Advertisement
Menu
/ Marca

Lass: Nie jestem robotem

Francuz w wywiadzie dla dziennika <i>Marca</i>

W jakim stanie podchodzi Real do "finału" z Lyonem?
Nie doszliśmy tutaj przez przypadek i nie chcemy teraz odpuszczać. Zależymy tylko od siebie, ale musimy szanować Lyon. Jestem pewny, że to będzie inny mecz niż wyjazdowy, na Bernabéu, przed naszą publicznością... [Lass na chwilę się zatrzymuje] Musimy szybko strzelić bramkę, im szybciej, tym lepiej, jak najlepiej wejść w mecz, ale jednocześnie musimy szanować rywala, który przecież pokonał nas u siebie.

Jakiego Olympique'u oczekujesz?
Z myślą gry podobną do tej z pierwszego meczu. Dobrze ustawieni w defensywie i szybko wyprowadzający kontry. Musimy wyjść bardzo silni i uważać na ich wyjścia, by nie stracić głupiej bramki, ponieważ każda ich akcja może zrobić nam wielką krzywdę. 1:0 to nie jest jeszcze najgorszy wynik, na razie nie ma zbyt dużej różnicy.

A Real, wyjdziecie naładowani od początku czy raczej będziecie spokojnie czekać na okazje?
Gramy w domu i musimy wyjść silni od początku, od początku musimy grać o zwycięstwo.

Wsparcie kibiców jest fundamentalne w takich meczach.
Wsparcie zmienia drużynę, ale to my musimy wykonać swoją pracę. Bernabéu będzie z nami, będą nas wspierać.

Po pierwszym meczu mówiono, że słaba murawa przeszkadzała bardziej Realowi niż Olympique'owi. W środę zagracie na dywanie. To wasz atut?
W pierwszym meczu murawa był zła dla każdego. To prawda, że jesteśmy lepsi technicznie i że lepiej gra się nam na lepszych boiskach. To pomaga nam grać naszą piłkę.

Czy Bernabéu może zastraszyć Olympique?
Nie sądzę, żeby oni bali się Bernabéu, ponieważ Liga Mistrzów to inne rozgrywki. Oni od 10 lat pokazują się z dobrej strony w tych rozgrywkach i wiedzą, jak rozgrywać takie mecze. Widać to było w pierwszym meczu. Zagramy z Lyonem z Ligi Mistrzów, a nie ligi francuskiej.

Zespół zabolała krytyka po pierwszym meczu?
Kiedy wygrywasz, to dla prasy wszystko jest dobrze, a kiedy przegrywasz, to nagle wszystko jest beznadziejne. Tak jest i potęguje się to w klubach takich, jak Real Madryt, ale uważam, że każdy o tym wie. Jeśli awansujemy, to wszyscy będą zadowoleni, kibice i media, właśnie dlatego musimy wygrać.

Jakbyś wytłumaczył odpadnięcie z Champions League już w tej fazie? W ogóle to sobie wyobrażasz?
Celem jest wygranie Ligi i Ligi Mistrzów. Jestem optymistą i nie myślę o wpadce. Sądzę, że wszystko będzie dobrze, porozmawiamy sobie o tym przy okazji majowego finału.

Co więcej, wielki finał zostanie rozegrany na Bernabéu.
Rozgrywanie finału w domu to wielka rzadkość. Nie wiem czy kiedykolwiek się to zdarzyło. To byłoby coś wyjątkowego, cudownego, mamy naprawdę wielką szansę, której nie możemy zmarnować. Będziemy bardzo umotywowani, ponieważ pragniemy finału przed naszymi kibicami i na naszym stadionie.

Wiesz czym jest Bernabéu w Lidze Mistrzów?
Trochę tak. Byłem zaskoczony atmosferą na Liverpoolu rok temu, także w meczu z Milanem w tym sezonie. Nasi kibice zmieniają się, kiedy gramy w pucharach.

Jak oceniasz opinie po meczu z Lyonem?
Krytyka była niesprawiedliwa. Mahamadou zagrał dobry mecz, to drużyna przegrała spotkanie, a nie jeden piłkarz. Bardzo łatwo jest znaleźć winnego. Diarra to piłkarz Realu i walczy dla tego klubu. Jak wszyscy.

