Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, ACB.com

Rodríguez wprowadza Madryt do półfinału!

Koszykarze zagrają w sobotę z Valencią

W pierwszej parze najlepszej ósemki Copa del Rey wątpliwości nie było. Victor Claver przyczynił się do pewnego zwycięstwa Valencii nad Blancos de Rueda Valladolid (60:83). Walka w kolejnej dwójce okazała się być znacznie bardziej wyrównaną, a o sukcesie Realu Madryt (78:72) zadecydowała ostatnia kwarta i świetna gra Sergio Rodrígueza.

Koszykarze uparli się tego wieczoru na trójki. Największym miłośnikiem okazał się być Pablo Prigioni, w ciągu niespełna trzech pierwszych minut próbujący trzykrotnie. Nie trafił ani razu. Gościom wystarczyła jedna próba.

Ettore Messina nie za bardzo wiedział, co się dzieje. Jego zespół rozpoczął tak, jakby grywał w piłkę koszykową tylko od święta. Zawodnikom Gran Canarii wszystko przychodziło w sposób naturalny, bardzo swobodnie. Nie mieli też większych problemów z madrycką defensywą i prowadzeniem po pierwszej kwarcie (14:21).

To, co prezentowali gospodarze turnieju, było chwilami komiczne. Messinie nie było jednak do śmiechu. Jakimś cudem w połowie drugiej kwarty udało się doprowadzić do remisu (27:27), ale powodów do dumy nie było. Tempo gry intensywne, dużo zaciętości, aczkolwiek błędy i straty Realu Madryt były tragiczne.

Niedługo potem Królewscy wyszli na prowadzenie i złapali wiatr w żagle. Gran Canaria starała się podwajać, lecz wychodziła na tym stratna. Przebieg meczu był dość dziwny, pełen zwrotów akcji. Trudno było przewidzieć, jak to się wszystko skończy.

Podobnie prezentowało się to po przerwie. Wyspiarze zaczęli mocno, fenomenalnie prezentował się Jaycee Carroll (trzydzieści punktów w całym meczu!), ale już po kilku minutach to Real Madryt począł od rywala odskakiwać (54:48). Od czasu do czasu pojawiały się małe kryzysy, szczególnie przy rozgrywaniu Rodrígueza, nie potrafiącego wykreować wolnej przestrzeni dla kolegów, niespecjalnie kwapiących się do ruchu bez piłki.

Hiszpan zaczął więc grać indywidualnie, ogrywając się w czwartej części. Otworzył ją trójką i wyprowadził zespół na dziesięciopunktowe prowadzenie (64:54). Na tym nie poprzestał. Kwarta należała do niego (trzynaście punktów, w sumie siedemnaście), a do Realu Madryt – zwycięstwo i awans do półfinału. Tam zmierzą się z Power Electronics Valencia.


78 – Real Madryt (14+25+17+22): Prigioni (2), Llull (14), Suárez (12), Reyes (8), Tomić (12) – Mirotić (6), Rodríguez (17), Veličković (-), Vidal (-), Fischer (2), Tucker (5).

72 – Gran Canaria 2014 (21+13+17+21): Green (10), Wallace (9), Carroll (30), Beirán (5), Rey (8) – Bramos (1), Bellas (-), Nelson (9), Moran (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!