Carvalho: Sam jestem swoim największym krytykiem

Ricardo Carvalho był dziś gościem radia Onda Madrid, w którym mówił o swoich dotychczasowych dokonaniach w Madrycie, pracy z José Mourinho, a także zbliżającym się meczu przeciwko Atlético.

Szybka aklimatyzacja w Madrycie.
- Czuję się dobrze i jestem szczęśliwy. Klub bardzo mi się podoba, bycie jego częścią to dla mnie wielka przyjemność. Bardzo szybko udało mi się zaadaptować. Cały zespół wie, że zwycięstwa są tu niezwykle ważne. Wygrywałem już w innych klubach i teraz wszyscy to samo musimy osiągnąć z Realem Madryt.

Przedmeczowe przygotowania pod wodzą Mourinho.
- Rozmawialiśmy o Atlético, Mourinho dał nam już wszystkie wskazówki przed jutrzejszym spotkaniem. Wiemy, że aby wygrać, musimy być przygotowani. W Porto i Chelsea stosował przed meczami te same metody. Wyłożył nam mocne strony rywala, mając na uwadze to, czego chce i czego od nas oczekuje.

Atlético Madryt.
- Bardzo dobrze znamy rywala, jednak nie zmienia to faktu, że wszystkiego przewidzieć się nie da, musimy więc zagrać najlepiej, jak potrafimy. Zawsze ważne jest zachowanie czystego konta, szczególnie w Pucharze Króla, tym bardziej, że gramy na Bernabéu. Zawsze strzelamy bramki, ponieważ mamy odpowiednich piłkarzy, jutro musimy jednak postarać się również żadnej nie stracić.

Porażka Rojiblancos z Hérculesem.
- Jest bez znaczenia, ponieważ wiemy, że zawodnicy Atlético mają duże umiejętności. Nie potrafiłbym powiedzieć, kto z dwójki Kun i Forlán jest bardziej niebezpieczny. To trudne, ponieważ obaj są bardzo dobrymi piłkarzami.

Oczekiwania ze strony Mourinho, z którym pracuje już w trzecim klubie.
- Sam jestem dla siebie największym krytykiem, bardzo surowym i wymagającym. Wiem, kiedy muszę pracować jeszcze więcej.

Pepe.
- Najważniejsze, by szybko wyleczył kontuzję. Chce zostać w klubie, ze wszystkimi się dogaduje i jest dla nas bardzo ważny.