Mourinho: Jestem wielkim profesjonalistą

- Od razu mogę powiedzieć, że od pierwszej minuty wystąpią Casillas, Ramos, Albiol, Carvalho, Marcelo, Lass, Xabi Alonso, Di María, Özil, Cristiano i Benzema. Gramy dobrze niezależnie od tego, kto występuje w środku pola. To jest chwila Lassa. Kiedy Ramos nie mógł grać z powodu kontuzji czy zawieszenia, to grał Arbeloa i robił to dobrze, stwierdziłem nawet, że zasłużył na grę w pierwszym składzie. To normalne, kiedy zarządzasz drużyną. Khedira przez długi czas był podstawowym graczem, potem doznał kontuzji, zagrał Lass i wywiązał się ze swoich obowiązków. Lubię wysyłać wiadomości moim piłkarzom. Kiedy podstawowy zawodnik wraca po kontuzji, to nie oznacza, że inny traci miejsce w składzie. Jednak nie mamy problemów z tą pozycją, Granero z każdą chwilą podoba mi się coraz bardziej. Gago wrócił, jest jeszcze Xabi. Mogę dokonywać rotacji, ponieważ mam wszystkich do dyspozycji - powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej trener Mourinho.

- Kaká? On musi grać. Jeśli będziemy przegrywać czy remisować, on musi wejść, a jeśli mecz będzie przebiegał po naszej myśli i będzie pod kontrolą, to zagra, żeby łapać minuty i pozwolić odpocząć któremuś z kolegów. Dla madridismo i miłośników futbolu mam dobrą wiadomość, Kaká jutro zagra.

- Pepe mógł doznać kontuzji na treningu czy nawet w domu. Przeciwko Levante przygotowywaliśmy skład z myślą, że podstawowi piłkarze, którzy mają zagrać z Villarrealem, odpoczną, a Carvalho i Pepe, którzy nie zagrali z Getafe, dostaną po 45 minut. Pepe doznał kontuzji, takie rzeczy się zdarzają.

- W czwartek graliśmy z Levante i wróciliśmy późno. Chciałem przeprowadzić piątkowy trening z rana, ponieważ psychicznie jest to najlepsza rzecz po wysiłku. Dzisiaj uważałem, że lepiej dłużej pospać i dlatego zajęcia odbyły się później.

- Barcelona ma nadzieję na nasze potknięcie? To normalne, że patrzą na nasz terminarz i widzą, że przed nami dwa spotkanie derbowe, spotkania z Villarrealem, z Almeríą, która jest coraz lepsza, a potem, jeśli awansujemy, dodatkowe mecze z Villarrealem lub Sevillą w Pucharze. To normalne, że Barcelona myśli, że styczeń może być dla nas złym miesiącem. Jednak my musimy być nastawieni pozytywnie i myśleć tylko o kolejnym meczu, grać na poważnie i starać się o same zwycięstwa.

- Okładka Marki [dziennik na pierwszej stronie zacytował Florentino, twierdzącego, że transferów zimą nie będzie]? Byłem sfrustrowany, ponieważ oczekiwałem wywiadu z prezesem, a go nie zobaczyłem.

- Trener Villarrealu mnie chwali? Jeśli Garrido szanuje mnie, to ja szanuję Garrido. To proste. Jeśli mam więcej nagród i pucharów na swoim koncie, to tylko dlatego, że dłużej pracuję. Życzę mu, żeby następna dekada była dla niego pełna sukcesów.

- Przewaga Realu i Barcelony nie ma żadnego znaczenia. To liga taka, jak inne. Są ligi, gdzie drużyny tracą dużo punktów i rozgrywki rozwijają się inaczej. Barça straciła 5 punktów, my 7. W innych ligach tak nie ma, ale tutaj tak jest. W końcu i tak wygrywa ten z największą liczbą oczek, nieważne czy ma 100, 80 czy 70 punktów. Ostatniego dnia zapomina się o wszystkim i skupia się jedynie na liczbach.

- Nie chcę wchodzić w polemiki na temat transferów. Ja po prostu pracuję. Przygotowuję spotkania i mecze, jak najlepiej potrafię. Przyjeżdżam wcześnie, wyjeżdżam późno, oddaję tej pracy wszystko, co muszę. Nic nowego, normalne życie trenerów. Nasz nastrój również zależy od wyników, ale zawsze spokojnie chcę robić wszystko, co najlepsze, i dawać z siebie wszystko, o to samo proszę piłkarzy. Jestem wielkim profesjonalistą.

- Przyjęcia Realu na innych stadionach? Nie chcę odpowiadać na to pytanie.

- Chciałbym, żeby Inter wygrywał, żeby piłkarze Interu byli szczęśliwi, podobnie, jak mój prezes Moratti i kibice Interu. Z Leonardo mam dobre relacje, nawet pomimo tego, że prowadziliśmy dwa rywalizujące kluby. Teraz jest trenerem jednej z moich ulubionych drużyn i dlatego go wspieram - zakończył Portugalczyk.