Advertisement
Menu

Zgoda zgodą, ale trzy punkty muszą być

Wtorek, 22.00

Okazało się, że miałem rację, prorokując, iż Real Madryt zamierza walczyć o koronę króla strzelców dla Cristiano Ronaldo. Ameryki, rzecz jasna, nie odkryłem, fascynująca jednak była łatwość, z jaką Królewscy wbijali kolejne gole Sevilli. I oby tak dalej – do końca tego sezonu i w przyszłym.

Przed sezonem Granatowi mieli nadzieję wywalczyć awans do europejskich pucharów. Tymczasem sezon ułożył się tak, że nasi przyjaciele z podmadryckiego miasta Getafe zamiast walczyć o awans, walczą o utrzymanie. Walczą co prawda w doborowym gronie – niepewne swej przyszłości są wszakże Deportivo, Real Saragossa, Real Sociedad – ale co to za pocieszenie? Liczy się to, że na trzy kolejki przed końcem Getafe ma zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową, a przed sobą wyjazdowe mecze w Madrycie i Donostii (czyli San Sebastián). Perspektywy nie są więc różowe, a relegacja może storpedować plany wielomilionowych inwestycji, jakie planuje poczynić dubajska Royal Emirates Group.

Czy możliwe, że Real Madryt dobrowolnie odda punkty zaprzyjaźnionej drużynie? O ile mocno w to wątpię, o tyle nie wykluczałbym tego. I w żadnym wypadku nie chodzi mi tutaj o zamierzone podkładanie się, rzecz raczej w tym, iż José Mourinho może zechcieć dać graczom rezerwowym szansę ogrania się.

Na taką interpretację nadchodzących zdarzeń wskazuje kadra Realu Madryt na rzeczony mecz – brakuje w niej przecież zarówno Ikera Casillasa, jak i Jerzego Dudka. Może więc szansę od pierwszych minut dostanie też Sergio Canales lub Pedro León? Może Ezequiel Garay? Nie ukrywam, że z radością obejrzałbym na murawie całą trójkę.

Tymczasem trener José Miguel González Martín del Campo – czyli po prostu nasz swojski Míchel, który w królewskich barwach rozegrał cztery z górką setki meczów w La Liga – wystawi z pewnością najsilniejszy możliwy skład. W bramce stanie Argentyńczyk Oscar Ustari, na środku obrony zagra Mario i rodak Ustariego, doświadczony Daniel Díaz, a po bokach formacji defensywnej – Mané i Miguel Torres, jeden z dwóch wychowanków Realu Madryt typowanych przez hiszpańską prasę do pierwszej jedenastki. Ten drugi to oczywiście Daniel Parejo, który wraz z Adriánem Colungą, Javierem Arizmendim i Manu del Moralem będzie odpowiadał za potencjał ofensywny naszych rywali.

Wbrew pozorom Getafe radzi sobie na wyjazdach całkiem nieźle. Udało się drużynie Míchela zremisować z Deportivo (2:2 po golach Arizmendiego i samobóju Diega Colotto) i Osasuną (0:0), pokonała Almeríę, która prowadziła już 2:0 (stanęło na 2:3, bramki strzelili Manu del Moral, Miku i Derek Boateng), a przede wszystkim przywiozła trzy punkty z Sewilli (1:3 – Manu, Miku i Pedro Ríos). Widać wyraźnie, że to nie Colungi winniśmy się bać najbardziej, choć formalnie to on będzie jedynym napastnikiem Getafe w dzisiejszym pojedynku.

Załóżmy, że mimo braku Ikera Casillasa gładko zdobywamy trzy punkty. Najśmieszniej oczywiście byłoby, gdyby Barcelona przegrała wszystkie mecze do końca sezonu – z Levante na wyjeździe, z Deportivo u siebie i z Málagą na wyjeździe. Historia iberyjskiego futbolu zna już takie przypadki, sami jesteśmy jednym z nich. Za czasów Carlosa Queiroza przegraliśmy ostatnie pięć meczów w sezonie, w tym w Murcji oraz z Barceloną u siebie. Efekt: wypuściliśmy z rąk pewne, zdawałoby się, mistrzostwo. Queiroz przypłacił klęskę utratą pracy. Jeśli jednak Duma Katalonii ma zdobyć tytuł – a wszystko wskazuje na to, że tak się stanie – lepiej, aby uczyniła to z taką przewagą punktową jak obecnie. Gdybyśmy my mieli zakończyć sezon z 92 punktami, oni zaś z 94 – wtedy by zabolało.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!