Advertisement
Menu
/ as.com

Mourinho: Hiszpania nie zna prawdziwego Ibry

Przedmeczowa konferencja z trenerem <i>Blancos</i>

Czy mecz z Milanem to pierwszy poważny test dla Realu Madryt?
Rozegraliśmy dziewięć spotkań i żadne z nich nie było ważniejsze od drugiego. Nie ma podziału na rywali, którzy zasługują na większy lub mniejszy szacunek. Do jutrzejszego meczu podchodzimy tak samo, jak zwykle. To przeciwnik o wspaniałej historii, ponieważ razem z nimi mamy wspólnie na koncie szesnaście Pucharów Europy. Ale to tylko kolejny mecz. Jesteśmy pierwsi w grupie i wszystko tak naprawdę zależy od nas. To nie jest faza pucharowa. Po prostu chcemy jak najszybciej zapewnić sobie awans.

Ale to nie jest zwykły mecz.
To moje 75. spotkanie w Lidze Mistrzów i wcale nie uważam, że to pojedynek nie z tego świata. Mamy sześć punktów, a do awansu potrzebujemy ich dziewięć lub dziesięć. Nie jesteśmy zdesperowani. Mamy spokojną sytuację. Niezależnie od tego, czy wygramy czy przegramy, jutro będzie wtorek.

Spodziewa się pan Milanu z sześcioma napastnikami?
Nie wiem. Zapytajcie o to ich trenera. Jeśli nie będzie Inzaghiego, to dla mnie może wystawić nawet dziesięciu napastników. Z Inzaghim zagrożenie pod naszą bramką będzie dużo większe.

Naprzeciwko pana stanie Ibrahimović.
Ja myślę o całej drużynie, ponieważ to ona jest naszym rywalem, a nie sam Ibrahimović. Ibra różni się od innych piłkarzy. Jego prawdziwą wersję znają Włochy. Hiszpania nie miała okazji go poznać, ponieważ tutaj nie był szczęśliwy, nie miał pewności siebie. W dobrze zorganizowanych drużynach taki zawodnik zawsze robi różnicę.

Czego się pan po nim spodziewa?
Chciałbym zobaczyć, że jest szczęśliwy. Wszyscy zawodnicy, z którymi miałem okazję pracować, są w moim sercu. Razem rozegraliśmy fantastyczny sezon i dla mnie jego obecność była fundamentalna. Później przeszedł do Barçy. Sam dokonał takiego wyboru. Teraz wrócił do innego wielkiego klubu. To dumny facet i chce zdobyć mistrzostwo z trzema wielkimi zespołami we Włoszech. Muszę nauczyć Carvalho i Pepego, jak mają sobie z nim radzić.

Mecz poprowadzi Proença, który już dwa razy wyrzucał pana na trybuny.
Dla mnie nie ma różnicy, kto sędziuje mecz. UEFA ma do wyboru wielu doświadczonych arbitrów z najwyższej półki. Skoro wybór padł na niego, to znaczy, że UEFA w niego wierzy. Co by nie mówić, sędziowanie Realowi Madryt jest bardzo łatwe - gra w piłkę, prawie w ogóle nie fauluje, jest bardzo zdyscyplinowany na boisku... Mam nadzieję, że arbiter nie będzie miał wpływu na wynik meczu.

Kaká odejdzie z Realu Madryt?
Podtrzymuję to, co powiedziałem jeszcze w sierpniu - dopóki nie wróci do gry, nie powiem na jego temat ani jednego słowa. Wróci do zgranej drużyny i wówczas będzie robił wielką różnicę. Zostanie i będzie dla nas fundamentalnym zawodnikiem. Teraz moim zadaniem jest poprowadzenie drużyny do fazy pucharowej, aby Kaká mógł pograć w Lidze Mistrzów.

Drużyna jest już gotowa na te największe firmy?
Gramy coraz lepiej, ale zawsze może się trafić wynik, którego się nie spodziewasz. Nie ma drużyn, którym nigdy nie przytrafiają się słabsze momenty. Musimy wykazać się pokorą i mieć świadomość tego, że trzy miesiące pracy to naprawdę niewiele. Proszę jedynie o to, aby jutro Bernabéu było z nami.

Czego pan się spodziewa po Ronaldinho i Robinho?
To wielcy zawodnicy i zawsze trzeba podchodzić do nich z szacunkiem. Ja szanuję wszystkich piłkarzy, a przecież nie każdy ma tak duże umiejętności. Naszym zadaniem jest rozszyfrowanie przestrzeni, po której mogą się poruszać, ponieważ kryjemy strefami. Zobaczymy, kto jutro zagra - czy jeden z nich, czy obaj...

Jaką funkcję w Realu Madryt będzie pełnił Zidane?
Nie ja jestem odpowiedzialny za to, aby przypisywać mu jakiekolwiek funkcje. Chociaż nie ukrywam, że przeprowadziliśmy pewną rozmowę na temat współpracy. Zawsze staję w obronie symboli moich klubów i chciałbym, aby z nami pracował. Ale on jest zbyt wielki, abym mógł mu cokolwiek doradzać. Niech tą kwestią zajmie się on sam i prezes. Wydaje mi się jednak, że od tej pory będzie dużo bliżej pierwszego zespołu. Zidane to dziedzictwo futbolu i Realu Madryt, dlatego powinien być szczęśliwy i jednocześnie związany z piłką nożną.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!