Advertisement
Menu
/ Marca

Kaká zostaje

Brazylijczyk chce triumfować w Madrycie

Kaká nie odejdzie zimą z Realu Madryt. Ani do Interu, ani do São Paulo, a nawet do Milanu. Brazylijczyk ma w głowie tylko jedno - wyleczenie kontuzji i grę u Mourinho. Od czasu operacji Kaká był obiektem wielu wiadomości łączących go z innymi klubami. Głównym argumentem dla przeprowadzki miały być złe relacje Brazylijczyka z Mourinho. Jednak nic z tego nie jest prawdą. Pomocnik Realu jest zadowolony z zainteresowania, jakie wykazuje Portugalczyk, i marzy o grze w jego drużynie.

Kaká wie, że wciąż nie pokazał za wiele w Realu Madryt i jest gotowy zrobić wszystko, by to zmienić. Real stał się dla zawodnika bardziej celem osobistym niż po prostu klubem, który mu płaci. Brazylijczyk zawziął się i postanowił, że nie odejdzie dopóki nie pokaże prezesowi, że ten nie pomylił się wydając na niego grube pieniądze. - Chcę tutaj zatriumfować - tak odpowiada za każdym razem, gdy jest pytany o swoją przyszłość.

Również Florentino Pérez nie ma zamiaru wysłuchiwać ofert za Brazylijczyka. Podobnie jak Mourinho, sternik Królewskich uważa, że Kaká wciąż może być ważnym ogniwem drużyny. Co więcej, w Madrycie są pewni, że zimą Brazylijczyk nie odejdzie, a wręcz zostanie najlepszym "zakupem".

Ani sam piłkarz, ani jego ojciec również nie chcą słyszeć o jakichkolwiek ofertach. Owszem, Bosco Leite był w piątek w biurach Milanu i, chociaż wywołało to lawinę plotek, to tak naprawdę odwiedzał we Włoszech swoich znajomych, których ma również w klubie Berlusconiego. To był jedyny powód wizyty. Nie sondował możliwości transferu ani nie odpowiadał na zainteresowanie Milanu. - Popijaliśmy jedynie kawę - takie wiadomości wychodzą z Milanello. Oczywiście Kaká nigdy nie twierdził, że nie chciałby wrócić do klubu, w którym został największym piłkarzem na świecie, ale obecnie nie rozważa takiej opcji. W jego głowie znajduje się jedynie Real.

Oprócz włoskich drużyn nieśmiałe zapytania nadeszły również z Brazylii, konkretnie z São Paulo. W tej drużynie Kaká stawiał swoje pierwsze kroki jako piłkarz, ale obecnie powrót do Brazylii nie jest żadną z opcji. Tak naprawdę, Brazylijczyk odrzucił nawet możliwość leczenia się w ojczyźnie. Pomocnik Realu stwierdził, że nie ruszy się z Madrytu dopóki nie pokaże naprawdę wszystkiego.

Nie ma wakacji - praca, praca i jeszcze raz praca
W czasie, gdy pierwsza drużyna cieszy się trzema dniami miniwakacji, Kaká codziennie punktualnie zaczyna ćwiczenia w Valdebebas. Brazylijczyk spędza w ośrodku ponad sześć godzin dziennie rehabilitując kontuzjowane kolano. Jego celem jest powrót na boisku już w grudniu. Lekarze są ostrożniejsi i wstępnie powrót wyznaczyli na styczeń.

Tymczasem już na początku listopada będzie można powiedzieć więcej, kiedy Brazylijczyk przejdzie kontrolę u doktora Martensa. Jeśli Holender nie stwierdzi problemów, to pomocnik rozpocznie ostatnią fazę rehabilitacji, która zawiera już także ćwiczenia na boisku.

Oczywiście oprócz kolana Kaká dba także o pachwinę. W poprzednim sezonie głośniej było właśnie o urazie Brazylijczyka niż jego grze i klub bardzo chce pomóc swojemu zawodnikowi, by ten wrócił naprawdę wyleczony w 100%. Na razie Kaká nie odczuwa już bólu i czuje się świetnie. Piłkarz wierzy, że ten uraz to już historia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!