Advertisement
Menu
/ guillembalague.com

Marcelo: Jestem obrońcą, nie pomocnikiem

Brazylijczyk o Realu, Ronaldo i Messim

Gdy zawodzą indywidualności, trzeba grać zespołowo, aby tych najlepszych zastąpić. Nad tym pracujecie teraz w Realu?
Tak. Mocno ćwiczymy podania i poruszanie się po boisku. Są takie mecze, gdy piłka po prostu nie chce wpaść do bramki albo rywale dokładnie pilnują naszych liderów. Dlatego musimy umieć grać na dwa sposoby - i zespołowo, i indywidualnie.

Jaki jest Pellegrini na co dzień, jak wyglądają jego sesje treningowe?
Treningi są bardzo ciężkie. Jeżeli gramy w sobotę, to w niedzielę mamy dzień wolny, w poniedziałek trening jest lżejszy, ale od wtorku treningi znów są bardzo wymagające.

A jaki kontakt ma z wami trener? Rozmawia z całą grupą czy z każdym z osobna?
Cały czas z nami rozmawia. I indywidualnie, aby zwrócić uwagę na aspekty, jakie zawodnik powinien poprawić, i zwracając się do całej grupy. Rozmawia z każdym z nas.

Jesteś obrońcą czy pomocnikiem?
Trener wie, że jestem obrońcą. Uwielbiam atakować, ale mam duży problem z grą i przyjęciem piłki, gdy muszę być ustawiony plecami do bramki rywala. Zagrałem kilka dobrych spotkań w pomocy, ale to dla mnie trudna pozycja. Gdy gram jako obrońca, całe boisko mam przed sobą i wtedy jest łatwiej. Trener zdaje sobie sprawę, że jestem obrońcą, ale może także ustawiać mnie na lewej pomocy. Mimo wszystko jestem obrońcą.

Powiedziałeś, że na treningach ciężko pracujecie nad grą zespołową, kolektywną. Tego właśnie brakowało w spotkaniach z Lyonem lub w innych meczach, gdy musieliście się sporo natrudzić.
Cóż, przyszło do nas wielu nowych zawodników. Przed meczami z Lyonem wielu mówiło o nas jako o najlepszym zespole w Europie. A zostaliśmy wyeliminowani. I wiele osób natychmiast zmieniło opinię. Chociaż nie śledzą naszych poczynań na bieżąco, nie obserwują naszych treningów, nie widzą, jak ciężko codziennie pracujemy. Przed Lyonem i w lidze, i w Lidze Mistrzów szło nam naprawdę dobrze. Teraz naszym jedynym i ostatecznym celem jest zwycięstwo w lidze.

Po Lyonie sporo mówiło się o napięciach w zespole, narzekaniach zawodników na brak podań od partnerów, trener był bliski odejścia. Jak to wszystko odebrałeś?
Do takiej presji jesteśmy przyzwyczajeni. Doświadczyłem jej już w Brazylii, a przychodząc do Madrytu wiedziałem czego oczekiwać. Tak, jak każdy nowy zawodnik Realu. Po dwumeczu z Lyonem wydarzyło się wiele smutnych rzeczy, ale przywykliśmy do tego. Nie ma to na nas złego wpływu.

O pierwszych galaktycznych mówiono, że Figo nie podawał do Zidane'a, a Zidane narzekał na Figo. Teraz to samo mówi się o Ronaldo i Higuaínie. Rozmawialiście o tym w swoim gronie?
Nie, ale zapytałem raz Higuaína, gdyż gazety pisały coś o tym, że Portugalczyk i Argentyńczyk są na siebie źli. Zapytałem "o co chodzi, co się stało", ponieważ nie grałem w tamtym meczu i mogłem nie wiedzieć, co jest na rzeczy. "Nic się nie stało", odpowiedział mi Gonzalo. To po prostu normalne zachowanie ludzi w grupie, w zespole.

]Tak się dzieje, gdy jesteś napastnikiem, chcesz przedłużyć kontrakt, ale w każdym meczu musisz na nowo udowadniać swą wartość i szukasz drogi do zdobycia goli.
Tak właśnie jest. Pamiętam, jak wygraliśmy kiedyś 4:0 lub 4:1 na Bernabéu. Ruud van Nistelrooy nie strzelił żadnego z tych goli i był bardzo zły z tego powodu, To normalne dla napastnika.

