świetny sezon. Uciekły nam dwa wielkie trofea, ale wygraliśmy Puchar Króla, doszliśmy do półfinałów Ligi Mistrzów, a w Lidze skończyliśmy na drugim miejscu, mając najskuteczniejszy atak... Jestem zadowolony, przede wszystkim dlatego, że wiem, iż poprawimy się w następnym sezonie.

Praca w Madrycie jest taka, jak ją pan sobie wyobrażał?
To największy klub na świecie i jego ambicje są podobne do naszych, więc to wielkie wyzwanie tutaj zatriumfować i zapisać się w historii Realu Madryt. Na początku trochę zaskakuje cię ten niesamowity wymiar klubu, jego historia. Znasz go od zewnątrz, bez wątpienia, ale kiedy jesteś w środku, przekonujesz się, że Real Madryt jest jeszcze o wiele większy.

Czy jest duża różnica w trenowaniu Realu i Interu?
Tak, jest zupełnie inaczej. W Interze wszystko było prostsze, było mniej ludzi w całej strukturze i było łatwiej komunikować się wewnątrz klubu. Tutaj wszystko jest dużo większe, ogromne i mamy więcej warunków do spełnienia, żeby móc realizować naszą pracę. Mówię tutaj zarówno o warunkach na poziomie strukturalnym, jak i również na poziomie człowieka. Każdy klub jest inny i to my musimy dostosować się do klubu, a nie odwrotnie. Mimo wszystko przez bycie w Realu Madryt nie zmienimy formy naszej pracy czy naszej ambicji. Wydaje się, że mamy jednak więcej odpowiedzialności niż kiedykolwiek.

Prasa jest bardziej wymagająca? Jesteśmy tak trudni, jak czasami sugeruje Mourinho?
Media są różne, ale takie same we wszystkich krajach.

To komplement czy obraza?
Nie, nie, to nic złego. Chciałem powiedzieć, że jeśli cele drużyny są duże, a w Realu Madryt są maksymalne, to prasa zawsze jest wymagająca, bardzo. Jednak my nie możemy poświęcać czasu na słuchanie krytyki czy pochwał każdego dnia, musimy starać się od tego odizolować i skoncentrować się na naszej pracy.

Czy kosztowało panów więcej dostosowanie się do hiszpańskiej piłki niż do angielskiej czy włoskiej?
Każda liga to inna historia. Futbol włoski jest bardzo taktyczny, w Calcio jest bardzo duża kultura taktyczna. Futbol angielski opiera się na większej pasji, jest dużo szybszy, ale również bardzo emocjonujący, tam w dniu meczu ludzie cały dzień myślą tylko o meczu. Jest też wielka intensywność gry. Z kolei Hiszpania to mieszanka obydwu tych lig.

Jest pan osobą, która zna Mourinho najlepiej, pracuje pan z nim przez całą karierę. W czasie meczów konsultuje pan z nim różne taktyczne aspekty gry?
José jest bardzo wyjątkowy [śmiech]. W czasie meczów ma swoją opinię na temat tego, co dzieje się na boisku, i ją wyraża, ale również prosi nas o nasze przemyślenia, ponieważ chce wiedzieć czy myślimy inaczej od niego.

Łatwo jest go nakłonić do zmiany opinii?
On jest bardzo świadomy tego, co chce osiągnąć w każdym momencie, ma jasne poglądy, ale oczywiście, że nas słucha. I to wszystkich, a nie tylko mnie. Jeśli chcesz pracować z Mourinho, musisz mieć własną opinię i robić własne analizy, ponieważ on chce znać twoje zdanie. On nie chce, żebyś za każdym razem powtarzał mu to, o czym on sam myśli.

Pan jest trenerem od przygotowania fizycznego, pomocnikiem...? Jak nazwać dokładnie pana pozycję?
Wszyscy jesteśmy trenerami asystentami, nie tylko ja.

"Moja drużyna używa metodologii, która łamie wszystkie tradycyjne założenia analitycznego treningu. Trenujemy według zasady, którą nazywamy "połączeniem wszystkich czynników", nad którymi pracujemy jednocześnie, nawet nad czynnikiem emocjonalnym". To słowa Mourinho. W ciągu 10 lat trzymaliście się tej jednej metodologii czy to wszystko się rozwinęło?
Filozofia jest taka sama. Z doświadczeniem ją ulepszamy, to logiczne, szukasz perfekcji w swoich metodach pracy, ale ogólnie podstawy się nie zmieniły.

