Advertisement
Menu
/ Marca

"Sofrologia w RPA"

Mundialowy felieton Sary Carbonero

Sara Carbonero jest dziennikarką sportową stacji telewizyjnej Telecinco, a prywatnie partnerką Ikera Casillasa, bramkarza Realu Madryt. Carbonero będzie pisała w czasie Mundialu felietony dla dziennika Marca prosto z Republiki Południowej Afryki. Oto pierwszy z nich:

"Futbol jest skuteczny tylko dzięki wyobraźni. Ograniczony przestrzenią geometryczną i czasami ograniczony swoimi kombinacjami. Produkt tej wyobraźni to przeżywanie niesamowitego entuzjazmu, to wielki spektakl, ruchy ekonomiczne... Futbol zaczyna być herbem lub insygnium kraju, przy którym wszyscy się integrują.

Mieszkając tutaj przez pierwsze cztery dni, przyszło mi na myśli pewne słowo, którego Luis Aragonés używał, kiedy przemawiał do swoich piłkarzy przed meczami. Sofrologia. Z tego, co można zrozumieć, to technika podobna do hipnozy, która polega na autoprzekonaniu, że nie ma bólu, że można osiągnąć to, co się zakłada, że wszystko będzie dobrze, że nie należy przejmować się przeszkodami... To coś, co musimy robić także my, dziennikarze.

Wiedzieliśmy, że zrobienie tutaj Mundialu nie będzie łatwym zadaniem... Jednak nie wyobrażaliśmy sobie, że od razu na początku nasi koledzy zostaną okradzeni w trakcie snu. Ci z nas, którzy byli tutaj przez miesiąc rok temu w czasie Pucharu Konfederacji, mogli zauważyć - nie patrząc na osoby z RPA, które cały czas nam towarzyszyły - rzeczywistość socjalną kraju i ogromne potrzeby materialne, które dotyczyły dużej części populacji. Dlatego ci ludzie nie mają nic do stracenia postępując w taki sposób i, nie bądźmy głupi, drugiej tak dobrej okazji mieć nie będą. Mamy nadzieję, dla dobra wszystkich, że ten występek wzmocni tę strefę ochrony, z którą już nawet ciężko się normalnie poruszać...

Myślę także o sofrologii, ponieważ tutaj jest zima, ciemno robi się już o piątej po południu, a ogrzewanie nie działa w wystarczającym stopniu w naszym domku gościnnym, rodzaju rezydencji, która nie jest hotelem.

Gospodyni, Leony, przygotowuje nam z rana śniadania. Jest bardzo miła, ale więcej niż jeden z nas pomyślał o powrocie do Hiszpanii pierwszej nocy, kiedy zobaczyliśmy ten domek. Na przykład w sali spotkań natknęliśmy się na... siekierę! Tak, siekierę. Być może miała służyć do zakończenia dyskusji, jeśli pojawiałaby się inne punkty widzenia... Powiedzieliśmy Leony, że jednak nie potrzebujemy siekiery: na szczęście jesteśmy ekipą dobrze dobraną i cywilizowaną.

Takie właśnie jest miejsce, które napotka reprezentacja Hiszpanii: miasteczko akademickie, bez luksusów żadnego rodzaju, jednak to się nie liczy z powodu ludzi. Naprawdę nadzwyczajnych.

Przygotowanie przygotowane dla naszej reprezentacji jest imponujące: hiszpańskie flagi na wszystkich ulicach, mnóstwo plakatów z naszymi barwami... a na wjeździe ogromna fotografia burmistrza witającego piłkarzy Del Bosque. Przekonaliśmy burmistrza, żeby nosił koszulkę reprezentacji Hiszpanii przez cały dzień w pracy. Był zachwycony.

Byście lepiej zrozumieli hispanizację tego miasteczka, zdradzimy, że we wszystkich restauracjach karty były w języku hiszpańskim. Gorzej już było z godzinami, trzeciej nocy wróciliśmy z Johannesburga o jedenastej wieczorem i nie natknęliśmy się na żadną restaurację ani jakikolwiek lokal, w którym można byłoby szybko zjeść, dlatego po jedzenie musieliśmy udać się do supermarketu.

El Nińo, idol
Spotkaliśmy mieszkańców, którzy kiedy tylko nas zobaczyli, zaczęli krzyczeć: "Torres, Torres!". Wygląda na to, że El Nińo wciąż jest naszym najpopularniejszym piłkarzem: gol w finale mistrzostw Europy, gra w Anglii, twarz ładnego chłopca, charyzma... Nie wiem, ale wszyscy go znają i na większości hiszpańskich koszulek z tyłu jest jego nazwisko.

Na pewno oczekujemy również hispanizacji godzin dla dobra naszych żołądków. Sofrologia...

Ostatnia kolorowa uwaga z naszego nowego kraju to pani profesor od hiszpańskich idiomów, Dana, która żyje tutaj od ośmiu lat i pracuje jako tłumacz naszej reprezentacji. Dana podzieliła się z nami informacją, że wszyscy jej studenci znają już kilka słów po hiszpańsku, jednak ja mam wrażenie, że jeśli ktoś ma się od kogoś uczyć, to tylko my od tych ludzi.

To był pierwszy kontakt z Republiką Południowej Afryki. Dzięki Bogu, już się zaczęło. Dzisiaj zaczną w końcu kopać piłkę. To ich Mundial, Mundial mieszkańców Republiki Południowej Afryki... i być może także nasz Mundial!"

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!