Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Przed meczem z LA Galaxy

Drugi mecz Królewskich pod wodzą Mourinho

Okres przygotowawczy przed sezonem 2010/11, a wraz z nim pierwsze towarzyskie mecze, rozkręca się na dobre. Zaledwie dwa dni temu Real Madryt musiał się zmierzyć z meksykańskim Clubem América, a już jutro nad ranem czasu polskiego przyjdzie pora na kolejne spotkanie. Tym razem rywalem Królewskich będzie zespół, który „gościł” klub ze stolicy Hiszpanii w Los Angeles - miejscowe Galaxy. Mimo to, że wśród kibiców dużo większą popularnością cieszy się właśnie ten amerykański zespół (głównie za sprawą głośnego transferu Davida Beckhama sprzed trzech lat), to wydaje się, że silniejszą marką był ten pierwszy, meksykański rywal Realu Madryt. Nie oznacza to jednak, że w LA Galaxy grają amatorzy, a naszych piłkarzy czeka spacerek.

Los Angeles Galaxy założony został w 1996 roku i na co dzień występuje w amerykańskiej Major League Soccer, której mistrzostwo zdobywał dwa razy - w 2002 i 2005 roku. Jednak największym osiągnięciem zespołu z Los Angeles było zdobycie Pucharu Mistrzów CONCACAF (odpowiednik północnoamerykańskiej Ligi Mistrzów) w 2000 roku. Ekipa występująca na co dzień na The Home Depot Center nie przechodzi obecnie przez najlepsze chwile. Podopieczni Bruce’a Areny w ostatnich meczach zanotowali dwie porażki (z Chicago Fire i New England Revolution), jeden remis (San Jose Earthquakes) i jedno zwycięstwo (DC United). Jakby tego było mało, Amerykanie odpadli także z Pucharu Mistrzów CONCACAF, ograniczając się tym samym jedynie do ligowego bytu (skąd my to znamy?), gdzie zajmują obecnie pozycję lidera, mając trzy punkty przewagi nad drugim Columbus Crew.

Jutrzejszy pojedynek z Realem Madryt nie będzie dla piłkarzy Galaxy pierwszym starciem z wielką hiszpańską drużyną. Bowiem rok temu, również w pierwszą niedzielę sierpnia, ekipa z Los Angeles podejmowała Barcelonę, z którą przegrała 1:2. Wówczas na stadionie Rose Bowl zgromadziło się ponad 90 000 kibiców. Teraz amerykański klub ma nadzieję na taki sam lub jeszcze lepszy wynik. Jednak czy fani mogą się udać na stadion, licząc na zwycięstwo miejscowej drużyny? Oczywiście, że tak. Ale to, co obiektywnie może dokonać ich ekipa, to zupełnie inna sprawa. Najbardziej znanym piłkarzem Galaxy jest oczywiście Beckham, który jednak jutro nie zagra z powodu kontuzji. Na drugim miejscu pod względem popularności znajduje się kapitan Landon Donovan. A poza tym? Niewiele... Nazwiska pozostałych zawodników są znane chyba tylko prawdziwym fanom soccera.

Co się zaś tyczy Realu Madryt, który jutrzejszym meczem pożegna się z Los Angeles, głównym problemem jest oczywiście poważna kontuzja Kaki. Brazylijczyk, który jeszcze przed zdiagnozowaniem problemu miał niewielkie szanse na występ w USA, może pauzować przez nawet cztery miesiące. Na niekorzyść Królewskich działa także fakt, że Galaxy są w połowie sezonu, natomiast podopieczni José Mourinho poważne przygotowanie dopiero rozpoczynają. Jeśli nie w zgranym kolektywie i dobrym przygotowaniu fizycznym, to naszych szans można upatrywać oczywiście w tych największych gwiazdach. W ostatnim spotkaniu z dobrej strony pokazali się Cristiano Ronaldo, Karim Benzema czy Gonzalo Higuaín. Ponadto obiecująco zaprezentowali się także debiutujący Pedro León, Sergio Canales i Ángel Di María. Wiele wskazuje na to, że jutro do tej trójki dołączy czwarty najnowszy nabytek Królewskich - Sami Khedira. Ponadto hiszpańska prasa podaje, że zawodnicy, którzy brali udział w finale Mundialu, otrzymają jutro całą drugą połowę, aby powoli wracać do odpowiedniego rytmu.

Oficjalna strona LA Galaxy zapowiada spotkanie z Realem Madryt mianem pojedynku Landon Donovan vs Cristiano Ronaldo. Oczywiście Amerykanin nie dorównuje do poziomu prezentowanego przez naszego portugalskiego cracka, ale warto podkreślić, że swoje najlepsze mecze za czasów występów w Evertonie rozgrywał właśnie przeciwko tym największym zespołom - Chelsea czy Manchesterowi United. My ze swojej strony możemy być pewni jedynie tego, że Mourinho będzie miał kolejną okazję, aby zobaczyć swoich podopiecznych w „prawdziwej akcji” i stosować nowe schematy taktyczne. W meczach przygotowawczych nie wynik jest bowiem najważniejszy. „Tak, wygraliśmy, ale ja chcę wygrywać w tym prawdziwym sezonie”, mówił po zwycięskim spotkaniu z Américą portugalski trener. I tego się trzymajmy.

I na koniec ciekawostka - sędzią głównym jutrzejszego spotkania będzie polski arbiter Arkadiusz Prus.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!