Nie zmienialiście tej metody w związku z pracą z drużynami z różnych krajów?
Nie. Na początku pracy w nowym klubie robimy analizy charakterystyk piłkarzy i pracujemy na ich podstawie. Możemy zmieniać formę, dzięki której wyciągamy ich charakterystyki i ćwiczenia dostosowujemy do tych charakterystyk. Musisz dobrze wiedzieć, co masz w rękach i doskonale zdawać sobie sprawę z tego, co możesz osiągnąć.

Trenujecie intensywność gry?
Tak, oczywiście, jest ona połączona z poziomami koncentracji, nie tylko z aspektem fizycznym. Dużo trenujemy z piłkarzami, ponieważ przygotowujemy sytuacje, które występują w meczach i dzięki temu piłkarz są o wiele bardziej skoncentrowani.

W tych czynnikach Mourinho wymienił również aspekt emocjonalny.
Ponieważ czynnik emocjonalny jest decydujący. Nie wierzymy w separację spraw fizycznych, taktycznych i emocjonalnych, dla dla to jedność. Szukamy kompleksowości, globalnego dostosowania, ćwiczeń, które pokazują prawdziwe sytuacje z meczu. Tutaj wchodzą na scenę taktyka i siła fizyczna, ale emocje w mózgu to centrum wszystkiego.

Czy presja gry w takim klubie jak Real Madryt wpływa na trening? Przede wszystkim w przypadku najmłodszych piłkarzy.
To, czy zawodnik ma zdolność radzenia sobie z presją, ma związek z osobowością, a nie z wiekiem. Są piłkarze, którzy przychodzą do Realu czy Interu i odkrywają, że nie są w stanie grać na maksimum swoich możliwości. To jest presja. Oczywiście, że ma wpływ.

Piłkarze łatwo dostosowują się do pańskich treningów, które są dalekie od tych tradycyjnych? W pierwszych dniach przygotowań, kiedy widzieli, że nie muszą chodzić na siłownię czy po prostu biegać, byli mocno zaskoczeni.
Tak, reagują dobrze, ponieważ im najbardziej podoba się gra w piłkę, a u nas wszystkie ćwiczenia zawsze są z piłką. Wydaje się łatwe, ale za tym stoi wiele pracy, zapewniam [śmiech]. Jednak w ten sposób łatwiej ich motywować.

Niektórzy byli nastawieni sceptycznie, wątpili, że dzięki takim metodom utrzymają dobry poziom przez cały sezon.
Tak, to prawda, ale to normalne. Nie byli przyzwyczajeni do naszych metod. Poza tym zawsze, kiedy zmieniasz swoją rutynę, to na początku trochę cię to kosztuje. Jednak my mamy 10 lat doświadczeń w takiej pracy, wiemy, co robimy i nie mamy wątpliwości, że to działa. Piłkarze się do tego dostosowują. Poza tym kiedy poznają intensywność treningów, to żarty się kończą [śmiech].

I zadziałało. Do najważniejszego momentu w sezonie podchodziliście w lepszej formie fizycznej niż wasz wielki rywal Barcelona.
Tak, podchodziliśmy w najlepszej formie, nie tylko fizycznej, ale też nie można tego ilościowo przełożyć na postawę. Chociaż w meczach z Barceloną i tak wpływ miały też inne czynniki...

Mówi pan zapewne o sędziach?
Tak, oczywiście, a tego nie można wytrenować [śmiech]. To żart, żeby było jasne...

Czy możliwe jest utrzymanie tego samego poziomu przez cały sezon czy trzeba wybierać kilka szczytów formy?
Szczyty formy drużynowej nie istnieją. Nie możesz przygotować drużyny z gwarancją, że będą grać na dobrym poziomie w określonym momencie. Drużyna może być w dobrej formie fizycznej, a grać słabo. Forma to coś bardziej kompleksowego niż sama forma fizyczna. Naszym celem zawsze jest osiąganie dobrej postawy przez cały rok, w formie ciągłej.

I jak to osiągnąć?
Jeśli chcesz osiągnąć dobrą organizację gry i jasno wiesz jak chcesz grać oraz jakie charakterystyki mają twoi gracze, to powinieneś przygotować ćwiczenia, które pomagają radzić sobie z sytuacjami w meczu. Trzeba nadać priorytet pewnym zachowaniom dzięki ćwiczeniom typu gierki 3 na 3, 5 na 5... Dystrybucja ćwiczeń na przestrzeni całego tygodnia jest bardzo ważna, przede wszystkim w okresach, gdy grasz dwa mecze tygodniowo.

