Ile na prowizje wydaje Florentino?

Artykuł opublikowany na oficjalnej stronie internetowej Ramóna Calderóna:

- W czerwcu roku 2009, kontynuując politykę zniesławiania, dziennik Marca opublikował szereg artykułów oraz dwie okładki, na których ogromną czcionką informowano o rzekomych prowizjach, jakie Ramón Calderón płacił za transfery piłkarzy w czasie pełnienia funkcji prezesa Realu Madryt.

- Ta informacja, tak jak wszystkie opublikowane w tym dzienniku na temat byłego prezesa Królewskich, miała na celu donieść opinii publicznej o nieprawidłowościach w administracji klubu, którego przedstawiciele (Predrag Mijatović i Carlos Bucero) mieli odnosić z tego tytułu prywatne korzyści. Aby osiągnąć ten cel po raz kolejny nie miało dla Marki znaczenia to, że kłamie, przez co Calderón był zmuszony do wydawania publicznych sprostowań, które nigdy nie pojawiły się na łamach oszczerczego medium.

- Prowizje płacone przez agentów za transfery zawodników są uznawane i regulowane przez właściwe organy i dopuszczają dodatkowe koszty zaakceptowane przez wszystkie strony zaangażowane w tego typu operacje. Dlatego też nie ma w tej kwestii nic nie do ukrycia, a wydatki poczynione przez klub nie są żadną nieprawidłowością. Te okoliczności doskonale znają dziennikarze gazety Marca, jednak nie wahali się oni w złośliwy sposób użyć tego argumentu w swoich atakach na Calderóna.

- Gdyby Marca kontynuowała swoją linię informacyjną i gdyby była medium poważnym, rygorystycznym i konsekwentnym, to powinna opublikować teraz, jako czołową wiadomość, informacje o prowizjach, jakie Florentino Pérez musiał zapłacić agentom piłkarzy, a o których czytelnicy nigdy nie dowiedzą się ze wspomnianej gazety.

- Mowa tutaj o bardzo wiarygodnych informacjach, mimo że w tego typu operacjach nie ujawnia się szczegółów kontraktów. Ale Marce bardzo łatwo byłoby je odnaleźć oraz, w jej wypadku, wytłumaczyć.

Prowizje zapłacone za zakupionych piłkarzy:
Cristiano, Arbeloa, Alonso, Benzema, Kaká i Albiol - 23,5 miliona euro

W przypadku Kaki prowizja została uwzględniona w cenie zawodnika, którą Real Madryt zapłacił Milanowi - 67,2 mln euro.

Prowizje zapłacone za sprzedanych piłkarzy:
Huntelaar, Javi García, Saviola, Sneijder, Robben i Negredo - 4,5 miliona euro

Prowizje zapłacone za przedłużone kontrakty:
Higuaín i Marcelo - 2,5 miliona euro

Łączna suma prowizji wyłącznie za jeden rok: 30,5 miliona euro

- Bardzo zaskakujące są przypadki Robbena i Huntelaara - biorąc pod uwagę ich wartość - których praktycznie sprezentowano, a mimo to wynagrodzono ich agentów prowizjami w wysokości, odpowiednio, 700 i 500 tysięcy euro. To samo miało miejsce z Javim Garcíą i Saviolą, gdy sprzedawano ich do Benfiki. Obie operacje kosztowały Real Madryt prowizje w wysokości 1,2 miliona euro.

- Na koniec należy podkreślić, że Ramón Calderón, w przeciwieństwie do Péreza, był jedynym prezesem Realu Madryt, który odmawiał płacenia agentom prowizji za odnowienie lub przedłużenie ważnych kontraktów. Tak było w przypadku porozumień zawartych w sprawie umów Raúla, Casillasa, Van Nistelrooya i Joana Plazy.

- Redaktor naczelny Marki, jako dobry najemnik i zły dziennikarz, ma bardzo jasne instrukcje i nigdy nie opublikuje niczego, co mogłoby zaszkodzić swojemu dobroczyńcy. Dlatego też informacje, które publikujemy, oraz okładka, którą zaprojektowaliśmy, nigdy nie ujrzy na łamach tego dziennika światła dziennego, mimo że dwa lata temu taka sama informacja zasłużyła na nadzwyczajne potraktowanie na dwóch okładkach. Tyle że wtedy jej celem było zniesławienie, a nie informowanie.

- Okładka Marki z 28 czerwca 2009 roku - "Calderón zapłacił !!!4 miliony!!! euro prowizji za Lassa".
- Okładka Marki z 29 czerwca 2009 roku - "Calderón wydał 24 miliony euro na prowizje w dwa lata".
- Okładka zaproponowana na stronie Ramóna Calderóna - "Florentino płaci 30,5 miliona euro rocznie na prowizje".