Advertisement
Menu
/ as.com

Pellegrini: Rozegraliśmy wiele dobrych meczów

Wywiad z trenerem Realu Madryt

Jak się pan miewa pod względem osobistym?
Bardzo dobrze. Jestem silny i świadomy wszystkiego, co osiągnęliśmy w lidze.

Czy istnieje życie przed i po meczu z Barçą?
Ten zespół potrafił podnieść się po dużych potknięciach, jakim były odpadnięcie z Pucharu, porażka w Lidze Mistrzów czy przegrana z Barçą. Przed El Clásico odnieśliśmy dwanaście zwycięstw z rzędu i wielka w tym zasługa drużyny, że mimo utraty trzech punktów do Barçy, piłkarze nie zniechęcili się.

Zdjął pan presję z drużyny po El Clásico? Pierwsze trzydzieści minut meczu z Valencią były wyśmienite.
Rozegraliśmy wiele dobrych meczów. Spotkanie z Barçą było dziwne, po prostu rzucili się na nas i przegrywając 0:1 nie potrafiliśmy poradzić sobie ze zdenerwowaniem. Mieliśmy okazje, aby zrobić Barcelonie większą krzywdę. Ale nigdy nie mieliśmy kompleksów. Ta drużyna wychodzi na boisko po to, aby wygrać, zarówno wtedy, gdy gra u siebie, jak i na wyjeździe.

Czy ma na pana wpływ to, że przyklejają panu datę ważności?
Nie, w żadnym wypadku. Nie żyję ani krytyką, ani pochwałami. Nie da się dyskutować przeciwko złej wierze. Wszystko mi jedno. Pracuję dalej z dużą pewnością siebie.

Czyta pan często prasę?
Czytam wystarczającą liczbę informacji, ale niewiele opinii.

Kalkulował już pan szanse na mistrzostwo?
Naszymi kalkulacjami jest wygrywanie kolejnych meczów. Zespół prawidłowo pracuje w aspektach fizycznym, piłkarskim i psychologicznym. Zawsze miałem dobre relacje z piłkarzami na i poza boiskiem. Wszystkie moje drużyny miały swoje potknięcia, a tutaj winę ponosi - według zewnętrznych opinii - trener, aczkolwiek wewnątrz zespół wierzy w to, co robimy.

Czy na początku sezonu wziąłby pan w ciemno dojście do tego momentu z 83 punktami na koncie?
Jestem zadowolony z sezonu ligowego, który rozgrywamy. W Lidze Mistrzów awans nam uciekł, a Puchar był porażką. Podpisałem dwuletni kontrakt i nie zauważyłem, aby klub nie chciał kontynuować ze mną współpracy. Po pierwszym roku są rzeczy, które trzeba poprawić w następnym. Nie możemy ukrywać, że walczymy z najlepszą Barçą w historii.

Jak pan ocenia to doświadczenie w Realu Madryt? Czuje pan presję?
W Hiszpanii trenowałem już przez pięć lat Villarreal, z dobrymi wynikami. Presja to coś, co odczułem tutaj najmniej. Owszem, odczułem zewnętrzny atak medialny z ambicją zademonstrowania, że mogą zwolnić trenera, gdy tylko zechcą. Już mówiłem, że to nie ma na mnie w ogóle wpływu. Miałem szczęście odchodzić w glorii mistrza ze wszystkich klubów, w których pracowałem. Postaramy się rozegrać najlepszy w historii sezon Realu Madryt pod względem punktów, a jeśli moja praca nie przyniesie skutków, to przyszłość nie zależy już ode mnie.

Odczuł pan to, że jest pan obiektem medialnego polowania?
Nie czuję się skrzywdzony i nie jestem niczyją ofiarą. Gdy przychodziłem do Realu Madryt, powiedziałem, że się nie zmienię. Presja Realu Madryt nie ma na mnie wpływu.

Wyobrażam sobie, że drugi rok będzie łatwiejszy, nieprawdaż?
Ja też mam taką nadzieję. W lidze osiągnęliśmy wielkie rzeczy. Wykonuję swoją pracę, jednak trudno jest mi zmienić moje przekonania.

Pytano pana gdzie zaplanowany zostanie okres przygotowawczy?
Nie rozmawiałem z nikim w klubie o nadchodzącym sezonie. Przekonamy się. Skupiamy się na lidze i nie martwię się plotkami.

Planował pan odejść w przypadku wygrania ligi?
Nie, przeciwnie. Real Madryt to dla mnie wyzwanie. Nie zgadzam się z krytyką stylu gry, ponieważ udowodniłem już swoje w Villarrealu. Takie jest moje zadanie, to nie kwestia ekonomiczna. Miałem nawet lepsze oferty niż ta z Realu. Im więcej krytyki i wyzwań, tym lepsze wyniki.

Czuje pan poparcie prezesa?
Czuję poparcie Valdano i Pardezy, którzy zajmują się kwestiami technicznymi. Prezes ma własny sposób wykonywania swojej pracy, nie rozmawiam o nim.

Czyli w ogóle nie rozmawia pan z prezesem?
Zazwyczaj nie. Właściwym zachowaniem jest rozmowa ze sztabem technicznym klubu.

Chciałby pan mieć większe relacje z prezesem?
Szanuję politykę klubu.

Sondy wskazują, że powinien pan zostać w Madrycie.
Zawsze czułem się wspierany przez kibiców i chciałbym podziękować im za zaufanie tą ligą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!