Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, ACB.com

Koszykarze blisko najlepszej czwórki

Power Electronics Valencia – Real Madryt (66:75)

„Na parkiecie będzie nas pięciu, jednak w odniesieniu zwycięstwa będzie nam pomagało dziewięć tysięcy”, ostrzegał koszykarzy Realu Madryt Duško Savanović. Po końcowej syrenie to jednak kilkunastoosobowy skład Los Blancos poczuł smak wygranej (75:66). Brakuje im już tylko jednej, aby awansować do czołowej czwórki Euroligi.

Zawodnikom reprezentującym charakterystyczne, pomarańczowe barwy bardzo tego wieczoru zależało. Bronili bardzo wysoko, już na połowie rywala, nie raz świetnie podwajając czy nawet potrajając pod koszem. Nie oszczędzali przy tym sił w ataku, grając dużo piłek „w tempo”. Nie należy wątpić w fakt, że Realowi Madryt także zależało, lecz nie przejawiali oni z początku takiego zaangażowania, jak gospodarze.

Ich przewaga po dziesięciu minutach wynosiła dwa punkty (19:17), chociaż różnica między drużynami była optycznie wyraźniejsza, na korzyść Valencii. Rezultat lepiej oddający realia meczu pojawił się w połowie kolejnej kwarty – 30:19. Do przerwy Real Madryt podreperował wizerunek trójkami (34:31).

Sytuację punktową Królewscy zawdzięczali w dużej mierze Antemu Tomiciowi. Chorwat, po skutecznej akcji na początku trzeciej kwarty, miał już na koncie piętnaście punktów, czyli niemal połowę dorobku całej drużyny. I choć na tej liczbie się zatrzymał, zasługi miał nie małe.

Kolegę w drugiej połowie wyręczył D'or Fischer, równie waleczny i skuteczny. Zanim jednak Amerykanin się rozszalał, zrobili to przeciwnicy. Korzystając z nieudanych akcji gości, Valencia uciekła na osiem punktów (51:43), a kibice zgromadzeni w La Fonteti uwierzyli już w sukces. Wtem rewelacyjny okres gry zaliczył wspomniany Fischer. Wyśmienicie rozumiał się z Felipe Reyesem, a współpraca obu panów doprowadziła zespół do kontrolowania spotkania (59:69).

Real Madryt nie pozwolił gospodarzom na żaden festiwal trójek, obejmując prowadzenie w całej serii (2:1). Aby uzyskać wejściówki do Final Four, zwycięstw potrzeba trzech. Okazja na przypieczętowanie awansu madryckiej drużyny, tudzież rewanż tej z Walencji już w ten czwartek, o 20:45.


66 – Power Electronics Valencia (19+15+17+15): Cook (10), Rafa Martínez (11), Richardson (6), Lischuk (5), Javtokas (2) – De Colo (5), Savanović (21), Pietrus (6), Navarro (-).

75 – Real Madryt (17+14+17+27): Prigioni (8), Llull (5), Suárez (6), Reyes (5), Tomić (15) – Veličković (2), Mirotić (2), Tucker (13), Fischer (19).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!