Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Isabel Sánchez: Real Madryt jest całym moim życiem

Spotkanie z <i>socio</i> nr 1

Pełnoprawnym kibicem Królewskich stała się w sierpniu 1926 roku. W lecie tego roku obchodzić będzie 104. urodziny. W pamięci ma wciąż mnóstwo wspomnień związanych z Realem Madryt. Nigdy nie miała męża, ani dzieci, a każdą wolną chwilę poświęcała piłce nożnej. „Real Madryt jest całym moim życiem. Wszyscy moi przyjaciele byli socios. Łączyła nas piłka nożna. Jeszcze w latach osiemdziesiątych chodziliśmy co niedzielę na Bernabéu”.

Jej twarz rozpromieniała, kiedy dowiedziała się, że stała się socio nr 1, choć jednocześnie Pani Isabel posmutniała. „Jestem szczęśliwa, ale jednocześnie smutna, kiedy przypominam sobie o mojej siostrze Consuelo. Mój brat został socio w tym samym czasie, co ja, to jest w 1926 roku. Cała nasza trójka należała do klubu 100”.

Pani Sánchez potrafi nas zaskoczyć tym, iż pamięta doskonale wiele faktów, związanych z Realem Madryt. „Byłam na finale w Paryżu, kiedy wygrywaliśmy pierwszy Puchar Europy. To było niezwykłe. Pamiętam zwłaszcza bramkę Marquitosa. Otrzymał piłkę, a ja krzyknęłam: Gdzie biegniesz?! Wracaj się do obrony! Chwilę później strzelił gola”. Równie doskonale pamięta finał Copa del Rey na Estadio Mestalla. 21czerwca 1936 roku (zaledwie kilka tygodni przed wybuchem wojny domowej – dop. red.) Real Madryt pokonał Barcelonę 2:1. „Pojechałam do Walencji pociągiem. Na każdej stacji, na której się zatrzymywaliśmy, mówiono wyłącznie o sytuacji politycznej w kraju”.

Jeśli chodzi o najlepszych piłkarzy w historii? Pani Isabel widziała ich wszystkich. W jej pamięci utkwiło przede wszystkim jedno nazwisko: Alfredo Di Stéfano. „Nigdy nie było i nie będzie kogoś, kto mógłby się z nim równać. Nigdy nie widziałam piłkarza, który grałby tak jak on. Jest najlepszy w historii”. Pani Sánchez może pochwalić się tym, że miała okazję spotkać się z honorowym prezesem Królewskich. „Prawdziwy dżentelmen, zawsze taki miły... Miałam przyjemność móc oglądać mecz, wspólnie z nim, w loży królewskiej na Santiago Bernabéu. To było wspaniałe popołudnie”.

Pani Isabel chwilę odpoczęła, po czym mogła podzielić się z nami kolejnymi wspomnieniami. „Jestem bardzo podekscytowana. Nigdy nie zapomnę dzisiejszego dnia”. Pani Sánchez z wielką dumą unosi w górę carnet madridista, jest teraz socio nr 1. Żegna się z nami, po czym pyta, z kim Real Madryt gra w najbliższy weekend.

Zdjęcia ze spotkania można znaleźć tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!