Advertisement
Menu
/ Marca

Tarcia na linii Mourinho-Ramos

Temat z okładki "Marki"

Ci, którzy twierdzili, że Mourinho nie odważy się zadrzeć z gwiazdami Realu Madryt, mogą już szukać kolejnego argumentu do zaatakowania Portugalczyka. Trener Królewskich nie bawi się z nikim. Ani z Pedro Leónem, ani z Benzemą, ani z Lassem.... a teraz z Sergio Ramosem. Drugi kapitan jest ostatnim z piłkarzy, który dowiedział się, że dyscyplina to dla Mourinho rzecz święta. Obecnie obaj panowie są w fazie trzymania siebie nawzajem na odległość po nieporozumieniach. Bo nieporozumienia między Ramosem a Mourinho były. Dosyć duże nieporozumienia.

Wszystko zaczęło się 20 listopada w meczu przeciwko Athletikowi na Santiago Bernabéu. Przy wyniku 2:1 i z Karanką na ławce z powodu kary dla Portugalczyka, sędzia Mallenco odgwizdał karnego dla gospodarzy. Niespodziewanie na jedenastym metrze piłkę ustawił Hiszpan, a nie Cristiano, przy braku reakcji Karanki i zdenerwowaniu Mourinho. Pierwszy trener Królewskich zdenerwował się z powodu niedostosowania się do jego zaleceń i wcześniejszych ustaleń oraz braku poinformowania o decyzji jego asystenta. Kolejnego dnia na treningu Portugalczyk jasno przedstawił Ramosowi swoje zdanie.

Drugim rozdziałem tych nieporozumień było Camp Nou. Do całkowitej porażki drużyny na koniec doszło wykluczenie Ramosa, który ostro od tyłu zaatakował Messiego i odepchnął Puyola, który próbował ostudzić jego głowę. To już dziesiąta czerwona kartka Ramosa w Realu Madryt. Obrońca Królewskich jeszcze na stadionie zrozumiał swoje błędy i po następnych 24 godzinach, będąc upokorzonym po 5:0 i żałującym swoich pozasportowych występków, zdecydował, że musi poprosić o wybaczenie. W rozmowie z jednym z działaczy Ramos poprosił o możliwość wystąpienia na konferencji prasowej 1 grudnia, na której miał pojawić się inny zawodnik. Mourinho, który kontroluje do ostatniego momentu każdą aktywność w Valdebebas, nie zgodził się na tę zmianę, ale Sergio zignorował swojego trenera i pokazał się na sali, robiąc wszystko zgodnie ze swoim planem. Przyznał, że pomylił się atakując Messiego, poprosił o wybaczenie, ale przypomniał swoją karierę i na swoją obronę dodał, że nigdy nikt nie był przez niego kontuzjowany. "W moim przypadku wszystko jest wyolbrzymiane", stwierdził Hiszpan. Mourinho ponoć dosłownie kipiał z wściekłości. Szkoleniowiec był oburzony z dwóch powodów: pierwszy - nieposłuszeństwo Ramosa, drugi - ponieważ na sali przed dziennikarzami poprosił o wybaczenie swoich akcji, stawiając swoją osobę ponad kolektyw. A takie rzeczy u Mourinho nie przechodzą.

Czerwone kartki nie pozwoliły zagrać Ramosowi w Lidze i Champions League z Valencią i Auxerre, co mogło spowodować, że cała sprawa miała szansę w ogóle nie ujrzeć światła dziennego. Nikt nie mówił o Ramosie, ponieważ Hiszpan miał i tak miniwakacje. Jednak po kontuzji kolana przed wyjazdem Saragossy, Mourinho nie żałował słów. - Sergio jest kontuzjowany, ale i tak miał zagrać Arbeloa, ponieważ wywalczył sobie miejsce w składzie - powiedział Portugalczyk. Po meczu w szatni na La Romareda szkoleniowiec pogratulował Arbeloi dobrego występu przed całą drużyną i głośno stwierdził, że teraz to on jest graczem pierwszego składu dzięki swojej ciężkiej pracy. To była kolejna wiadomość dla Ramosa.

Mourinho nie ukrywa, zarówno publicznie, jak i prywatnie, że Ramos ma nieprawdopodobny potencjał i warunki, żeby stać się najlepszym obrońcą na świecie. Jednak to nie wystarczy, trzeba wiedzieć, jak korzystać ze swojego talentu w pełni. Portugalczyk nie jest zadowolony z tego, że Hiszpan często traci koncentrację i już kilka razy na treningach wysyłał Ramowosi jasne sygnały. "Tutaj nikt nie ma specjalnych przywilejów, liczy się tylko codzienna praca". Portugalczyk chce, żeby jego zawodnik wykazał się taką siłą mentalną, jaką pokazał Arbeloa w walce o pierwszy skład.

Sergio, na którego może wpływać również sprawa przedłużenia jego kontraktu, zrozumiał przesłanie i robi wszystko, co możliwe, żeby zagrać z Sevillą. Jednak teoretycznie według lekarzy potrzebuje jeszcze tygodnia, żeby dojść do pełnej sprawności. Warto zaznaczyć, że drugi kapitan zawsze utrzymywał z trenerem płynną relację. Relację, która po ostatnich tarciach powinna wrócić na właściwe tory raczej szybciej niż później.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!