Mourinho: Bernabéu już dawno nie oglądało takiego meczu

Jak drużyna podchodzi do jutrzejszego meczu w Lidze Mistrzów po ostatniej porażce w La Liga?
W La Liga jesteśmy drudzy, a w Lidze Mistrzów wszystko się może zdarzyć. Gdy gramy bardzo dobrze, to zawsze wygrywamy. Gdy gramy dobrze, to prawie zawsze wygrywamy. A gdy gramy słabo, to nigdy nie wygrywamy. Niektórzy z kolei wygrywają i wtedy, gdy grają dobrze, i wtedy, gdy grają słabo. Ale chcę być na ławce trenerskiej podczas finału Copa del Rey, dlatego nie powiem nic więcej. Liga Mistrzów to zupełnie co innego. Nawet gdybyśmy przegrali ze Sportingiem dziesięcioma bramkami, to nie miałoby to na nas żadnego wpływu w Lidze Mistrzów.

Jaki wynik by pana jutro usatysfakcjonował?
W dalszym ciągu uważam, że bezbramkowy remis byłby dobrym wynikiem. Nawet jednobramkowy remis nie byłby zły, ale to nie znaczy, że jutro będziemy grać na remis.

Cristiano Ronaldo i Marcelo są gotowi do gry?
Nie wiem, jak obecnie wygląda ich stan. Listę powołanych podam po dzisiejszym treningu. Gdybym miał pewność, to odpowiedziałbym wam na to pytanie już teraz, ale trzeba będzie poczekać do piątej. Pewny jestem tylko tego, że szans na występ nie ma Benzema. Natomiast Di María i Cristiano są pod znakiem zapytania.

Jak pan podchodzi do jutrzejszego starcia z Tottenhamem?
Teraz musimy się przestawić na Ligę Mistrzów, ponieważ to w ramach tych rozgrywek gramy jutrzejszy mecz. Już od wielu lat ten zespół nie zaszedł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i wielu chciałoby zagrać w tym meczu. Bernabéu już od lat nie miało okazji oglądać takiego pojedynku. Musimy myśleć tylko o tym. Na poziomie klubowym to Liga Mistrzów jest najważniejsza na świecie. Piłkarze nie potrzebują dodatkowej motywacji. Zapytajcie na przykład Higuaína, czy kiedykolwiek w ogóle zagrał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Czy ten mecz ma dla pana szczególne znaczenie?
To spotkanie jest dla mnie równie ważne, jak wszystkie inne. Dla mnie rywalizacja to rywalizacja. I nie ma dla mnie różnicy, w jakim klubie jestem, ani w jakich rozgrywkach występuję.

Też pan uważa, że jutro większa presja ciążyć będzie na Realu Madryt?
A ja uważam, że to Tottenham jest bardziej zobligowany do zwycięstwa, ponieważ on jeszcze nigdy nie wygrał Ligi Mistrzów, a Real Madryt ma na koncie dziewięć Pucharów Europy.

Jak pan ocenia pracę Harry'ego Redknappa?
To mój przyjaciel i zawsze dobrze się o nim wypowiadam. Wykonuje świetną pracę i myślę, że wszyscy to dobrze widzą. Jestem z jego powodu zadowolony, ponieważ gdy byłem w Anglii, to nie kierował klubem z takimi możliwościami. A teraz widać, że buduje wielką drużynę. Jeśli nie ja, to mam nadzieję, że to właśnie on zajdzie do finału Ligi Mistrzów. To bardzo dobry trener, a jego praca nie potrzebuje moich pochwał, ponieważ sama się dobrze broni.

Jutro na Santiago Bernabéu stawi się Gareth Bale, który łączony jest z Realem Madryt.
Myślę, że byłem jednym z pierwszych, którzy wróżyli Bale'owi wielką karierę. Mówiłem o tym jeszcze wtedy, gdy nikt o nim nie słyszał. Nie ma wątpliwości, że będzie jeszcze dużo lepszy, ponieważ wciąż jest bardzo młody. Transfer? Tottenham to nie jest klub, który sprzedaje swoich najlepszych zawodników, a jeśli już zgodzi się go sprzedać, to za wielkie pieniądze. Niełatwo jest kupować tego typu zawodników. Poza tym my na jego pozycji mamy Cristiano czy Marcelo. A gdy wydajesz pieniądze, to powinieneś robić to w celu wzmocnienia tych pozycji, które naprawdę tego wymagają.