To nie był wieczór Mallenco

Undiano Mallenco jest uważany za jednego z najlepszych arbitrów w Hiszpanii, ale na La Romareda popełnił kilka błędów, w których ewidentnie skrzywdził Real Madryt. To na pewno było gorąco spotkanie, ale Saragossa wściekle atakowała piłkarzy Królewskich za przyzwoleniem arbitra. Już w 1. minucie Mallenco nie podyktował karnego za faul Continiego na Higuaínie. Obrońca, widząc, że Argentyńczyk może go wyprzedzić, powalił swojego rywala ręką na ziemię. Contini ani myślał przestawać. Włoski stoper był bohaterem kolejnej spornej akcji. W 19. minucie celowo zatrzymał łokciem biegnącego bez piłki Cristiano Ronaldo. Za ten faul powinien otrzymać kolejną czerwoną kartkę.

Koledzy piłkarza Saragossy nie chcieli być gorsi. Od Włocha pałeczkę przejął Eliseu, który zamiast energię przeznaczyć na grę, to za cel wybrał sobie chamskie faule na piłkarzach Realu. Najpierw, na rozgrzewkę, uderzył celowo łokciem Ikera Casillasa, kiedy ten był w górze i bezpiecznie złapał piłkę. Wprawdzie Mallenco dał Portugalczykowi żółtą kartkę, ale skoro widział zajście, to dlaczego chamski faul nie został ukarany kartą czerwoną? Kilka minut później Eliseu dosłownie stanął na brzuchu Marcelo, który leżał na ziemi. Czerwonej kartki pan Mallenco oczywiście nie wyciągnął również wtedy.

Dopiero w drugiej połowie, dokładniej w 52. minucie, z boiska wyleciał pierwszy bohater, Contini. Włoch po raz kolejny celowo uderzył łokciem w walce o piłkę Higuaína na oczach bocznego sędziego, więc tym razem mowy o niedopatrzeniu być nie mogło. Po kartce gracze Saragossy trochę się opamiętali, chociaż wciąż grali, jak określił to sam Manuel Pellegrini, "z nadmierną twardością". Co do pracy sędziego, to As i Marca nie zostawiają na arbitrze suchej nitki. To na pewno nie był wieczór Mallenco.

Skrót błędów sędziego przygotowany przez ASa znajdziecie tutaj