Nowa jakość w polityce transferowej Realu

Wszystko całkiem zgrabnie układa się w tym okienku transferowym - podsumowuje pierwszy miesiąc transferów w Realu Madryt publicysta portalu goal.com KS Leong - nikt nie oskarża władz klubu o szaleństwa na rynku i zawyżanie cen. Tym razem ta niewygodna rola przypadła Manchesterowi City. Nikt również nie oskarża Realu o uporczywe ściganie innego klubu w sprawie sprzedaży swej wielkiej gwiazdy. Tym razem ciemnym charakterem jest FC Barcelona. A przede wszystkim, wreszcie Mr. Florentino sprawia naprawdę rozsądne wrażenie. Nie musi bronić się przed zarzutami o stawianiu celów marketingowych wyżej niż sportowe. Może za to podziękować Raúlowi - teraz to Ronaldo prawdopodobnie przejmie numer 7, więc kolejne sto milionów euro ze sprzedaży klubowych koszulek, tym razem podpisanych CR7, do Świąt gwarantowane.

Najważniejsze jednak jest zupełnie co innego - Real wreszcie kupuje z głową, nie tylko biorąc pod uwagę finanse, lecz także potrzeby. Wiadomo już, że słowo "młodość" odgrywa bardzo ważną rolę w projekcie Galacticos 2.0. Madridistas mogą rozumieć tę politykę na dwa sposoby. Albo Biały Dom przewiduje, że przez najbliższe kilka lat nie będzie miał tyle pieniędzy na transfery, co wcześniej, i dlatego teraz skupuje młode talenty, albo bossowie klubu zrozumieli, że wydawanie 200 milionów euro na transfery gwiazd każdego lata nie jest dobrą drogą. Tak czy inaczej, klub przystosowuje się do nowej polityki transferowej i w kraju, i w Europie.

Najnowszym transferem wydaje się być Sami Khedira. To kolejna młoda gwiazda marząca o transferze do Realu. Zarazem kolejny piłkarz kontraktowany z myślą o przyszłości, jak Sergio Canales, Pedro Leon i Ángel di María. Zakup 23-letniego defensywnego pomocnika reprezentacji Niemiec będzie mądrym i naprawdę sprytnym zakupem. Jego kontrakt z VfB Stuttgart wygasa za rok, Khedira już odmówił podpisania jego przedłużenia. Władze niemieckiego klubu zostały postawione pod ścianą - albo sprzedadzą piłkarza teraz i coś zarobią, albo za rok odejdzie za darmo.

Khedira był jednym z kluczowych zawodników niemieckiego zespołu na Mundialu w Afryce. Od 12 do 15 milionów euro powinno wystarczyć, aby ten wielce obiecujący piłkarz trafił do Madrytu. Ba, działacze Królewskich zdołali nawet nakłonić Khedirę do obniżki żądań indywidualnych.

Zawodnikiem, którego wysokie żądania finansowe prawdopodobnie blokują transfer do Madrytu, jest Douglas Maicon. Inter wydaje się skłonny do sprzedania piłkarza, część źródeł informuje nawet, że oba kluby uzgodniły sumę transferu na 28 milionów euro. Lecz siedem milionów euro rocznej pensji, jakie ma żądać dla swego klienta agent Maicona, nie spotyka się w Madrycie ze zrozumieniem.

Prawdę mówiąc, Maicon ma pełne prawo oczekiwać takich pieniędzy za swoje usługi - jednym z najlepszych bocznych obrońców świata stał się w we wspaniałym stylu. Lecz teraz Pérez zdaje sobie sprawę, że trzeba zachować w zespole odpowiednią hierarchię płac, aby nie wywołać niepotrzebnego zamieszania w szatni drużyny. Jeżeli więc Mourinho nie przekona Dougi'ego - który w Interze zarabia "tylko" 4 miliony euro rocznie - do obniżki żądań finansowych, transfer prawdopodobnie nie dojdzie do skutku.

Tym bardziej, że ostatnio pojawiły się wiadomości o zainteresowaniu Realu obrońcą AC Milan Thiago Silvą, a Mourinho z kolei wychwala Ricardo Carvalho. Obaj nie są alternatywą dla Maicona, a wyraźnym wzmocnieniem środka obrony. Wtedy na pozycji prawego obrońcy grałby Sergio Ramos, co wielu kibiców Realu przyjmie z radością. A w osobie Silvy Mourinho miałby młodszą, zręczniejszą, chociaż mniej doświadczoną wersję Lucio. Silva potrafi wyprowadzić piłkę z obrony i wzmocnić siłę ataku drużyny.

Obawy wśród kibiców wzbudza natomiast pozycja lewego obrońcy.

Dość tajemniczy jest ten brak zainteresowania Mourinho i Realu transferem lewego defensora. Przecież ta pozycja była jedną z najsłabszych w ubiegłym sezonie. Czy Mourinho wie o Marcelo coś, czego my nie wiemy? A może chce poczekać i zobaczyć swoich lewych obrońców podczas okresu przygotowawczego? Ewentualnie, szefowie z Concha Espina mają zapewniony zaskakujący bonus w transferowym supermarkecie. Został jeszcze przecież cały miesiąc.