Advertisement
Menu
/ elpais.com

Anegdoty związane z Gran Derbi

Ekspresowa podróż przez historię.

Wielki klasyk to nie tylko walka i pasja, lecz także wiele anegdot i kontrowersji. Historia spotkań obu zespołów rozpoczęła się 13 maja 1902 roku, gdy do Madrytu po raz pierwszy przyjechała Barcelona i pokonała gospodarzy 3:1.

Upłynęło ledwie 10 lat i mieliśmy do czynienia z pierwszym kontrowersyjnym wydarzeniem. W 1912 roku. Na dwanaście minut przed końcem meczu półfinałowego Pucharu Hiszpanii zawodnicy Barcelony zeszli z boiska w proteście przeciwko, według nich, stronniczej pracy sędziów.

W 1916 roku pociąg w którym jechała część składu Barcelony na mecz do stolicy Hiszpanii miał opóźnienie, więc goście rozpoczęli spotkanie w ... dziewięciu.

W 1959 roku miało miejsce warte odnotowania wydarzenie - po raz pierwszy w historii telewizja hiszpańska pokazała na terenie całego kraju mecz obu drużyn. Mecz wygrany 1:0 przez Real Madryt, po bramce Herrery w 74. minucie spotkania.

Klasyk rozgrywany na Bernabéu to również brawa wykonywane w mało spodziewanych okolicznościach. Brawo bili kibice Realu dwóm zawodnikom Barcelony - Maradonie, gdy ten pokonał bramkarza Agustína i ograł na linii bramkowej Juana José oraz Ronaldinho, w spektakularnym występie przed pięciu laty, gdy Brazylijczyk zdobył dwa z trzech goli dla Blaugrany. Brawo piłkarzom Realu bili zawodnicy Dumy Katalonii, ustawieni w szpaler, gdy na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu 2007/08 Los Merengues byli już pewni tytułu Mistrza kraju. Mecz zakończył się bezdyskusyjnym 4:1 dla gospodarzy.

Kibice na Bernabéu mieli w ostatnich latach kilku wybranych wrogów w obozie Barcelony. Był takim Luis Enrique, który w latach dziewięćdziesiątych opuścił Madryt na rzecz Barcelony. Był takim Brazylijczyk Giovanni, gdy w specyficzny sposób okazywał radość po zdobyciu zwycięskiej bramki na 3:2 w spotkaniu w roku 1997. Gest Bernda Schustera z roku 1983, wówczas gracza Barcelony, również był długo pamiętany.

W roku 1968 miał miejsce na Bernabéu słynny final de las botellas. Po porażce z Barceloną 0:1 w finale Pucharze Króla na murawę stadionu posypał się deszcz szklanych butelek po napojach. Od tego czasu na hiszpańskich stadionach obowiązuje zakaz korzystania ze szklanych opakowań. Ostatnią ofiarą lecących z trybun przedmiotów był barceloński bramkarz Reina, gdy starał się opóźnić wybicie rzutu rożnego przez Raúla.

Fot. Final de las botellas.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!