Advertisement
Menu
/ as.com, economico.sapo.pt

Pięćsetny mecz w karierze Mourinho

Jubileusz trenera Królewskich

Mourinho zadebiutował jako profesjonalny szkoleniowiec 23 września 2000 roku. Od porażki Boavisty z Benficą 0:1 minęło prawie 11 lat. Portugalczyk potrzebował na początku swojej drogi aż czterech spotkań, by w końcu wygrać. Jutro trener Realu zasiądzie na ławce po raz pięćsetny! Bilans Mou jest imponujący. Przede wszystkim w tak przez niego uwielbianych dwumeczach pucharowych, w których nie poniósł porażki od 11 marca 2009 roku, kiedy Inter poległ z Manchesterem United. Dlatego też Mourinho został zatrudniony przez Florentino - by w końcu zdobyć upragniony dziesiąty Puchar Europy.

Przez te 11 lat Mourinho w 499 meczach wygrał 17 oficjalnych tytułów: sześć Lig, trzy puchary krajowe, trzy Superpuchary, dwa Puchary Ligi, dwa Puchary Europy i jeden Puchar UEFA. Bilans to 334 zwycięstwa (67%), 104 remisy (21%) i 61 porażek (12%). Tylko on ma obecnie szansę na wygranie Champions League z trzema różnymi zespołami. Na razie jest jednym z trzech szkoleniowców obok Happela i Hitzfelda, którym ta sztuka udała się z dwoma różnymi ekipami.

W pierwszym sezonie w Madrycie drużyna Portugalczyka wciąż walczy na trzech frontach. Jego bilans w Realu 77% zwycięstw w 48 spotkaniach. Bilans Guardioli w Barcelonie to na razie 74% zwycięstw w 107 meczach.

Oto miniwywiad z Portugalczykiem dla dziennika Económico:
500. spotkanie po trochę ponad dziesięciu latach, co to dla pana znaczy?
Dla mnie mecz numer 500 będzie taki sam jak ten 499. i 501., on nie ma żadnego specjalnego znaczenia, pokazuje jedynie, że mam pełną karierę, dziesięć lat pracy na wysokim poziomie i z intensywną konkurencją. W zawodzie trenera 500 meczów można rozegrać na normalnym poziomie albo na tym najwyższym. Większość moich spotkań to były starcia w Anglii, Włoszech, teraz w Hiszpanii, wiele z nich w Lidze Mistrzów... Inaczej mówiąc, większość z tych 500. spotkań było na najwyższym poziomie. A ja nie jestem zmęczony ani fizycznie, ani psychicznie. Spróbuję kontynuować radość z robienia tego, co robię i spróbuję rozegrać kolejne 500 spotkań!

Przeżywanie tego jubileuszu jako trener Realu Madryt to coś wyjątkowego?
Real Madryt, i mówię to szczerze, jest największym klubem na świecie, jeśli chodzi o poziom społeczny i kulturowy. Bycie jego trenerem to dla mnie duma, ale również prawdą jest, że ten klub potrzebuje wiele pracy, naprawdę wiele. Mimo wszystko przeżywanie 500. meczu tutaj, w Real Madryt, jest czymś wyjątkowym. Jednak nie ma czasu ani warunków, by myśleć o tym czy o wymiarze tego klubu. Chciałbym jedynie rozegrać w Realu mój sześćsetny mecz, ponieważ oznaczałoby to, że idziemy razem w kierunku, w którym chcę, że idziemy razem z sukcesami.

We wrześniu 2009 roku, kiedy doszedł pan do czterystu spotkań, powiedział pan, że nie osiągnął pan nawet połowy: czy podtrzymuje pan myśl o długiej drodze zanim opuści pan piłkę? Wtedy dodał pan również, że nie dzieli pan trenerów na starych i młodych, ale na dobrych i złych, przyznając, że chciałby pan zostać starym i dobrym trenerem.
Kiedy byłem młodszy, broniłem starszych trenerów, mówiąc, że nie ma młodych i starych, są jedynie dobrzy i źli. Podtrzymuję te słowa i mogę tylko dodać, że różnicą między dobrymi a świetnymi szkoleniowcami jest umiejętność odnoszenia sukcesów przez wiele lat kariery.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!