Więc był to problem z mentalnością?
Wszyscy znamy Olympique, nie są tutaj przez przypadek. Być może myśleliśmy, że pierwszy mecz będzie podobny do tego z Marsylii, ale Lyon to nie Marsylia. Oni wiedzą jak grać z wielkimi klubami i będą walczyć od samego początku. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy wnioski i błędy z pierwszego meczu posłużą nam w wygraniu rewanżu.

Skuteczność Pipity czy Cristiano będzie bardzo potrzebna...
Sądzę, że wszyscy są ważni w takich meczach. Ci z przodu, ponieważ muszą wykończyć akcję, ale jeśli my z tyłu nie odbierzemy piłki i nie rozegramy jej szybko... Musimy być gotowi w stu procentach.

Zabolała cię ostatnia krytyka twojej gry?
Nie byłem rozczarowany, byłem po prostu kontuzjowany. Nie grałem w A Coruńi, potem dostałem kilka minut z Espanyolem, w Jerez, z Villarrealem, CD Tenerife... To zrodziło dyskusje, ponieważ wcześniej grałem w pierwszym składzie, ale jesteśmy grupą 25 piłkarzy i jest wielu zawodników, którzy chcą grać. Lass nie jest robotem, jest człowiekiem, który, jak wszyscy, ma swoje lepsze i słabsze momenty przez cały sezon. Mój bilans w Realu wypada bardzo pozytywnie i jestem zadowolony z tego, co dotychczas osiągnąłem. Z Lassem wszystko w porządku, czuję się silny i wierzę w siebie.

To prawda, że nie pomogła ci również zmiana pozycji kosztem Xabiego Alonso, który gra teraz bliżej środka?
To oczywiste, że to nie moja pozycja, to prawda, ale trener uważa, że mogę się przydać na tej pozycji i dlatego chcę spisywać się, jak najlepiej mogę. Chcę grać dobrze, przyswoić sobie tę pozycję, ponieważ teraz wykonuję trochę inną pracę, muszę ubezpieczać Ramosa, ale każdy wie, że Lass woli grać w środku niż z prawej strony. Jednak nie trzeba nad tym dyskutować. Widzę to z pozytywnej strony, chcę się poprawiać i najważniejsze, żeby wierzył we mnie trener.

Nie możemy nie zapytać o mecz Francji z Hiszpanią z ubiegłego tygodnia. Bolesna porażka.
Hiszpania to jedna z najlepszych reprezentacji na świecie i nic więcej o tym meczu mówić nie trzeba. W życiu czasami trzeba wiedzieć, kiedy zaakceptować pewne sprawy. Po prostu brawo dla Hiszpanii, nie mogę powiedzieć nic innego.

A jak odbierasz gwizdy kibiców?
Jesteśmy do nich przyzwyczajeni, ale chcę powiedzieć, że na Mundial jedziemy po zwycięstwo, żeby nikt nie pomyślał, że sobie odpuścimy.

Nie jest to też łatwa sytuacja dla Domenecha.
Domenech nic nie musi robić. Jedni go lubią, inni nie, ale obecnie to on jest selekcjonerem. Nie jest najlepszy na świecie, nie jest najgorszy, jest jaki jest. To my jesteśmy tymi, którzy muszą podjąć odpowiedzialność, wyjść na boisko, grać i robić to jak najlepiej.

A jak Henry przyjął gwizdy na Saint-Denis?
Nikt nie lubi przez to przechodzić, obecnie Thierry nie gra za dużo, nie ma już 23 czy 24 lat, jak ja, niedługo kończy 33 i kiedy gra się coraz mniej, to coraz trudniej wrócić. Jednak się nie martwię, on rozegra wielki Mundial.

Naprawdę uważasz, że Francja może wygrać Mundial?
Jestem pewny, że niedługo wszystko się zmieni. Wolę przegrywać teraz, niż być reprezentacją, która wygra wszystko przed mistrzostwami, a potem pierwsza poleci do domu.

Jesteś jednym z tych, którzy najbardziej wierzą w Benzemę, ponieważ świetnie go znasz. Kiedy w końcu Karim będzie takim napastnikiem, jakiego wszyscy oczekujemy?
Real Madryt wciąż nie widział prawdziwego Benzemy, on potrzebuje czasu, ale jestem pewny, że zobaczymy najlepszego Karima. Nie jest mu łatwo, teraz nie może grać, poza tym ma wielką konkurencję. Musi pracować i wykorzystywać swoje szanse. Jestem pewny, że Karim jeszcze bardzo nam pomoże w najważniejszych momentach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!