Styl Pellegriniego nie opiera się na skrzydłowych. To dość niespotykana taktyka, jak się do niej przyzwyczailiście?
To nasz styl gry, ale powiedzieć, że nie gramy skrzydłami to powiedzieć zbyt wiele. Mamy zawodników potrafiących grać szeroko. Van der Vaart, jeżeli jest na boisku, gra środkiem, ale również schodzi do boku. Jeżeli gram środku pola, atakuję środkiem albo schodzę na flanki, wymieniam się z Kaką albo Pipitą. Zawodnicy poruszają się w kierunku skrzydeł i po skrzydłach, ale nie są do nich przywiązani.

Trudne musiało być przyzwyczajenie się do nowego systemu.
Oczywiście. Wymaga wielkiej pracy każdego dnia na treningach, ciężkich treningach, aby być coraz lepszym.

W jaki sposób zespół się rozwinął, polepszył od czasu przybycia Pellegriniego?
Uważam, że bardzo się rozwinęliśmy. Przeszliśmy przez transformację, do zespołu dołączyło kilku nowych zawodników, którzy nigdy wcześniej ze sobą nie grali. A teraz do końca walczymy o Mistrzostwo, chociaż jesteśmy nieszczęśliwi z powodu Ligi Mistrzów. Mimo tego myślę, że jesteśmy na dobrej ścieżce i będziemy nadal pracować nad tym, aby cały czas się rozwijać.

Opowiedz o Ronaldo, jakie są wasze relacje?
Bardzo dobre. To ciężko pracujący facet, który zaskakuje umiejętnościami. On ma wszystko, potrafi wszystko i ciągle się poprawia.

Biorąc pod uwagę same umiejętności, czy sprawiedliwym byłoby powiedzieć, że Ronaldo ma ich najwięcej, ale mimo tego to Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie?
Hmm, według mnie Messi nie jest blisko Ronaldo, chociaż wiem, co potrafi. Tutaj i teraz, dla mnie najlepszym piłkarzem na świecie jest Cistiano Ronaldo. Tę opinię opieram na tym, co widzę - zawsze ciężko pracuje, zawsze ćwiczy na siłowni, zawsze pragnie polepszyć się chociaż troszkę. Trening się kończy, a on ćwiczy nadal. Zawsze szuka perfekcji.

Twoim zadaniem jest powstrzymanie Messiego. Jak to robisz?
Daj spokój, to trudne! Pilnujesz go, widzisz, że idzie w jedna stronę, a on za chwilę idzie w drugą - to trudne!

Czasami gra na skrzydle, ostatnio jednak więcej w środku. Gdy jednak pełni rolę skrzydłowego, stajesz przeciwko niemu. Co dokładnie robisz, trzymasz się blisko Argentyńczyka?
Messi to zawodnik, którego ruchów nie przewidzisz nigdy. Jeżeli podejdziesz zbyt blisko, pokona cię szybkim zrywem. Jeżeli zostawisz mu przestrzeń, już go nie złapiesz. Trzeba po prostu grać i przyjmować to, co się na boisku dzieje. Każdy mecz jest inny. Nie można powiedzieć przed spotkaniem, że zrobi się to i to. Zawsze może wydarzyć się coś nieprzewidzianego.

Czy jesteś takim typem obrońcy i zawodnika, że czekasz z niecierpliwością na kolejny występ przeciw Messiemu? Ponieważ daje ci to szansę na sprawdzenie się, udowodnienie swej wartości?
Tak. I dlatego też nie mogłem doczekać się rewanżu z Sevillą, po tym wszystkim, co zostało powiedziane po pierwszym meczu. Lubię takie sytuacje - gdy jestem krytykowany, ale mogę pokazać, na co mnie stać. Nie lubię gdy mówi się o mnie same złe rzeczy.

Jak przypominasz sobie pierwsze spotkanie z Barceloną w tym sezonie?
Mieliśmy więcej szans niż rywale. Graliśmy naprawdę dobrze. Byliśmy zwartym zespołem, graliśmy blisko siebie, ciężko pracowaliśmy. Cristiano wrócił po kontuzji, razem z Kaką mocno pracowaliśmy, wspierając się nawzajem. Wszyscy sobie pomagaliśmy. To był świetny mecz w naszym wykonaniu. Niestety nie udało się zwyciężyć.

Można powiedzieć, że w większości ważnych meczów zespół nie grał jak zwarta drużyna. Jest na to jakieś wytłumaczenie?
Nie, nie ma wytłumaczenia. Trzeba ćwiczyć, ocenić sezon i zobaczyć, jakie błędy zostały do poprawy. Musimy pokazać Real Madryt w Europie.

Czy odnosisz wrażenie, że po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, nawet Mistrzostwo ligi nie będzie wystarczające?
Tak, ale to normalne. Real zawsze musi być w Europie na szczycie. Zbyt wiele razy nie udawało się nam dostać do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!