Advertisement
Menu

Dziś gramy dla innych, nie dla siebie

Środa, godzina 19.00

11 maja trzęsienie ziemi o sile ponad 5 stopni w skali Richtera targnęło dziewięćdziesięciotysięcznym miastem Lorca. Ofiar śmiertelnych, jak na tak silne trzęsienie, było stosunkowo niewiele – dziewięć – lecz blisko trzysta odniosło rany, a wiele budynków częściowo lub całkowicie legło w gruzach. Władze Realu Madryt i wspólnoty autonomicznej Murcja szybko uzgodniły, że Los Blancos zagrają mecz charytatywny, z którego dochód zostanie przeznaczony na pomoc ofiarom.

Oprócz tragedii w wymiarze ludzkim jest to również tragedia na niwie historycznej i kulturalnej. Lorca jest bowiem miastem o niezwykle bogatej historii, sięgającej nie dość że czasów Imperium Romanum (tym akurat może się poszczycić wiele iberyjskich miejscowości), to aż epoki brązu. Urosło jednak w siłę dzięki Rzymianom właśnie, znalazło się bowiem na trasie słynnej Via Augusta. W średniowieczu „Lurqa” wpadła w ręce najpierw Gotów, później zaś muzułmanów. Datą przełomową okazał się rok 1244, kiedy to Ferdynand III wraz z synem, Alfonsem, zdobyli miasto i podporządkowali je Kastylii. Z tych burzliwych czasów pozostało w mieście wiele zabytków, przede wszystkim zamek zwany Fortecą Słońca i baszta Torre Alfonsina, łatwo zgadnąć, na czyją cześć tak nazwana. Forteca – a zwłaszcza baszta Espolón, „bliźniaczka” Alfonsiny – poważnie ucierpiała w trzęsieniu ziemi, mocno uszkodzony został też między innymi kościół pod wezwaniem świętego Jakuba (czyli po hiszpańsku Santiago) i zabytkowa stacja kolejowa.

W meczu takim oczywiście wynik jest sprawą drugo- albo i trzecioplanową. Gdyby naszej drużynie naprawdę zależało na wygranej, pewnie zagrałaby najsilniejszym składem i rozbiła reprezentację Murcji, nie dlatego nawet, że zagrają w jej składzie kiepscy piłkarze czy że poprowadzi ich kiepski trener, ale po prostu dlatego że jest to drużyna stworzona ad hoc, ergo: niezgrana.

Inna sprawa, że mocno wątpliwe, by Królewscy wystąpili w najsilniejszym składzie. Na pewno pojawią się gwiazdy, chodzi przecież także o to, aby dostarczyć rozrywki kibicom i zebrać jak najwięcej pieniędzy dla poszkodowanych. Niemniej jednak, śmiem podejrzewać, że Mourinho da szansę kilku graczom z Castilli, tym, których już w bieżącym sezonie wypróbowywał. Będzie to też swoisty gest dobrej woli (czy też brzydko mówiąc: dawanie forów) w stosunku do ekipy, którą poprowadzi José Antonio Camacho. A kto wie, może wystąpi też Jerzy Dudek? Byłoby to dlań z pewnością miłe pożegnanie z klubem, w którym za wiele co prawda nie pograł, ale też nigdy nie dał do zrozumienia, że uważa to za dotkliwą klęskę.

Estadio Nueva Condomina mieści trochę ponad 31 tysięcy kibiców. Z pewnością nie wypełni się do ostatniego miejsca, aie przy biletach w cenie od pięciu do trzydziestu euro i tak można oczekiwać, że dochód z meczu przekroczy sto tysięcy euro. I o ile z reguły narzeka się, że pieniądze odgrywają w sporcie zbyt dużą rolę, o tyle w tym wypadku powinny odegrać jak największą, gdyż dzięki tym pieniądzom mieszkańcy Lorki szybciej dostaną szansę powrotu do w miarę normalnego życia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!