Advertisement
Menu

Przed meczem z Saragossą

Sobota, 18.00

Chciałoby się powtórzyć za szekspirowskim Marcellusem – choćby i w hiszpańskim przekładzie: algo huele a podrido en el reino de Dinamarca. Tyle że ani to państwo, ani tym bardziej duńskie. Niemniej jednak, dzieje się źle. Oczywiście „źle” to nie to samo co „tragicznie”, skończymy sezon z co najmniej jednym trofeum – po okresie bolesnej posuchy należy to traktować w kategoriach sukcesu. Ale wielu z nas liczyło na coś więcej.

Ligę Mistrzów odłóżmy póki co na bok. Zostało jeszcze kilka meczów ligowych, dobrze by było zakończyć sezon z przytupem. Zwycięstwo nad Realem Saragossa uznalibyśmy za służące temu celowi. Tym bardziej że po ostatnim popisie – im więcej odnośnie tego meczu wychodzi na jaw, tym bardziej przekonany jestem, że słusznie pisałem o oparach absurdu – madryckiej publiczności przyda się coś na osłodę. Akurat z tym przeciwnikiem nie powinno być to szczególnie trudne.

Kibice zorientowani w historii iberyjskiego futbolu wiedzą oczywiście, że Saragossa nie raz i nie dwa zalała Realowi Madryt sadła za skórę. Zdarzało się to jednak raczej w Copa del Rey aniżeli w lidze, więc pewnie tym bardziej nie zdarzy się teraz, zwłaszcza że obecnie Los Mańos plasują się tuż nad strefą spadkową, z zaledwie punkcikiem przewagi nad osiemnastą Osasuną. Ta zaś podejmuje u siebie Valencię i niewykluczone, że wyrwie jej może nie trzy, ale chociaż jedno oczko.

Decydujący w tym kontekście będzie mecz z następnej, trzydziestej piątej kolejki La Liga – Real Saragossa podejmie Osasunę na Estadio de La Romareda. Jeżeli przegra najpierw w Madrycie, następnie zaś u siebie z ekipą z Pampeluny, najprawdopodobniej pożegna się z najwyższą klasą rozgrywkową. Jeśli cokolwiek może natchnąć naszych rywali do podjęcia równorzędnej walki na Bernabéu, to tylko świadomość rzeczonej sytuacji.

Teoretycznie Saragossa nie powinna wcale bronić się przed relegacją. Carlos Diogo, Edmílson, Ikechukwu Uche, Florent Sinama Pongolle, Saïd Boutahar, Jiří Jarošík, Leo Ponzio, Leo Franco, Javier Paredes… Daleko im do dream teamu, ale żeby od razu spadek do drugiej ligi?

Javier Aguirre ma, podobnie jak jego poprzednik José Aurelio Gay, szczególny problem z bramkostrzelnością swoich piłkarzy. 32 gole w 33 meczach to wynik fatalny, nawet Osasuna – która przecież nie słynie z bicia strzeleckich rekordów – ma ich o pięć więcej. Najlepszy strzelec Saragossy – Gabriel Fernández Arenas, znany jako Gabi – zdobył ledwie sześć goli, mniej niż Iniesta czy Mata, trzeba jednak dodać, że podobnie jak ta dwójka, jest pomocnikiem. Napastnik Uche w dziewięciu meczach wbił jednego gola. Wypożyczony ze Sportingu CP napastnik Sinama Pongolle – cztery w dwudziestu dwóch. Napastnik Braulio – trzy w dwudziestu czterech. W tym kontekście fatalna pozycja ligowa Realu Saragossa nie zaskakuje aż tak bardzo.

Dodatkowo na niekorzyść Saragossy w dzisiejszym meczu przemawia zawieszenie za kartki jej największego chyba gwiazdora, młodego Baska Andera Herrery. Ten urodzony w Bilbao prawoskrzydłowy uzgodnił już przed kilkoma tygodniami warunki transferu do Athleticu, ale widać, że zależy mu na jak najlepszym pożegnaniu z kibicami z Romaredy.

Ciekawym, jak kibice na Santiago Bernabéu przyjmą ewentualny niekorzystny przebieg meczu (nie mówiąc już o jakichkolwiek poważnych błędach sędziego). Mam jednak nadzieję, że obędzie się bez szczególnych kontrowersji, bo jeszcze trochę, a Mourinho podzieli los Gerarda Houlliera, tego zaś chyba nikt mu nie życzy. Myślę jednak, że nie mamy się czego obawiać. Pomimo że na trybunach zasiądą Cristiano Ronaldo, Lassana Diarra i Xabi Alonso, wynik spotkania przypominać pewnie będzie wynik meczu z Valencią. Zwłaszcza jeśli zagrają Kaká i Higuaín, na co osobiście mam wielką nadzieję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!