Mourinho spotkał się z szefem ochrony

Jednym z ostatnich spotkań, które odbył José Mourinho przed wyjazdem na wakacje, które potrwają do 12 lipca, było to z szefem ochrony Realu Madryt, Julio Cendalem. Portugalczyk chciał się dowiedzieć jakie środki stosuje klub, by chronić piłkarzy w Valdebebas, na Bernabéu i w hotelach, w których drużyna czeka na mecz.

Nowy trener Realu Madryt przez cały tydzień spotykał się z ludźmi odpowiedzialnymi za ten obszar w klubie i ze wszystkich rozmów można było wywnioskować, że największą obsesją Mourinho jest praca z drużyną w jak największej prywatności i spokoju. Jednak to nie znaczy, że drużyna zostanie odcięta od fanów. Mourinho po prostu ma jedną zasadę: "W czasie pracy nikt nie może nam przeszkadzać".

Portugalczyk poprosił Cendala by ten był bardzo skrupulatny, jeśli chodzi o hotele. Konkretniej, by w czasie kiedy będzie tam przebywała ekipa, na piętro drużyny nie mieli wstępu kibice i inne osoby, który mogłoby zakłócać spokój piłkarzy na przykład prośbą o autograf.

To, co do niedawna była czymś normalnym, teraz się skończy. Tego chce Mourinho. Oczywiście będzie wydzielony czas dla kibiców, ale ten okres będzie odpowiednio ograniczony. Ani minuty dłużej niż zaplanowano, by uniknąć sytuacji, kiedy hotel przeznaczony na koncentrację zamienia się chaos, hałas i oszołomienie.

Mourinho poprosił również, by dokładnie przestrzegać punktualności. Jeśli zostanie wyznaczona godzina wyjazdu z hotelu czy Miasteczka na lotnisko lub stadion, to ma być ona dokładnie przestrzegana. Portugalczyk jest bardzo wyczulony na tym punkcie i nienawidzi niepotrzebnych opóźnień. To również zostanie przekazane piłkarzom w czasie pierwszego spotkania. Ten, kto nie znajdzie się w autobusie o wyznaczonej godzinie, zostanie na miejscu. I nie ma w tym ani odrobiny żartu...