Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Przed meczem z Realem Murcia

Spotkanie czwartej rundy Pucharu Króla

Już jutro, dokładnie o 20:00, Real Madryt rozpocznie walkę o trzeci z klejnotów, mających na zakończenie sezonu ozdobić koronę powracających na tron dawnych królów Europy. Wygranie mistrzostwa Hiszpanii, Ligi Mistrzów i Copa del Rey co roku stanowi marzenie madridistas z całego świata, marzenie, które wciąż nie może się spełnić. Puchar Króla, w którego czwartej rundzie Królewscy zmierzą się jutro z Realem Murcia, jest teoretycznie najłatwiejszym do zdobycia elementem tripletu, w drodze do ostatecznego triumfu drużynom z pierwszej ligi wystarczy bowiem rozegrać jedynie dziewięć spotkań. Zaledwie pięciu przeciwników stojących na drodze do chwały, pieniędzy i europejskich pucharów mocno rozbudza wyobraźnię wszystkich, nawet teoretycznie słabszych drużyn i chyba właśnie to stanowi główny powód, dla którego Blancos już osiemnaście lat czekają na ponowny sukces w tych rozgrywkach. W ostatnich latach można było odnieść wrażenie, że mecze krajowego puchar stanowią dla Królewskich jedynie okazję do odpoczynku dla gwiazd i szansę ogrania się daną zawodnikom drugiego planu, a samo trofeum traktowane jest jak zdobycz drugiej kategorii. Najdotkliwiej przekonać się o tym mogliśmy w ostatnich dwóch sezonach, które przyniosły kompromitujące porażki z trzecioligowymi Realem Unión i Alcorcónem. Obecny rok ma być jednak przełomowy, José Mourinho zapowiedział bowiem, że podchodzi do rozgrywek Pucharu Króla z pełnym zaangażowaniem i tego samego oczekuje od swoich piłkarzy. O ile słowa o krzyżowaniu zawodników w przypadku ponownej kompromitacji traktować należy raczej jako jedną z wielu barwnych metafor Portugalczyka, o tyle nie można już mieć wątpliwości co do groźby odsunięcia od składu każdego piłkarza, który nie da z siebie wszystkiego. A ponieważ Mourinho zdążył udowodnić, że nie zwykł rzucać słów na wiatr, Murcję niewątpliwie czeka jutro jedno z najtrudniejszych spotkań sezonu.

Ale o co całe to zamieszanie? Spotkania w ramach Pucharu Króla rozgrywane są od 1902 roku, początkowo jednak nosiły nazwę Copa del Ayuntamiento de Madrid (Puchar Madryckiego Ratusza). W całej historii zmieniała się ona kilkukrotnie – od pierwotnej, poprzez Copa de Espańa i Copa del Generalísimo, by wreszcie, w sezonie 76/77, przybrać obecne brzmienie: Campeonato de Espańa – Copa de Su Majestad El Rey Don Juan Carlos I, lub po prostu Copa del Rey. Najczęściej, bo aż 25 razy krajowy puchar wznosili piłkarze Barcelony, którzy ostatni sukces odnieśli zaledwie dwa sezonu temu. Jedynie dwa zwycięstwa mniej ma drużyna Athleticu Bilbao, Baskowie jednak po raz ostatni triumfowali aż w latach osiemdziesiątych. Zajmujący w historycznej klasyfikacji trzecie miejsce Real Madryt znacznie odstaje od pierwszej dwójki, w sezonie 1992/93 Królewscy zdobyli bowiem dopiero swój siedemnasty tytuł. Czy po osiemnastu latach przyszła pora na osiemnastą wygraną?

Dość jednak o historii, na tę jeszcze przyjdzie czas w kolejnych rundach. Real Madryt, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich latach, rozgrywki o Puchar Hiszpanii rozpocznie spotkaniem z drużyną trzecioligową. Tym razem losowanie zetknęło Królewskich z Realem Murcia, obecnym liderem czwartej grupy Segunda B. Założony w 1908 roku zespół spędził łącznie 18 sezonów w Primera División, sześciokrotnie awansując do niej jako mistrz drugiej ligi, nie odniósł jednak znaczących sukcesów. Najlepszym miejscem zajętym na najwyższym szczeblu rozgrywek była jedenasta lokata, zdobyta łącznie cztery razy. W samym Pucharze Króla najbliżsi przeciwnicy Królewskich również nie błyszczeli, odpadając zwykle już na wczesnych etapach. Obecny sezon również nie jest wyjątkowy – w pierwszych dwóch rundach potrzebowali rzutów karnych, by na swoją korzyść rozstrzygnąć mecze z Puertollano i Realem Oviedo, w trzeciej zaś zaledwie 0:1 pokonali drużynę Sant Andreu. Jeszcze skromniej wygląda CV obecnego trenera Murcji, Ińakiego Alonsa, nad jednym wydarzeniem nie można jednak przejść obojętnie – to właśnie Hiszpan dwa sezony temu siedział na ławce trenerskiej Realu Unión, gdy ten sensacyjnie eliminował Blancos z dalszych rozgrywek. Także nazwiska samych piłkarzy nie powodują drżenia nóg przeciwników, kibice oczekujący jutro goleady mogą się jednak srodze zawieść. Zawodnicy Ińakiego Alonsa może nie imponują skutecznością, od początku sezonu prezentują jednak ogromną siłę w defensywie. Dość powiedzieć, że Real Murcia jest obecnie jedyną niepokonaną w trzeciej lidze drużyną, jego bramkarz zaś prowadzi w klasyfikacji Trofeo Zamora, mając na koncie zaledwie cztery puszczone bramki. Piłkarze Realu Madryt mogą zatem napotkać jutro na swojej drodze bardzo szczelny mur.

Komu przyjdzie go forsować? Prócz Xabiego Alonso i Mesuta Özila trener Mourinho zabrał do Murcji swoje najcięższe ofensywne działa, z będącym ostatnio w fenomenalnej formie Ronaldo na czele. Oczywiście istnieje możliwość, że José nie wystawi swojego rodaka w pierwszym składzie, nie wydaje się jednak, by zdołał znaleźć łańcuch na tyle wytrzymały, by mógł utrzymać portugalskiego cracka na ławce rezerwowych. Również formacja defensywna przypominać powinna bardziej półfinał Ligi Mistrzów niż spotkanie czwartej rundy Pucharu Króla – nieobecnych Carvalho i Marcelo zastąpią najprawdopodobniej Albiol i wracający po kontuzji Ramos, łącznie z Casillasem i Arbeloaą naprzeciw napastników Murcji stanie więc aż czterech mistrzów świata.

Jedno jest pewne – José Mourinho zapowiedział, że podejdzie do Pucharu Króla z należytą powagą i słowa dotrzymał. A ponieważ Real Murcia nie będzie miał jutro nic do stracenia, możemy spodziewać się spotkania wartego każdej poświęconej mu minuty.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!