Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Koszykarze w walce o europejski szczyt

Euroliga wkracza w decydującą fazę

Trochę pusto zrobiło się w środku tygodnia. Liga Mistrzów powraca dopiero za dwa tygodnie, w rozgrywkach Copa del Rey oczekujemy już tylko na finał. Choć drużyna koszykarska nie może pochwalić się taką popularnością, jak piłkarze José Mourinho, teraz to oni zatroszczą się o dawkę emocji poza weekendem. Emanuele Molin i jego podopieczni zaczynają batalię o Final Four.

Niewygodny rywal
W ostatnich sezonach przeszkodami nie do przejścia okazywały się takie zespoły, jak Olympiacos czy Regal FC Barcelona, a w latach wcześniejszych nie udawało się wyjść nawet z grupy. Tym razem o miejsce w najlepszej czwórce naszym koszykarzom przyjdzie rywalizować z Power Electronics Valencia.

Zestawiając ze sobą wspomniane nazwy drużyn, ostatnia z nich wypada na ich tle najsłabiej. Inna półka, można by rzecz. Królewscy winni się cieszyć, bowiem jest to z pewnością półka niższa niż Barça, jednakże kto wie, czy obecnie tej samej nie zajmuje zespół z Madrytu. Niestety.

Poziom gry daleki jest od oczekiwanego, lecz niespełna miesiąc temu, podczas króciutkich rozgrywek o Puchar Króla, Valencia musiała uznać wyższość Los Blancos. Wstępną radość należy jednak stonować – zwycięstwo było wymęczone, a po kilkunastu dniach rywale zrewanżowali się udanym występem w lidze. Bilans spotkań w tym sezonie pozostaje jednak korzystny dla Madrytu (2:1).

Nieobecni
Plany szkoleniowców obu ekip pokrzyżowały kontuzje, czyniąc rywalizację na ławce trenerskiej istotniejszą i ciekawszą. Największym nieobecnym serii będzie bez wątpienia Víctor Claver, jeden z liderów Valencii. Po tym, jak doznał kontuzji kolana, parkiet odwiedza tylko po meczu, i to o kulach. Oprócz niego, Stanislav Pesic nie będzie mógł skorzystać z Jamesa Augustine'a.

Wydawało się, że Real Madryt rozpocznie play offy w pełnym składzie, jednak wyjazd do Andaluzji znacznie odmienił sytuację kadrową klubu. O kontuzjach Sergia Rodrígueza i Claya Tuckera już wspomniano. Pierwszy pauzować będzie przez cztery tygodnie i nie zagra w tej serii w ogóle, natomiast drugi być może wykuruje się już na ten wtorek, być może dopiero na następny. Jakby tego było mało, w niepełnej dyspozycji znajduje się Mirza Begić.

Doszło zatem do sytuacji, w której madryckiej ekipie brakuje zawodników. W gronie niskich, mogących grać na pozycjach rozgrywającego i rzucającego obrońcy, znajduje się tylko trzech sprawnych graczy: Pablo Prigioni, Sergio Llull i Sergi Vidal. Nieumiejętna rotacja tej trójki może przesądzić o ostatecznym niepowodzeniu.

Upragniony szczyt
Ettore Messina, przychodząc do Madrytu, wnieść miał ze sobą nie tylko jakość gry i wyniki godne królewskiego klubu. Tym, co wypisano największymi literami na liście oczekiwań, był powrót na europejski szczyt. Mija bowiem szesnaście lat, odkąd Real Madryt zagościł tam po raz ostatni.

Ettore wprowadził podopiecznych do play offów, gdzie trafili na teoretycznie najłatwiejszego rywala. Odszedł, pozostawiając swojego człowieka na ławce trenerskiej i projekt, nastawiony na awans do Final Four. Jak nie teraz, to kiedy?


Seria spotkań rozpocznie się we wtorek, 22 lutego, o godzinie 20:45, w Caja Mágica. Drugie spotkanie w madryckiej hali odbędzie się dwa dni później, w czwartek, o tej samej porze. Koszykarze grają do trzech zwycięstw.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!