Ile macie przygotowanych ćwiczeń? W liczbach - 25, 50, 100? Moją uwagę zwraca zawsze wielki segregator, który wyciąga Karanka, kiedy zmieniacie zawodnika.
Nie wiem ile dokładnie ich jest, nie liczę, ale dużo. Na przestrzeni 10 lat ciągle dochodziły nowe, więc sobie można sobie wyobrazić... Zawsze przygotowujemy nowe ćwiczenia, ale cel pozostaje taki sam. Aspekt motywacyjny jest fundamentalny.

Czy to nie paradoks, że Mourinho oskarża się o defensywną grę, a na jego treningach króluje piłka?
Nie wiem skąd to się bierze, że on jest trenerem defensywnym, jakie są tego podstawy? Byliśmy mistrzami w Anglii, Portugalii i we Włoszech, na pewno będziemy nimi w Hiszpanii. Zawsze kończymy rozgrywki mając najskuteczniejszą drużynę: tak było w Interze, Chelsea, Porto. Nie rozumiem tego.

Zauważyłem, że to pana boli...
Nie, ale nie rozumiem tej krytyki. Te słowa o defensywnej drużyny pojawiły się z powodu konkretnych meczów, w których graliśmy z wyjątkowym rywalem, w których prawie zawsze graliśmy 10 na 11... Jednak pokazywaliśmy naszą grę i nasze statystyki przez cały sezon. Nie obrażam się, nie mogę tracić czasu na takie rzeczy.

Jak to jest codziennie pracować z Mourinho?
Jest łatwo, ale jednocześnie bardzo trudno. Jest łatwo, ponieważ wszystko jest zawsze świetnie zorganizowane, ale trudno jest z powodu jego ogromnych wymagań, wszystko musi funkcjonować dobrze. Tutaj, na tym poziomie, nie ma przyjaciół. Albo masz zdolności, albo ich nie masz, nie ma nic więcej.

Czy pan również jest tak wymagający?
Staram się. I po 10 latach pracy z José, powinienem już taki być, prawda? [śmiech] Jeśli nie byłbym taki, to nie byłoby mnie tutaj.

Mourinho pracuje tyle, ile się mówi?
Tak, dużo, bardzo dużo. Jest przy wszystkim, od największych spraw po małe detale. To wycieńczające.

Villas-Boas był trenerem asystentem Mourinho i teraz triumfuje z Porto. Pan otrzymał wiele ofert zostania pierwszym trener. Ostatnią ze Sportingu Lizbona. Nie kusi pana ta idea?
Przez 10 lat miałem różne oferty, niektóre z drużyn z najwyższego poziomu, to zainteresowanie jest dla mnie powodem do dumy. Jednak dla mnie zaszczytem jest praca z najlepszym trenerem na świecie, teraz do tego praca w najlepszym klubie na świecie. Zachowuję motywację do pracy razem z najlepszymi i obecnie myślę tylko o pracy u jego boku.

Widzi pan siebie pracującego samodzielnie za kilka lat?
Powiedziałem już, że mam motywację, by dalej pracować jako asystent Mourinho. Moja przyszłość to obecnie moja teraźniejszość. A kiedyś kto wie...

A praca dla innego trenera?
Niemożliwa. Albo będę pracował dla José, albo sam. Nie widzę sensu pracy dla innego trenera.

Ile procent swojego potencjału osiągnęła drużyna w tym sezonie? Poprawi się w następnym?
Nie lubię miar ani procentów. W futbolu i w wielu innych aspektach życia, liczy się jakość. Na pewno się poprawimy, jestem pewny.

Jakie cele wyznaczacie sobie na następny sezon?
Wygrać wszystko, taki sam cel, jaki mieliśmy w tym roku. A z Realem Madryt mamy do tego jeszcze większą motywację.

Proszę o odpowiedź jednym słowem na pytanie, które mamy w tytule książki o Mourinho: skąd tyle zwycięstw?
Profesjonalizm.

To może niech pan trochę rozszerzy swoją wypowiedź.
Jego profesjonalizm to sekret. Polega na wszystkim, na jego mentalności, na tym, jak pracuje, jak myśli, jak analizuje, jak motywuje graczy... Do tego dochodzi ogromna pasja, z którą wykonuje, lub dokładnej mówiąc, z którą wykonujemy naszą pracę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!