Rodrigo: Nikt z Madrytu do mnie nie dzwonił

Informowaliśmy wczoraj o możliwym sprowadzeniu na Bernabéu byłego gracza Castilli, przebywającego obecnie w Boltonie Rodrigo Moreno Mochado. Spekulacje na temat zakupu nowego napastnika trwać pewnie będą jeszcze przez jakiś czas, sam piłkarz jednak dość ostrożnie wypowiada się na temat swojej przyszłości. „Nic mi na ten temat nie wiadomo, muszę skupiać się na trenowaniu. Oczywiście jednak, każdy chciałby grać w barwach Realu Madryt, a ja nie jestem wyjątkiem”, zapewnił młody Hiszpan.

Dziewiętnastolatek, który ma za sobą wspaniały sezon w La Fábrica - rozpoczął go w Juvenilu, po niedługim czasie awansował jednak do Castilli – zdaje sobie sprawę z tego, że może być w orbicie zainteresowań Królewskich. „Nikt z Madrytu do mnie nie dzwonił. Do końca sezonu będę na wypożyczeniu w Boltonie, a potem wrócę do Benfiki, chociaż Real Madryt ma możliwość odkupienia mnie”, stwierdził i dodał: „Stanie się to, co ma się stać”.

Także ojciec utalentowanego napastnika podchodzi do całej sprawy z rozwagą. „Oficjalnie nic się nie dzieje. Nikt z klubu nie próbował się ze mną skontaktować. Chcemy zachować spokój, oczywiście jednak wspaniale by było, gdyby Rodrigo grał w Realu Madryt”, zapewnił Adalberto Moreno.

„Gra niewiele, to prawda, ma za sobą jedynie cztery spotkania w lidze i jeden w Carling Cup. To jednak tylko przejściowa sytuacja. W Boltonie staje się silniejszy fizycznie i psychicznie”, zapewnił ojciec Rodriga, który jednak nie sądzi, by jego syn pozostał w Anglii na dłużej. Zgodnie z umową Benfica może nakazać mu powrót do Portugalii bez żadnych sankcji ekonomicznych już w styczniu i podobno poważnie rozważa takie właśnie posunięcie. Cokolwiek jednak się stanie, warto nadal obserwować tę wschodzącą gwiazdę hiszpańskiego futbolu.