Advertisement
Menu
/ Euroleague.net

Tucker: Przybywam do Barcelony po zwycięstwo

Koszykarz Realu Madryt wierzy w sukces drużyny

Jednym z zawodników, prowadzących bloga na oficjalnej stronie Euroligi, jest Clay Tucker, obrońca Realu Madryt. W ostatniej notce Amerykanin podzielił się z kibicami emocjami, jakie budzi w nim i jego kolegach z drużyny udział w Final Four.


„Dziś jest ten dzień, drodzy fani Euroligi! Za kilka godzin wsiądziemy do szybkiego pociągu na linii Madryt-Barcelona, aby, na co wszyscy czekaliśmy przez całą dotychczasową karierę, zagrać w Final Four! Moi koledzy są podekscytowani. Dla większości z nas jest to pierwszy występ w Final Four, więc strasznie nas to nakręca. Jesteśmy zadowoleni, że czeka nas krótka, dwugodzinna podróż do Barcelony. Wraz z nami zabierze się sporo dziennikarzy i kibiców. Nie możemy doczekać się gry w pełnej hali Palau Sant Jordi. Wiem, że będzie tam wiele ludzi z każdej strony, ponieważ kibice Maccabi, Panathinaikosu i Sieny także wybrali się w podróż w dużej liczbie. Nie możemy doczekać się widoku tego ogromnego tłumu ludzi, spotkania z przyjaciółmi z innych drużyn i czerpania radości z tej chwili. Mam dobrego przyjaciela w Sienie, Dejiego Akindelego, byłego partnera z drużyny. Jestem bardzo szczęśliwy, widząc, że i on udaje się na Final Four. Rozmawialiśmy przez telefon, pisaliśmy ze sobą i dyskutowaliśmy za pośrednictwem Skype'a przez tyle lat, a także, rzecz jasna, w ostatnich dniach. Znam ponadto Jeremy'ego Parga i Chucka Eidsona z Maccabi, świetnie będzie ich znowu zobaczyć. Oczywiście, będziemy tam, aby pokazać trochę prawdziwej koszykówki. Jak żadna inna drużyna, pragniemy rozkoszować się chwilą, jednak, przede wszystkim, jedziemy tam zagrać i zwyciężyć.

Nic innego nie siedzi w naszych głowach, tylko półfinał. Oglądałem Maccabi w tym sezonie kilkakrotnie za pośrednictwem Euroleague.TV, wielu z naszych chłopaków grało przeciwko nim już wcześniej. Mogę wam powiedzieć, że mają bardzo znaczące indywidualności. Jeremy Pargo, o którym już wspomniałem, to znakomity rozgrywający, mogący grać bardzo agresywnie, a jednocześnie kontrolować grę. Został MVP play offów, co mówi wszystko na jego temat. Chuck Eidson jest wszechstronny, David Blu efektowny, Lior Eliyahu zna nas dobrze, ponieważ grał w Hiszpanii, natomiast Wielki Sofo znany jest na całym świecie. Trenowani są przez Davida Blatta, jednego z najlepszych. Są przygotowani, nie mam wątpliwości. Moim zdaniem, to, co musimy zrobić przy takiej ekipie, jak Maccabi, to utrudnić im pracę na każdej najmniejszej przestrzeni: nie pozwolić na łatwe dunki, łatwe lay upy, czyste pozycje. Należy kontrolować przebieg gry i zagrać poprawnie w obronie przez czterdzieści minut. Jeżeli odpuścisz drużynie takiej, jak Maccabi, mogą dziesięciopunktową stratę obrócić w przewagę, w ciągu kilku minut. Musimy utrudnić im zadanie.

Zgodzę się z tym, co przeczytałem u innego zawodnika, grającego w Final Four: rywalizacja z hiszpańskimi drużynami jest ciężka, bowiem oni nigdy się nie poddają. Jest to fakt, dający nam dodatkową pewność siebie podczas zbliżającego się weekendu, nawet jeśli dla niektórych z nas będzie to pierwszy występ w Final Four. Pamiętam, kiedy przybyłem kilka lat temu do Hiszpanii, lądując w środku sezonu do Cajasol z Sewilli, tegorocznych wicemistrzów rozgrywek Eurocup. Kiedy trafiłem do Sewilli, drużyna miała bilans zwycięstw i porażek 4-17. Broniła się przed spadkiem do drugiej ligi, mając przed sobą jedenaście meczów. Pamiętam pierwszy trening i myśli, czy znajdę słowa motywacji dla drużyny, której tak nie idzie. Pierwsze zajęcia jedynie oglądałem i to, co zobaczyłem, zachwyciło mnie. Od samego początku widoczne było to, jak ciężko i poprawnie hiszpańskie ekipy trenują. Od szczytu do dołu tabeli, wszystkie drużyny, przez czterdzieści minut, czy wygrywają dwudziestoma, czy przegrywają dwudziestoma, hiszpańskie zespoły pracują w taki właśnie sposób. Stał się to już niemal nawyk, który również w tej drużynie funkcjonuje poprawnie. Pierwsze miejsce czy ostatnie, parkiet domowy czy na wyjeździe, nikt nie oddaje meczu. To dobry nawyk, który pomoże nam podczas najbliższego weekendu.

Więc to jest to, Final Four... Jak wspomniałem podczas poprzednich wypowiedzi, długo zajęło mi, aby tu zagrać, jednak pojawienie się w Eurolidze jako trzydziestoletni debiutant było już spełnieniem marzeń, samo w sobie. Dotrwanie do Final Four w moim pierwszym roku w tych rozgrywkach tylko dodaje mi motywacji, którą obecnie czuję. Niewielu ludzi dostaje taką możliwość. Mam znajomych, grających w Europie od czasów, których nie pamiętam, i nigdy nie osiągnęli tego etapu. Kiedy się zakwalifikowaliśmy, pierwszą rzeczą było zatelefonowanie do rodziny i znajomych, i zorientowanie się, kto mógłby tu przybyć, aby być częścią tego wydarzenia. Wszyscy są ze mnie zadowoleni, wspominają, abym cieszył się tą chwilą, i chcę dać im radość w postaci zwycięstwa. Możecie być pewni, że dam się z siebie wszystko. Włożyłem w to tak wiele pracy przez tyle lat, aby powiedzieć, że jestem po prostu szczęśliwy, będąc w Final Four, wygranym czy przegranym. Wiele potu przelało się podczas mojej kariery, abym mógł to powiedzieć. Zamierzam zagrać twardo. Tak, to nasz pierwszy raz, mamy wielu młodych chłopaków, jednak będzie to dla nas również motywujące. Mamy mnóstwo powodów, by mieć motywację. Przybywam do Barcelony po zwycięstwo. Nie znam innej drogi, aby to rozegrać.”

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!