Advertisement
Menu
/ Marca

Coentrão: Chciałbym, żeby marzenie stało się rzeczywistością

Portugalczyk w wywiadzie dla <i>Marki</i>

Jak się czujesz? Czy jest możliwe zachowanie spokoju, gdy o twoje usługi walczy pół Europy?
Tak, pozostaję spokojny. Oczywiście, że fakt, iż różne wielkie europejskie kluby są zainteresowane moim transferem, jest sprawą, dzięki której jestem szczęśliwy To oznacza, że moja praca przynosi efekty. Jestem dumny, że budzę zainteresowanie wśród takich drużyn.

Dokładnie śledzisz negocjacje czy raczej wolisz pozostać na uboczu do czasu rozstrzygnięcia?
Człowieku, wierzę w ludzi, którzy prowadzą dla mnie te sprawy. Wierzę w mojego agenta, który według mnie jest najlepszy na świecie, przynajmniej wiele mówi się o nim na świecie. Na razie sprawy nie są oczywiste. Nie mogę powiedzieć więcej, ale, jak wszyscy wiedzą, jest odwzajemnione zainteresowanie ze strony Realu Madryt. Już powiedziałem to, co powinienem, teraz to kluby muszą dojść do porozumienia. Dla mnie przejście do Realu Madryt byłoby spełnieniem marzeń, to najlepszy klub na świecie. Mimo wszystko nic nie jest ustalone ani podpisane. Jednak bardzo chciałbym, żeby marzenie stało się rzeczywistością.

Pytaliśmy o ciebie ludzi z twojego rodzinnego Caxinas i wszyscy są z ciebie bardzo dumni. Widzimy, że często odwiedzasz swój dawny dom.
Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem powodem do dumy dla tych osób, dla moich ludzi. To pomaga mi dalej pracować. Muszę dawać z siebie wszystko, żeby wszyscy byli dalej bardzo dumni.

A co mówią tobie przyjaciele czy sąsiedzi? Tutaj większość ludzi jest za Porto i Barceloną, prawda?
Jest też wielu kibiców Benfiki. Ludzie z mojego otoczenia raczej nie wchodzą w te tematy. Oczywiście moi przyjaciele chcą jak najlepiej dla mnie i mojej rodziny, chociaż wolą, żebym nie wyjeżdżał za daleko. Po prostu chcą, żebym był szczęśliwy.

A ty co o tym myślisz? Co przechodzi przez głowę normalnego 22-letniego chłopaka, za którego niektórzy gotowi są zapłacić 30 milionów euro?
Już mówiłem, że pozostaję spokojny. Te sprawy dotyczą agentów i klubów. Do mnie należy gra w piłkę i wykonywanie swojej pracy.

W sobotę oglądałeś z przyjaciółmi finał Ligi Mistrzów. Co sądzisz o Barcelonie?
To świetna ekipa. Każdy, kto lubi futbol, musiał być zadowolony z tego meczu, z powodu obu drużyn, atmosfery. To było wielkie starcie.

A jak czułeś się w związku z tym, że i Manchester, i Barcelona były zainteresowane twoją osobą?
Kiedy mówi się, że jedni czy drudzy o mnie pytali, to oczywiście, że wydaje się to czymś wyjątkowym i daje do myślenia. To drużyny z wielkimi piłkarzami z ogromnymi umiejętnościami. Możliwość rozwoju i bycia częścią takiej ekipy skłania do refleksji i jest powodem do dumy. Jednak jak mówiłem, na razie gram w Benfice i jeśli Real Madryt dojdzie z nią do porozumienia, to moją pierwszą opcją zawsze będzie przejście do Madrytu z celem wygrywania właśnie takich meczów.

Widzisz siebie grającego w takim finale, to jedno z twoich marzeń?
Jednym z moich marzeń jest gra w Realu Madryt. To oczywiste, że będąc w takiej drużynie gra w takich meczach jest bliższa. Te starcia to spotkania walki, intensywne, bardzo ważne... W Madrycie mają drużynę cracków i chciałbym im pomagać w takich meczach.

Czy Mourinho to najlepszy człowiek do osiągnięcia takiego celu w krótki czasie?
Bez wątpienia. To najlepszy trener na świecie. Od dawna bardzo go podziwiam. Każdy chce z nim pracować. Jeśli będę miał szansę pracy z jego drużyną, to będę mógł poprawiać swoje umiejętności. A to zawsze jest moim celem: poprawa.

Czy Cristiano i Pepe wytłumaczyli ci już czym jest La Décima?
Tak, wiem co to jest, ludzie mówią o takich sprawach. Jednak ja nie mogę rozmawiać o sprawach Realu Madryt, ponieważ wciąż niczego z nimi nie podpisałem. Wciąż nie mogę o tym mówić. Na razie mam kontrakt z Benficą.

Uwagę przykuwa fakt, że starają się o ciebie drużyny, które mają świetnych lewych obrońców, jak Manchester United z Evrą czy Real Madryt z Marcelo. Czy mógłbyś wrócić do gry w środku pola?
Bardzo podoba mi się gra Marcelo, to wyjątkowy boczny obrońca. Jeśli przeszedłbym do Realu Madryt, to pracowałbym ciężko, żeby grać na każdej pozycji, zostawiłbym wszystko i grałbym wszędzie, gdzie chciałby trener Mourinho: na lewej stronie, na prawej, w obronie, na skrzydle... oprócz bramki. Tam już nie mógłbym wesprzeć ekipy, ale mogę grać na każdej innej pozycji.

W twoich stronach mówi się o tobie "Figo z Caxinas". On był twoim idolem? Wiesz o tym, że Mourinho może znowu poprosić go o wspólną pracę? Być może się z nim spotkasz.
Tak, zawsze bardzo podglądałem Figo, był dla mnie odniesieniem. Co ciekawe, moi sąsiedzi wciąż tak na mnie wołają!

Co powiedział ci Mourinho?
Nic, nie rozmawiałem z nim.

Co powiesz o swoim poprzednim doświadczeniu w Hiszpanii, o grze w Saragossie?
To pytanie trzeba skierować do trenera Marcelino. Byłem młodszy i z jednej strony było źle, a z drugiej wiele się nauczyłem, to było jedno z tych złych doświadczeń, z których wyciągamy wnioski. Jednak niektóre rzeczy, które się opowiada, są kompletnym kłamstwem. Zawsze ciężko trenowałem i chciałem grać. Wiedziałem, że mam wystarczające umiejętności, ale trener nigdy nie dał mi szansy. Na szczęści to minęło i ten okres uczynił mnie silniejszym.

Teraz Cristiano, Pepe i Carvalho chwalą Hiszpanię?
Oczywiście, że rozmawiamy o takich sprawach, ale ja nie mogę o tym mówić, ponieważ wciąż nic nie jest zakończone. Jestem pewny, że jeśli transfer dojdzie do skutku, to mi pomogą, ale na dzisiaj nie ma tego tematu, mam kontrakt z Benficą. Real jest zainteresowany, chciałbym tam przejść, ale zainteresowane są też inne drużyny. Na razie koncentruję się na meczu Portugalii, ale jeśli transfer dojdzie do skutku, to na pewno koledzy mi pomogą.

Co jeszcze mówili ci o Realu Madryt, o Cibeles?
Chyba widziałem kilka zdjęć, ale prawda jest taka, że nie wiem jeszcze zbyt wiele.

Gra w drużynie Mourinho, Silvino, Ruiego Farii, Moraisa, Ronaldo, Pepego czy Carvalho to praktycznie jak gra w ojczyźnie.
Powtórzę, że bardzo chciałbym tam trafić i wszystkich poznać, być zawodnikiem Realu Madryt. Nawet jeśli nie teraz, to w przyszłości.

Nawet gra w obronie byłaby łatwiejsza. Jesteś przecież przyzwyczajony do gry z Pepe i Carvalho w reprezentacji.
Świetnie się z nimi rozumiem, lubię z nimi grać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!